![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Emu Rouge
-
Postów
486 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Emu Rouge
-
-
smutny, bardzo jednostronny, więc również trudno mi się z nim zgodzić. Mam wrażenie że dosyć płytko traktuje pewne sprawy, co w pewnym sensie czyni go efekciarsko smutnym, a nie prawdziwie. Średnio napisany, może być.
pozdr aga0 -
napompowane, oj straszliwie, pękło już dobrych parę razy, choć doczytałam do końca.
asfalt i cysterny z rubieżą i żertwami...okeeeeeeeeeeej.
for me absolutely not!
pozdr aga0 -
Cytatpachniało u niej kwiatami a ja
zdążyłem tylko że jestem polakiem
ten dwuwers mi się spodobał, reszta banalna, operująca wyświechtanymi motywami.
pozdr aga0 -
co najmniej niezłe. trochę się gubię w drugiej części tzn. 3 i 4 fragment, myślę że coś mozna by z tego wyciąć z korzyścią dla wiersz bo się tu wydłuża i powtarza; "odbył - odbił" - nie wiem czy to mi trochę nie przeszkadza. Są inteligentne, sprytne momenty, co już sprawia że wiersz jest wart przeczytania. Pointa też dobra.
pozdr aga0 -
CytatA czy ja coś takiego powiedziałam? Ty też jesteś zabawna ;) Ale Cię lubię i nie chcę popaść w konflikt, więc lepiej skończę dyskusję.
nie, ale z całej twojej wypowiedzi wynika że mniej więcej taki jest charakter twoich "ale" co do służby zdrowia. Ta dyskusja nie grozi konfliktem, przynajmniej z mojej strony. I nie ma nic wspólnego z lubieniem czy nie lubieniem, tylko z rzeczywistością, w której ktoś obrzuca kogoś błotem z powodu "negatywnego nastawienia". Ale oczywiście chetnie również skończe, bo nie jestem na tyle naiwna zeby liczyć na to ze zobaczysz "dwie strony medalu". Tyle że niefajnie jest jak ludzie nie zdają sobie sprawy z ograniczeń swojego punktu widzenia.
Rychłego powrotu do zdrowia dla nogi życzę, choć natura być może takiego cudu nie przewidziała:)
miłego dnia!!!0 -
Cytat
a ja spaliłam sobie bluzkę żelazkiem i idę robić awanturę w sklepie
Ale Cię ponosi...
a co mam ci napisać? że lekarze są winni tego że pacjenci spadają ze schodów??? Rozbawiasz mnie:D0 -
Cytat
wiesz, wyobraź sobie że też pare razy coś mnie napierdalało a jakoś nie przyszło mi do głowy żeby komukolwiek wymyślać od złodziei.
Akurat te dwie sprawy są ze sobą zupełnie nie związane - nie oskarżam ich o to dlatego, że mnie bolało, mam inne powody.
Ale pokarało mnie już - spierdzieliłam się wczoraj ze schodów na tą samą nogę, i mój Boże, jak to pięknie chrupie....
a ja spaliłam sobie bluzkę żelazkiem i idę robic awanturę w sklepie0 -
CytatJa mam już w dupie.
hmm, ja też coraz częściej, na szczęście.0 -
Cytatehh, mnie się po nocach marzy, że moim lekarzem prowadzącym jest gregory house... ehhh, a niech to będzie i zwykły hugh laurie... co tam, niech stracę:)
kolejna bajeczka dla dorosłych... chyba jeszcze większa niż "Na dobre i na złe"... ale sama jestem zakochana w "Ostrym dyzurze" i "Chirurgach", więc chyba nam potrzeba takich bajeczek;)))0 -
CytatEmu R rozumiem że w swoich wypowiedziach bronisz swoją rodzinę, ale uwierz jest wieeelu lekarzy którzy odwalają takie szopki że to się w pale nie mieści.
Chodzilam do poradni, do chirurga który od zawsze ma wielu pacjentów, nie dlatego że jest dobry tylko dlatego że wielu ludzi potrzebuje (w zimie czy w lecie) pomocy chirurga. Jego stała śpiewa cokolwiek by się nie działo "masaże, ciepła-zimna woda, napinamy mięśnie, gipsik i za 3 tygodnie do kontroli" , przez taką głupią gadkę, moja żepka wypadła sobie 5 razy i mam zerwane przednie ścięgno krzyżowe. Cudo prawda ?
