Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela Adamiec

Użytkownicy
  • Postów

    359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela Adamiec

  1. a ja powiem, że dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam:):)
  2. To co nigdy nie zostało powiedziane Myślę, że do twarzy jest jej z milczeniem, kobiety, które niewiele mówią mają piękne oczy i ciepłe dłonie. Śmieszne prawda? Obserwuję ją, krząta się po mieszkaniu jak co dzień, przekłada bibeloty, czyta, sprząta, czyta, gotuje, czyta, pisze, sprząta, czyta i tak w kółko. Zamknięta książka leży na kolanach, kot zwinął się w kłębek, śpi a ona w myślach pisze list. Pewnie zadeptujesz ślady, które wczoraj zostawiłam w Krakowie. Czujesz? to zapach maślanych bułeczek. Tak, rzucam w ciebie tymi bułeczkami jeszcze ciepłymi, sama piekłam, bo nikomu (pod nieobecność mamy) nie przyszło do głowy, ze należy kupić chleb. I tak sobie je piekę od samiutkiego rana, na początku to nawet marudziłam pod nosem, ale powiedz sam jaki jest sens...? Zepsułabym sobie nastrój a i tak nikt by nic nie usłyszał, bo spali, dopiero jak zaczął roznosić się zapach, to powoli moje szczęścia zaczęły się wyłaniać z łóżek i wędrować do kuchni wiedzione ogromną miłością do mamy. Nieważne za co i po co, ale tak smacznie mnie teraz kochają. Takich zapachów to jeszcze w żadnym liście nie dostałeś ( no chyba, że od Twojej Mamusi, bo powiem Ci na ucho, ze Matki widzą w synach więcej i lepiej niż żony, same zalety!). Jedz bułeczki dopóki są ciepłe. Całuję i zostawiam ślad mąki na twojej brodzie. No i jak nie kochać świata za mąkę, jajka, drożdże, mleko, sama natura, żadnych polepszaczy. Miłego dnia cnotliwy kochanku. Uśmiecha się, pięknie wygląda, jest młoda, młodsza, inna. To tak, jakby tajemnica była eliksirem życia, radości. Wiem, ona nie wie, ze ja wiem, i dobrze niech tak pozostanie. Syty leniwy kot kładzie się na jej kolanach, mruczy tak aby zagłuszyć kolejny list, mam wrażenie, że te listy piszą razem – ona i kot. Ty w ciepłych paputkach i w kamizelce też cieplutkiej, chłody miną. Zgadzam się, pewnie, że się zgadzam na Kraków! Bardzo chcę iść do księgarni i myszkować po półkach, lubię zapach nowych książek, mam wrażenie, ze taka nowiutka jest napisana i wydana tylko dla mnie. Dotykam je i wącham, ale jak ty będziesz ze mną ograniczę się do dotyku (książek, oczywiście). Utknę przy półce z książkami Coetzeego i Doctorowa, lubię sposób w jaki piszą, dotychczas łykałam ich literki w egzemplarzach z biblioteki, i mam wrażenie, że jak dotknę nowej książki to oczarują mnie jeszcze bardziej. No i popatrzymy na pana Eco, bo on ładnie pisze, ale i śliczny jest ! Powiedz, ze powąchasz ze mną te książki w Krakowie ? No to jesteśmy umówieni na piękną pogodę! Zagłaskać kota, „zamilczeć” kobietę, tak wiem, brzydkie określenie. Ona jest „zamilczana”, ale chyba dobrze jest jej z tym? Oczy ma uśmiechnięte, ciepłe dłonie, u kobiety to ważne. Czesze kota, a może to kot sam się czesze podążając za szczotką w jej dłoni? Ona pisze. Matko kochana, ja nie jestem ani mądra ani nie "posiadam rozległej wiedzy", mam szczęście, a oprócz tego możemy mówić to co wiemy...a pokłady głupoty i niewiedzy są pokryte mgłą tajemniczości. Jeszcze jedno, możliwość patrzenia na siebie, mówienia o swojej czułości w stosunku do Ciebie siedzącego na przeciw, o swoim pragnieniu, fantazji jaka przemyka przez głowę w danej chwili jest, arcy-grą,jest uczuciem tak podniecającym, że dreszcze wędrują po plecach. Muszę się przyznać, ze nie wiem jak pachną perfumy Calvina Kleina , ale domyślam się, że to jest poezja zapachu, bo i On jest poezją, manipulatorem ludzkich odczuć, ma smykałkę, wie jak grać na ludzkich zmysłach: węchu, wzroku, a co za tym idzie i dotyku. Jestem kobietą, która o ile tylko może to pachnie "Panią Walewską" , a jak nie może to "Być może" Paris. Dlatego mówiłam Tobie, że daleko mi do wyrafinowanej, pełnej kolorów i smaku kobiety. Całuję Ciebie zapachem, który znam i lubię, który Tobie chyba nie przeszkadza, cieszę się, że mogłam poznać zapach perfum Calvina, bo lubię go, i domyślam się co mógł w swojej perwersyjnej inteligencją i smakiem podszytej wyobraźni, stworzyć. No i wiszę Tobie na plecach i cały dzionek szepczę do ucha, że nie zrobimy ze sobą i sobie....i całuję miedzy jedną fantazją a drugą...ucho zmęczone i zaczerwienione. Przyjemnie jest spoglądać na szczęśliwe, milczące kobietyJ
