Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Judyt

Użytkownicy
  • Postów

    9 833
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Judyt

  1. rozlewa się jak ze stągwi karminowa czerwień i soczysta pomarańcza uzupełniają się wzajemnie żółcią kadmową wystarczy popatrzeć z dziesiątego piętra jakie bogactwo kryje zmierzch podobnie w pustej świątyni
  2. piękny wiersz, ja lubię maki w torowisku J.
  3. (: dziękuję za zajrzenie do mnie. To właśnie jest tekst pod piosenkę napisany, tylko jeszcze nie wiem jak będzie z weryfikacją wersów pod linię melodyczną. Pod piosenkę to jest mój drugi tekst, więc nie mam wprawy.Może masz rację z tym (ref.)- zaznaczeniem. Fajnie, że tekst zastanawia- taki miał być- refleksyjny, nie każdy się zastanawią z tym " dokąd" dziękuję bardzo J.
  4. Wklejam: www.radwan.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=224&category_id=11&option=com_virtuemart&Itemid=209 Ps. ja w gruncie nie jestem poetką, tylko pasjonatem malarstwa, serdecznie dziękuję
  5. Skoro mowa o książkach i Wydawnictwie Radwan, to polecam również książkę dla dzieci "Bajki z leśnych pamiętników" w sam raz na wakacje i nie tylko, którą miałam przyjemność zilustrować : ://www.radwan.pl/index.php?option=com_virtuemart&Itemid=209&vmcchk=1&Itemid=
  6. woda odbicie nieboskłonu szary ptaszek zanurzył nóżkę swoją by sprawdzić piórka dziobek zanurzył odskakując opodal kroki człowiek pielgrzym z miłości deszcz nad głowami wejrzenie ciche i ciebie rani buty już dawno wszystko przechodzone od dołu góra lekko zmiennością smagana zastanawia się nad drogą szosą mijany wzniesieniami tyle słońc za nami i przed jak w poezji liście poruszane im trudniejsza głębia słowa tym niechętniej przyswajalna zegar cieniem przesuwany ile przed a ile już za nami zniszczone były jak gruzy po starej budowli w której ciężkie drzwi odsłaniają promyk światła może letniej nadziei trudów ufności jeszcze raz ocal nas całych z duszą i z biednym ciałem stworzenie to ty sam nieważne jaki byś był jesteś tchnieniem napełnionym choć nie widzisz to czujesz jak przemieszcza się tyle słońc za nami i przed jak w poezji liście poruszane im trudniejsza głębia słowa tym niechętniej przyswajalna zegar cieniem przesuwany ile przed a ile już za nami przyleciał znów może chciał coś sprawdzić upewnić się czy czegoś nie pominął to tylko jedno szare uleciało tyle słońc za nami i przed ile przed a ile już za nami
  7. przeczytałam środek i po kawałku pierwszego i ostatniego wiersza, myślę sobie po czytaniu, że inspiracją były Filmy J.
  8. bardzo ciekawy jak większość Twoich, uczucia i emocje/ matematyka rozliczeń, serce zawsze inaczej wylicza, dlatego ten punkt spojrzenia można powiedzieć "kalkulacji męskiego spojrzenia" wart uwagi J.
  9. dobry wiersz Grażynko, wart uwagi, J. serdecznie
  10. przeczytałam, wiersz jakby z czasów średniowiecza tak mi się widział J.
  11. przeczytałam i zgadzam się z Jackiem, co do zebr J.
  12. czytałam, humorystycznie wyszło J. serdecznie
  13. taki piękny to on nie jest - realny spacerek dla zdrowia dzięki pozdrawiam Jacek "rozpływają się" a jednocześnie " świeżych kantów nie splami ziemia" odbieram mimo wszystko że z nadzieją, J.
  14. piękny obrazek z wczoraj a i na dziś radośnie J. serdecznie
  15. To musisz mieć bardzo delikatną duszę … pergaminową Dziękuję (: wzajemnie
  16. przeczytałam, do ludzi- człowieka, który jest grzesznikiem; można ten wiersz zaliczyć do przypomnienia i o tym, J. serdecznie
  17. przeczytałam, szeleszczy jak w duszy J. serdecznie
  18. piękny wiersz, choć tytuł może budzić w pierwszym odruchu niechęć do czytania w ogóle, J. serdecznie pozdrawiam
  19. złamane skrzydło: tym bardziej bardzo mi miło, że wracasz. Tobie również bardzo dziękuję za odwiedziny J. serdecznie i ciepło dziękuję
  20. woda odbicie nieboskłonu szary ptaszek zanurzył nóżkę swoją by sprawdzić piórka dziobek zanurzył odskakując opodal kroki człowiek pielgrzym z miłości deszcz nad głowami wejrzenie ciche i ciebie rani buty już dawno wszystko przechodzone od dołu góra lekko zmiennością smagana zastanawia się nad drogą szosą mijany wzniesieniami ref. tyle słońc za nami i przed jak w poezji liście poruszane im trudniejsza głębia słowa tym niechętniej przyswajalna zegar cieniem przesuwany ile przed a ile już za nami zniszczone były jak gruzy po starej budowli w której ciężkie drzwi odsłaniają promyk światła może letniej nadziei trudów ufności jeszcze raz ocal nas całych z duszą i z biednym ciałem stworzenie to ty sam nieważne jaki byś był jesteś tchnieniem napełnionym choć nie widzisz to czujesz jak przemieszcza się ref. (...) przyleciał znów może chciał coś sprawdzić upewnić się czy czegoś nie pominął to tylko jedno szare uleciało tyle słońc za nami i przed ile przed a ile już za nami
  21. Odpowiadam, a zatem: Popsuty: dziękuję za bycie i przeczytanie całości i akceptację; Tomasz Biela: jak się czeka na następne to dla mnie wielka trudność, ostatnio nie umiem pisać coraz bardziej i chodziło o " niechętniej" . Chociaż mam prośbę od kogoś o to, by zrobić z tego mini -coś pod muzykę... Dyziek ka: dziękuję za zrozumienie na swój sposób utworu i mobilitację w sensie "czekania na następne" Grażyna Kudła: dziękuję bardzo za piękne, naprawdę nie wiem jak wyrazić wdzięczność Jacek Suchowicz: tu nie chodzi tylko o słowa, ale o życie całe, a sens ten sam, lecz dziękuję bardzo teresa943: to prawda dziękuję ciepło i serdecznie Wszystkim przybywającym J.
  22. tyle słońc za nami i przed jak w poezji liście poruszane im trudniejsza głębia słowa tym niechętniej przyswajalna zegar cieniem przesuwany ile przed a ile już za nami
  23. Nie ma sprawy- człowiek na błędach się uczy trochę popracować nad nim,czasem twór musi swoje odleżeć J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...