Znajomy który także był u tego lekarza i również dostał ten sam zestaw ćwiczeń został zapewniony że po 5-6 tygodniach będzie mógł grac w piłkę (uraz kolana). Kolega wierząc lekarzowi zaczął grać w piłkę i ups, znowu doszło do kontuzji i musiał mieć operację , bo oczywiście lekarz nie skierował go na specjalistyczne badania, bo po co ?
Większość lekarzy to zakłamane świnie które chcą tylko zarabiać pieniądze na nieszczęściu ludzi. WSTYD !
Przychodnia znajduje sie w Gliwicach i zapewne Gliwiczanie dobrze wiedzą o kim mowa.
nie wiem gdzie tu widzisz większość, skoro mowa o jednej osobie. Poza tym skoro wszyscy "wiedzą o kim mowa", to czemu ktokolwiek chodzi do tego chirurga. Wszędzie mozna się naciąc na niekompetencję, od fryzjera po prawnika. Nie uwierzę że jest jeden chirurg w Gliwicach, zwłaszcza że jest to bardzo blisko ośrodków akademickich, gdzie z pewnością ktoś zna się na urazach kolana. Po drugie, kolano już ma to do siebie, że jak się raz z nim coś stanie, to potem się lubi odnawiać. Nie mogę się wypowiadać nt tych sytaucji które podałaś bo raz nie jestem ortopedą, dwa - nie znam pacjenta. Sama miałam urazy obu kolan po nartach i snowboardzie i trafiłam do świetnego lekarza. Fakt, nadal czasem przy wchodzeniu po schodach czuję jedno albo drugie. I jestem całkowicie świadoma tego ze jeśli znowu narażę to kolano, to będę miała większy problem. Ale tak bywa, ludzie chorują, a lekarze leczą, co niekoniecznie oznacza pełne wyleczenie. Nie bronię nikogo, po prostu uważam że robi się nagonkę na lekarzy, opierając się na naciągniętych argumentach, ktore wynikają z nieznajomości sytuacji klinicznych i kompletnej niewiedzy nt medyczne lub co gorsza "pseudo wiedzy", która obecnie wszyscy ciagną z internetu i opowiadań znajomych. Ale ktos najwyraźniej musi być wynien twoich problemow z kolanem.
p.s. rzepka pisze sie przez "rz"...0 -
Cytat
ps. Emu Rouge, chcę napisać coś jeszcze, szczególnie dla Ciebie - w swoim życiu spotkałam masę lekarzy życzliwych i ludzkich, którzy obchodzą się z pacjentem jak z człowiekiem, a nie jak z taboretem. masz całkowitą rację, kiedy piszesz, że "lekarze są źli i dobrzy jak ogólnie ludzie" - święte słowa. niestety, zazwyczaj pamięta się tych, którzy potraktowali nas źle. ja tego opisanego wyżej dnia nie zapomnę chyba już nigdy:( ale z drugiej strony zawsze będę pamiętać też o tych, którzy tak bardzo mi pomogli, dzięki którym żyję. nie powiem nic odkrywczego, ale nie można generalizować, dlatego też nie lubię, kiedy mówi się "ta służba zdrowia, te darmozjady". lekarze, pielęgniarki też mają złe dni i mają do tego prawo, ale my też mamy prawo irytować się z powodu ich impertynenckiego czasem zachowania, kiedy umieramy z bólu (przecież wtedy nie panuje się nad emocjami) - jesteśmy tylko ludźmi i niestety każdy patrzy na innego człowieka z pozycji, w której się aktualnie znajduje:)
wiem, rozumiem, też bywam pacjentem, tez się irytuję. Przykro mi że coś takiego przeżyłaś, chociaż wcale mnie to nie dziwi, bo widziałam wielokrotnie osoby zwijające się w bólu w wielogodzinnej kolejce do jednego gabinetu lekarskiego. Przykro mi z powodu twojej mamy. Nikt nie jest nieomylny, do tego system jest beznadziejny. Ja pamiętam za to dobrze moją mamę, internistę, a od jakiegoś czasu kardiologa, która za każdym razem gdy z jakiegoś mniej lub bardziej zależnego od niej powodu nie udało jej się komuś wystarczająco pomóc, przepłakiwała przez pół nocy albo i dłużej. I zawsze mi powtarzała że każdy lekarz ma swoją alejkę na cmentarzu.