  3. piękny wiersz:) nic innego napisac nie mogę gratuluję:)
  4. Delikatny i bardzo subtelny wiersz plus z przekonaniem:) pozdrawiam
  5. Dziękuję bardzo:) najzwyczajniej w świecie cieszę się:) pozdrawiam:)
  6. czyli złe... dziękuję i pozdrawiam:)
  7. Niewierny Tomaszu :):):) dziękuję:)
  8. No tak:) pisząc wiersz czułam się swobodnie, marzeniowo i tak, oj, zwyczajnie:):) Dziękuję:)
  9. dziękuję bardzo za miłe słowa, sama/m Wiesz jak potrafią cieszyć:) pozdrawiam:)
  10. Nechbet:) cieszy mnie to:);) oj bardzo cieszy;) pozdrawiam słonecznie:)
  11. Tak:) odważyła się wyobraźnią zanucić:):) a może to tylko marzenie i wyobrażenie kobiety, że mężczyzna może zanucić kobietę?:):):) Nata, siedzę nad wierszykiem i coś mało mi z niego zostanie:):):):) Pozdrawiam serdecznie:)
  12. Olesiu, cieszę się, że wyraziłaś swoją opinię, jest to dla mnie wskazówka, rada i nadzieja dla wiersza:):) Kwestia Zuzanny, masz rację, powinno być przez "S". pozdrawiam serdecznie:)
  13. Mniej nadzieję Alter Ego i trzymaj kciuki:) za wiersz oczywiście:):) Posiedzę nad tym na pewno:) pozdrawiam i dziękuję:)
  14. Dziękuję le_mal:) cieszę się, że plusik:) pozdrawiam serdecznie:)
  15. Ha!!:) no i dziękuję:) Nic tylko powiedzieć Obłuda górą:):):) pozdrawiam nie obłudnie:)
  16. zanuciłem kobietę tak pomyślałem patrząc na ciebie śpiącą nie, nie odtwarzałem Layli ani Zuzanny zbyt długa droga ode mnie do Cohena i Claptona zanuciłem ciebie po swojemu, zwyczajnie bo ty, która leżysz obok mnie owinięta tajemnicą bioder i zagadką piersi mlecznych oddychasz jak zawsze miarowo czasami uśmiechasz się przez sen nie śnisz, nie sądzę byś śniła poza mną pomiędzy religią a życiem, naturalnie, powstaje człowiek
  17. z tym, że le_mal, to moje przypuszczenie, pewnie się mylę:) pozdrawiam:)
  18. Atena byłaby dziełem Fidiasza, jakoś od początku widziałam w tym wierszu Afrodytę.
  19. egzegeto:) chciałam aby "zapachniało" kobietami, tymi dawnymi. Dziękuję za komentarz:) sprawa św. Augustyna... tak, korzystał z życia by potem zmienić zdanie co do uciech, najsmutniejsze jest to, że zmienił zdanie, poddał się prądowi, jeżeli chodzi o kobiety. Inna sprawa, że musił wytłumaczyć szaleństwa młodości a chyba nie był zbyt skory, by sięgnąć do cech swojego charakteru:) znalazł winną:):):). Dziękuję i pozdrawiam:)
  20. ta miniatura nie robi już tak wielkiego wrażenia jak poprzednie. Czyta się z przyjemnością, ale odnoszę wrazenie, że na kanwie wrażliwości i obserwacji, i naprawdę świetnego wątku " dłoni" zbudowałeś sytuację:). To naprawdę będzie bardzo dobra miniatura, ciekawa, jeżeli "upłynnisz" "wygładzisz" obraz wstępny:)
  21. popadnięcie w samozachwyt nie grozi mi:) Nałkowska, jeżeli tak to naprawdę bezwiednie, ot moje refleksje:) dziękuję za bardzo miłe słowa:)
  22. piękny wiersz, gratuluję.
  23. aż ciśnie się na usta - skazana na zawsze, no tak , ale taki jest los bogń. Ujęło mnie powiązanie z muzyką, bo rzeźba ta jak i jej twórca są muzyką, są sztuką w całej szerokości pojęcia. Z drugiej strony przychylam się do zdania pana Bartosza Wojciechowskiego, że po delikatnej pierwszej części wiersz zmierza ku monumentalizmowi zwrotów.
  24. "Co za różnica, czy to jest żona czy matka, to cały czas Ewa, kusicielka, której obawiać musimy się w każdej kobiecie.....Nie wiem, jaki pożytek z kobiety ma mężczyzna, jeśli wykluczymy rodzenie dzieci..."Św. Augustyn kochałam mężczyznę mówiła patrząc na obandażowane stopy a jednak ukryłam przed nim mowę pismo cząstkę siebie zapisaną na hafcie wachlarzu w księdze trzeciego dnia przyjaciółko od serca siedmiocentymetrowe lilie nie zostawiają śladów na śniegu biel twarzy karmin ust mówią że za drzwiami możesz zostawić pancerz etykiety herbata ma inny smak a sake nie męczy sztuka dłonie na shamisenie uwodzą pełne dwuznacznych niedopowiedzeń onesan starsza siostro kimono wprowadza do świata wierzb i kwiatów obdarzono mnie dziewięcioma przekleństwami w usta włożono słowa modlitwy codziennie dziękuję Bogu że stworzył mnie zgodnie z Jego wolą tylko czasami chowając włosy myślę - niemądrze modli się mój mąż Błogosławiony jesteś Boże Królu wszechświata żeś nie stworzył mnie kobietą przyjaciółko od serca i czystości ty wiesz że ciężar słów rodzi wojny kochałam mężczyznę powiedziały wszystkie Jesteś dla mnie jak plecy mojej matki usłyszała Khawla
  25. Lubię te Twoje krótkie kawałki o Człowieku. Czyta się je tak "refleksyjnie".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...