Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Zostaje mi tylko podziękować :-) Co do zrozumienia, może za wcześnie o kilka tygodni na ten wiersz? Kiedy już wszystkie barwy zejdą z drzew pod ziemię a codzienna mgła zacznie zacierać dzień z nocą, może wyglądając w takiej chwili przez okno łatwiej będzie zauważyć, że i nas ubyło?
  2. To ja swoją. Kilka lat temu na kanwie podobnego wydarzenia powstał taki wierszyk: pies na poboczu napęczniały tygodniem nareszcie tłusty -------------------------------------------------------- ------ ------ ------ ------ ------ --------------------------------------------------------
  3. Dopiero teraz rozumiem w pełni "powrót z biwaku" ("jakaż przestronna moja kawalerka") ;-) Pozdrawiam.
  4. pełnia księżyca z drugiej strony tropiku ląduje komar Pozdrawiam
  5. Witaj :-) Dla mnie jest to bardziej zagadka niż haiku ponieważ posiada dwa zdrobnienia (naciąganie do 7 sylab?) no i metaforę „Rzym na kolanach.” Być może się mylę ale obraz nie jest zbyt czytelny. Czy chodziło Ci o dzieci, które bez wiedzy rodziców wyjechały do Rzymu? Pozdrawiam, jasna :-)) „Maleńki namiocik” oraz jego odmiany na potrzeby tej miniaturki zostały wcześniej sprawdzone w Googlach :-) Prawie wszędzie chodzi o podkreślenie skali, otoczenia przytłaczającego swym rozmachem ludzi mieszkających w maleńkim namiociku. Namiot? Kiedy coś jest nam równe, wyobrażalne, na przykład: deszczowy tydzień na polu biwakowym samotny namiot Co do pierwszej linijki, spiskowcy to zapis prawdziwej sytuacji, kiedy zamiast udać się z grupą na tradycyjne zwiedzanie Rzymu, zaplanowaliśmy nocą odłączenie się od wycieczki i zwiedzanie własnych miejsc, w tym stadionu Romy bo akurat grała z Interem ;-) Pierwsza linijka robi wszystko i gdyby nawiązując do obserwacji kogoś z boku napisać: cudowny obraz – mielibyśmy kontekst religijny. Gdyby natomiast wstawić: podbój Europy – do wątku turystycznego wkradłby się polityczny a nawet historyczny: oto współcześni barbarzyńcy planują podbić Rzym. Pozdrawiam :-)
  6. Zmiana punktu widzenia: zarys ławki, drzewa uwidacznia o świcie pędzel z szarej strefy; powracają z powrotem, jakby Amadeo Modigliani zakładał na noc siwe maski. Pod pozorem drzew, ławek, w zatartym kolorze ukrywa brak konceptu na to, co dziś rano - noc chowana doraźnie pod jesienną twarzą, dniem spóźnionym o kwadrans (czyżby brakło farby?) świeżą rysą na ławce, korą zdartą z drzewa, podejmuje to samo, co wczoraj - dziś rano. Nawet mgła dzisiaj gęstsza: Amadeo farbę miesza, by zamalować mnie, patrzącą z okna.
  7. Ładne. Może: „ostatnie owoce”? Pozdrawiam.
  8. I ja nie wiedziałam. W takich wypadkach sprawdzają się przypisy :-) Wierszyk ciekawy, oryginalny. W ogóle jakoś ciekawie ostatnio w tym dziale się zrobiło :-) Palindrom „kobyła ma mały bok” powstał podobno w XIX wieku. Autor? Nieznany. Dlaczego więc Julian Tuwim? Tuwim zbierał przez lata przeróżne palindromy (i nie tylko) a cudem ocalałe z pożogi wojennej zapiski zawarł w wydanej 1950 roku książce „Pegaz dęba” przyczyniając się do ich ponownej popularności. Kontynuacją jest choćby wydana w 1995 roku przez Stanisława Barańczaka książka „Pegaz zdębiał”. Jeśli chodzi o „kob yłam am ałybok”, to moim zdaniem palindrom świetnie oddaje proces wywoływania filmu – widać jak na kliszy pojawiają się niewyraźne zarysy sfotografowanego obiektu (w tym wypadku kobyły ;-)). Jednak nadal to, co widać, jest negatywem prawdziwego obrazu i trzeba go jeszcze „odwrócić”, czyli zamienić na pozytyw. Dziękuję za poświęcenie chwili uwagi i pozdrawiam :-)
  9. letni spiskowcy – w maleńkim namiociku Rzym na kolanach
  10. Metaforycznych interpretacji jest bardzo wiele i wzajemnie się dopełniają. Oto kilka, które nasunęły mi się do głowy podczas czytania: * Rybak wracający z połowu widzi wiosenną tęczę. Przypomina mu, jak ostatni raz podziwiał ją razem z żoną. * Tęcza, jako zapowiedź pogody i zwiastun dobrych połowów. * Tęcza, jak kolorowa brama do lepszego świata. Po jej drugiej stronie koniec niewygód na kutrze. * Tęcza powstaje po deszczu, albo w czasie deszczu – tam gdzie ją widać padało albo właśnie pada. Kuter przyspiesza chcąc uniknąć załamania pogody, ucieka przed szkwałem. * Tęcza… po prostu tak piękne zjawisko, że uskrzydla nawet stare łajby, co dopiero ludzi? W świetle tego ostatniego wypada tylko podziękować, za tak miłe skojarzenia :-)
  11. Znakomita obserwacja, czyli haiku pełną gębą. Na pełnym morzu brak punktu odniesienia, więc płynąc wydaje się, jakby kuter stał w miejscu. Trzeba dopiero choćby tęczy, żeby dosłownie dostał skrzydeł.
  12. Podpowiedz coś. Nie kojarzę. O palindromowy utwór Tuwima chodzi? :-( Jego palindrom posłużył mi aby oddać negatyw, powiedzmy tego, co po czasie zmienia się w pozytyw. Może krok po kroku: * stara kronika = na starym filmie (też 5 sylab ;-)) * atelier = pracownia fotograficzna Z pracowni fotograficznej już blisko do Tuwima wywołującego zdjęcie z lustrzanki: kob yłam am ałybok I to mniej więcej by było na tyle :-) Pozdrawiam serdecznie.
  13. Zabrzmiało to niepokojąco, ale prawdziwie. To, czemu poświęcamy czas, ktoś inny wrzuci po prostu do kosza robiąc miejsce dla swoich drobnych przyjemności. W takim razie już biorę się za szukanie a tymczasem pozdrawiam pięknie :-)
  14. Jak zwykle pięknie, obrazowo i co najważniejsze… krótko :-)))
  15. stara kronika kob yłam am ałybok Tuwim w atelier
  16. Pewnie to, że to był denaturat. Potwierdza ten trop zaimek: "wszyscy" - zazwyczaj po jednej, "normalnej" butelce pijany jest tylko jeden. Szkoda, że tak naokoło.
  17. Przede wszystkim to właśnie chodziło mi po głowie (przy okazji przypomniał się Bogdan), dopiero potem ktoś vis a vis z lornetką razem ze słońcem prześwietlający piętro po piętrze ;-) Dziękuję i pozdrawiam.
  18. Razem z fotografią znakomicie się uzupełniają. Przede wszystkim liczba mnoga, jest zwykle słabsza od liczby pojedynczej. Chętnie przeczytam jak to widzisz? :-) Również dziękuję i pozdrawiam.
  19. Tobie się przyznam :-) Do kolan ma ogromne znaczenie. A czy czułam? Oczywiście! :-))) Mimo to biegłam, narażając nawet życie, no! ;-)) Taka była piękna! :-)) Takie wyjaśnienie mi wystarczy, czyli: sucha od kolan :-)
  20. Piękno - Brzydota... czy coś takiego istnieje bez nas? Wartościowanie wykorzystane w tym obrazku opiera się na baśni Andersena, a przez to ma się nijak do Przyrody. Warto przebudować, bez odautorskiego opiniowania o czymś. Jeszcze raz zacytuję definicję haiku: "Haiku jest związane z filozofią zen, która w sztuce zakłada operowanie paradoksem, subtelność, estetyczny minimalizm i wyzbycie się własnego ja." Pozdrawiam.
  21. Zastanawiam się, czy uściślenie „do kolan” jest do czegoś ważne? I czy w takich chwilach to czuć? Pozdrawiam :)
  22. "Scena", "w przebraniu" - osobiście jakoś mi nie pasują do tego nastroju ze zdjęcia, wydają się sztuczne. sierpień kawki nad rżyskiem przed mgłami Tak skojarzyło mi się zdjęcie, te unoszące się nad polami stada kawek... Pozdrawiam.
  23. Trudno doszukać się konkretnego przypadku, jednak taka możliwość interpretacji istnieje. Obserwacja może być poczyniona przez jednego ze studentów, który przechodzi z piętra na piętro i na każdym widzi schylone nisko słońce, jakby też czegoś/kogoś poszukujące? Pozdrawiam.
  24. nie gniewaj się Boskie Kalosze, ale twój wierszyk nic nie ma wspólnego z haiku, bo porostu wklejając ten wierszyk tu nie raczyłeś , raczyłaś sprawdzić na czym polega sztuka pisania haiku ,takie odniosłem wrażenie. pozdrawiam Waldemar Choćby w Encyklopedii: „Haiku jest związane z filozofią zen, która w sztuce zakłada operowanie paradoksem, subtelność, estetyczny minimalizm i wyzbycie się własnego ja. Najlepsze haiku często świadomie nie pozwalają na jakąkolwiek konkretną interpretację, a jednak pozostawiają w odbiorcy ulotne, refleksyjne odczucie, które chciał przekazać poeta” Jest takie haiku Matsuo Bashō w tłumaczeniu Miłosza: Pchły, wszy, Mój koń szczający Obok mojej poduszki które na pierwszy rzut oka również nie wygląda na haiku. Mamy tu jednak odniesienie do pory dnia, czyli kigo, gdyż prawdopodobnie chodzi o nocny wypoczynek ("moja poduszka") Również w moim haiku zwrot „zamiast fusów” świadczy o porannej kawie albo herbacie. Można powiedzieć, że podobnie do Bashō opisuję trudy podróży, tylko człowieka współczesnego, któremu dzięki rozwojowi chirurgii przyszło żyć dłużej, niż żyłby kilkaset lat temu. Pozdrawiam.
  25. po zawale haiku do kosza zamiast fusów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...