Dzięki za to co napisałaś:)
pozdr aga0 -
CytatEch.
Nie lubię służby zdrowia. Wkurza mnie i zawsze będę negatywnie nastawiona. Nie mam nic do Ciebie, Emu, ani do Twojej rodziny, i nikomu nie zazdroszczę, lekarzy w kwestii wyuczenia i wykonywania zawodu podziwiam, bo to naprawdę wymaga niesamowitej pracy i wiedzy. Ale wkurza mnie biurokracja, wkurza mnie olewactwo i wywyższanie się personelu nad pacjentami, na palcu jednej ręki wyliczyłabym osoby z "niższego personelu medycznego" (pielęgniarki głównie), które nie traktowałby mnie z góry, z wielką pretensją jakim prawem ja żyję.
[quote] no tak, kość strzałkowa jest jedna z najważniejszych kości w organizmie... żenada.
Ok, zamieńmy się, niech Ciebie napier***a i czekaj godzinę i pewnie nadal będziesz słoneczkiem radosnym i uśmiechniętym, ale ja nie i się wkurzam. Urodziłam dziecko, miałam skurcze 3 dni i nie płakałam, ze złamaną nogą - płakałam.
wiesz, wyobraź sobie że też pare razy coś mnie napierdalało a jakoś nie przyszło mi do głowy żeby komukolwiek wymyślać od złodziei.0 -
CytatJuż mi o tego lekarza nie chodzi, ale o te pielęgniarki - nie wezwały przez telefon, zanim nie zjadły sobie zapiekanek - a ja miałam pękniętą kość strzałkową, kurde, nie stłuczony palec. Do teraz nie mogę siąść po turecku.
no tak, kość strzałkowa jest jedna z najważniejszych kości w organizmie... żenada. Wiesz, pewnie jakby zadzwoniły 10 minut wczesniej to tez bys nie mogła, bo uraz jest urazem i pomoc lekarska go nie cofnie, musi się zagoić.0 -
CytatNie jestem naiwny...pracowałem w służbie zdrowia rok czasu. :)
to prawda. Ale w twoim przypadku to wada raczej. Moim zdaniem ty ze swoimi problemami jesteś żałosny.
To jest, tylko temat na forum. To, nie tylko mój problem. To problem, tysięcy chorych na raka, którzy czekają, na to, że ktoś będzie wiedział, jak się nimi zająć w tym ciężkim momencie. A większość z nich nie ma pieniędzy, na "prywatne" leczenie. Może, te tysiące złotych, można by spożytkować z korzyścią dla nich, zamiast nowego basenu dla pana profesora.
