Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Bezet

Użytkownicy
  • Postów

    3 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Bezet

  1. OK, teraz będę ściemniał. Jeśli myślałaś, że się nabiorę na kiczowaty tytuł, to miałaś 1(00)% racji. Pamiętam dokładnie wszystko co mówiłem w związku: z kobietą-dziewczynką, z Dalim i Twoimi wierszami. I rozumiem ten wiersz może najlepiej z całej ludzkości (wyłaczając autorkę oczywiście!) ;)))) Jak zwykle - dla mnie za mocne akcenty naturalizmu (oddechu, wdech, wydechu). To mi zawsze za bardzo pachnie stosunkiem ;) Tym bardziej, że "gwałt na oddechu". Ale to mniejsza. Pierwsze trzy zwroty są naprawdę dobre (mam jakieś zastrzeżenia do "nad nokturn oddane słowa" - o przekombinowanie). Zastanawiałem sie nawet, czy bardzo by zmienił się sens, gdyby "praca" była "tylko dla wybranych"? ;) No dobra, analizuję standardowo. Peel żyje sobie niezbyt radośnie, ale z dystansem ('czyż nie'?). Coś mu się tam przytrafia, jakieś momenty zwrotne, próbuje coś sprawdzić (sądzę, że najbardziej siebie, bo świata się nie da). I cierpi. Ubiera szatę Zbawiciela. Ale tylko jako przedrzeźnianie, więc gra, bawi się. Przez ból. Ale raczej wymyślony. I to jest kiczowate. Od momentu 'stop' - wydaje się, że Peel zamierza być artystą. Już skończył grać 'swoim życiem' - teraz będzie kreował. Takich momentów lirycznych w wierszach autorki nie spotykamy. Bo żeby "uśmiech" wychwycić trzeba być rzeczywiście dziabniętym ;) A o co tu chodzi? No oczywiście: 'za cenę / miłości'. I ja wiem, że mimo krzywej gęby "jam - dali", to stwierdzenie jest prawdą. Prawdą tu w tym wierszu - nie wplatajmy życia do wiersza. Niech płyną w dwóch niezależnych potokach. Dla gali - dla autorki. Naprawdę dobry kawał wierszyska (pomimo niecnych zamiarów spaskudzenia jakoby kiczowatością ;) pzdr. b PS. Teraz bez ściemniania: bym się powiesił, jakbym musiał takie cóś napisać ;)
  2. Podoba się ;) Dawno nie czytałem Twojego 'poważnego' wiersza. Wbrew pozorom - ten taki jest. Powiem nawet więcej, a krócej: o życiu. I chyba nie muszę odwoływać, że Dali i Ty macie wiele współnego? :)))) pzdr. b PS. Przepraszam, że tak w biegu (jutro, jutro przeczytam jeszcze wiele razy), ale za chwilę mnie wezwie Alter na jakiś winny wieczorek na Kazimierzu ;) Wybacz smyku ;)
  3. