Hodowca żywca - Johny, w Montanie
w rok przechlał chlewnię. I dom - skaranie...
Dobrze, że chociaż gminie
najtłustszą sprzedał świnię
- tylko czy żonę, czy też jej mamę?
Klecha do marca klął Łódzkie wrony
(znów na plebanii zatkały komin).
Z dachu kominiarz woła: - A w grudniu... był Mikołaj?
Ktoś tkwi tu z rózgą, strasznie wk... ony.
wędkarz na wędce
ciągnie leszcza - syrenkę
za zderzak
wędkarz w podbierak
łapie portfel - syrenki
pasażera
wędkarz w szuwarach
syrenkę znalazł - łuski
ma blachara
- Dzień jest w sanatorium (drze się żona w Gniewie), a już trzy zaliczył!!! Co, i dumny z siebie?
- Trzy, po grubej Heli,
pięć, w błotnej kąpieli.
Mariana nie liczę... Te izby wytrzeźwień.