tak się składa ze ciezko jest leczyc pacjentów z rozsianym procesem nowotworowym, chocby nie wiem jakimi lekarzami i drogimi lekami nasze biedne panstwo dysponowało. Chodzi o to zeby wczesniej wykrywac nowotwory, a to moga robic wyszkoleni lekarze rodzinni. Nie jestem fanką tej instytucji, bo w Polsce działa fatalnie. Mimo to wg statystyk ( podawano je wczoraj w fakcie ) skuteczmnosc leczenia nowotworów zwiekszyła sie w ostatnim czasie wiec chyba nie masz racji co do bezsensu szkoleń. Za uczciwe pieniądze oczywiscie.0 -
CytatNie jestem naiwny...pracowałem w służbie zdrowia rok czasu. :)
nie wiem jakie masz doświadczenia, ale współczuje. Też nie jestem naiwna. A lekarze sa źli i dobrzy jak ogólnie ludzie. A na podstawie tak krótkiego doświadczenia nikt poważny nie wyciąga żadnych dalekoidacych wniosków.0 -
Cytat
A polska służba zdrowia to osobna historia - banda złodziei i darmozjadów, którym się po wejściu Polski do Unii w dupach poprzewracało, chcą zarabiać kokosy a psinco robią
w imieniu złodziei i darmozjadów ( moja rodzina jest w wiekszosci lekarska ) dziekuję, tosterze. Po tym komentarzu to chyba dopiero szkoda słów... zazwyczaj pomijam cos takiego szerokim lukiem politowania, ale tym razem cos we mnie chyba pękło. Może się zastanów zanim będziesz oceniac grupe osób, których praca jak widac jest ci całkowicie obca. Śmieszy mnie, ze w tym kraju, po pierwsze wiekszosc osób wie jak powinno sie z nimi postepowac medycznie i po drugie uwaza sie za pepek świata, który wymaga nieustannej i bezzwłocznej pomocy w przypadku kazdej, nawet najmniej powaznej dolegliwosci. A wyobraź sobie, ze w tym pieknym kraju wszyscy własnie z każda bzdura za przeproszeniem ida na ostry dyzur, co sprawia ze jest za mało lekarzy, niższego personelu, wózków, aparatów do badań diagnostycznych itp. bo kazda taka osobe trzeba obejrzec, opatrzyc, poprowadzic tu i tam, jeszcze wszystko najlepiej wyjasnic i byc cholernie miłym i empatycznym. A jak się odeśle i bron boze cos się stanie, to jest wina lekarza. Tak sie obecnie nie da. Nie pomyślałaś ze moze ten chirurg miał pilniejszy przypadek na pietrze, a pielęgniarki wiedzac o tym nie informowały go/ poinformowały a ty o tym nie wiedziałaś/ nie były w stanie go poinformowac bo w Polsce lekarze nie nosza pagerów przy sobie jak na amerykańskich filmach, a kontakt np. z blokiem chirurgicznym ze wzgledu na jego specyfike jest trudny. A poza tym, pielęgniarka i lekarz nie jest stworzeniem, które wytrzyma na głodzie przez całonocny dyzur, wiec nie rozumiem dlaczego sie dziwisz ze one jadły. W końcu kiedys musiały i akurat ty byłaś świadkiem, bo na dyzurze bardzo często pacjenci są non stop. Być może faktycznie nie powinnaś iść do rtg pieszo, ale reszta to już jest wydumka.
Co do wejscia do Uni, to pamiętam jak swego czasu rozmawiałam z moja koleżanką z Marsylii, która na informację ile zarabia w przeliczeniu na euro lekarz w Polsce, zapytała się czy sie nie pomyliłam o jakieś dodatkowe zera. I naprawde osobiscie z przyjemnoscia wyjechałabym zaraz po zakończeniu studiów ( a to już zaraz ) pracowac gdzie indziej, tylko szkoda mi zostawiac rodzine, przyjaciół, chłopaka, który ma tu dobra prace, i miasto, które zdążyłam polubic, tylko dlatego ze w tym fatalnym systemie nie ma dobrych rozwiązań ani dla lekarzy, ani dla pacjentów. I pewnie jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim się takowe "tam na górze" znajdą. A lekarze nie są ( jak się również niektórym pacjentom czasem wydaje ) cudotwórcami, a medycyna jest deczko bardziej skomplikowana niz to co mozna wyczytac w internecie.
Sorry za ten wylany żal, ale naprawde nóż mi się w kieszeni otwiera i cała moja ochota do wykonywania tego zawodu najlepiej jak potrafie sie ulatnia, jak czytam takie opinie. Jesli zazdroscisz darmozjadom to idź na medycyne, przypuszczalnie juz na studiach sie przekonasz jak jest w tym "bagienku" przyjemnie i lajtowo.
z pozdrowieniami aga0 -
zapomniałabym...;)
0 -
Cytatpokaż mi takie miejsce, gdzie sen nie jest snem,
a życie jest jak sen
(...)
z prawdą której nigdy nie stać
na słowa mówione w oczy prosto z mostu
tutaj nigdy nie było
(...)
