wiszę na kropli deszczu
bez jutra bez teraz
mieszkam w przypadku
bez łokci i palców
wystukuję czas w zakątku
nie warto chodzić ni zasnąć
słowa ciężarem bez celu
dla nikogo
To już chyba lekka przesada!
Nawet nie wiem czy Pan R.jest politykiem i szczerze mówiąc nie jestem tym zainteresowama.
Nie wiem do czego zmierzasz posługując się personaliami.Niesmaczne.
pozdr.
stanę na progu twojego domu
zasłonisz oczy i zaśpiewasz
piosenkę o mamie
przebijając mi krtań
kazałaś matce konać
zalewając zupą odleżyny
licząc każdy grosz
choć żaden nie spłynął
liście jeszcze nie opadły
szykujesz jej następny pogrzeb
obrzydła skrytość męczy
jak woda kapiąca w to samo
miejsce ścieka po twarzy
nabrzmiewają więzy zimno
powraca strach się nie kończy
łamanie zwiększa kryzys
nie mija ucieka w drażliwość
trauma narasta