pod mostem
tylko szkło nie ulega rozkładowi
to jest szczególnie genialne:) również tytuł. Most, jakkolwiek zużyty w poezji i powtarzany w wierszu, jest tutaj kluczem do zachwytu, i to jest właśnie niesamowite. sztuka zrobic coś takiego z mostem;)
pozdr aga0 -
bardzo mi się podoba. po powyższych wyczerpującym komentarzach, trudno jeszcze coś dodać, może tylko to że jest świetnie, gładko napisany, a fragmenty kursywa nadaja mu dodatkowego kunsztu i smaku. Interpretacyjnie coś dla każdego. Super:)
pozdr aga0 -
Cytatnieeeeeeeeeee
a te powtórzenia - ble bleeeeeee
i te duże litery, brrr
"Ginie w bieli pożerającej" - ginie i jest to śmierć męczeńska;)
przykro mi, że zainicjuję
pozdr aga
Krótka była i ulotna myśl po przeczytaniu tego komentarza. Ocenianie jest ważnym i odpowiedzialnym czynem. Oceniać trzeba umieć. Wybacz niejaka Ago, ale sformułowania typu "ble" i typu "eeeeeeee" świadczą na szczęście nie o mojej inteligencji. Smutne, ale jakże prawdziwe; komentarz bądź co bądź 'zainicjował kogoś inicjacje' A i O Matko Boska!! Nie musi ci być przykro jak i nikomu innemu zaczynam, próbuje i czasem błądze hermeneutycznie i hermetycznie.
ej, sorry, ale skoro wrzucasz coś "inicjującego" na Z i spodziewasz się głaskania po główce, to chyba o twojej inteligencji świadczy. Jak ja zaczynałam i "błądziłam" ( jak to piszesz ), to nawet mi nie przyszło przez myśl ze mogłabym się umieścić w dziale "dla zaawansowanych poetów". I bez względu na to że niektórzy nie uznają tego podziału, ja uważam ze z czystej pokory fajnie jest zaczynac w P. To po pierwsze.
Po drugie. Myśl była krótka bo takich jak ty osób na forum jest duzo a za komentowanie tutaj mi nie płacą;) co więcej, komentowanie czegoś tak "początkującego" jest nudne, bo piszesz po raz kolejny to samo, ze interpunkcja, ze powtórzenia trzeba umiejętnie, ze przemijanie i smierć i zycie obok siebie to jest zawsze samobój, itp. więc naprawde chyba za duzo wymagasz, zwłaszcza mając na koncie własnych komentarzy 4...poczytaj sobie inne wiersze, pokomentuj a potem odnoś się do cudzej inteligencji, jesli w ogóle.
pozdr aga0 -
wersyfikacja przedziwna, źle mi się czytało, a w zasadzie zgrzytało; może to zamierzone(??), chyba niewypał.
co do treści, jest to jakiś ładunek emocji, niezbyt zgrabnie przełożony na słowa, pointa sentymentalna, ale niech będzie że ok. Całaść po japońsku, jako tako;)
pozdr aga0 -
nieeeeeeeeeee
a te powtórzenia - ble bleeeeeee
i te duże litery, brrr
"Ginie w bieli pożerającej" - ginie i jest to śmierć męczeńska;)
przykro mi, że zainicjuję
pozdr aga0 -
Cytato ja nieszczęsna, najpierw nieczuły kochanek odrzucił moje gorące oddanie,
a szczere łzy przelane na papier teraz też nikogo nie wzruszają
przez was
nie będę więcej pisać wierszy o miłosści , o!
więc jednak wódka;)0 -
rozpusta też może być dobrym uczynkiem, a jakże...;p
słabe językowo i treściowo
wychodzi z tego dziewczynka z zapałkami zamiast wiersza
nie, nie nie lubię cię;)
pozdr słodko i różowo jednoczesnie:) aga0
Starej na imię...
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
a czemu nie tak??? nie rozumiem aktualnego rozbicia na wersy, który chyba powinien czemuś służyć. Nie rozumiem również ( po 3 przeczytaniach ) o co chodzi w niektórych momentach wiersza. Rysuje się pewien klimacik, aczkolwiek bardzo wątły. Brodzenie w slamsach i myszka mi się niezbyt kojarzą, a czuła strony westchnień zwyczajnie poraża i totalnie dyskwalifikuje wiersz. Pointa nijaka.
pozdr aga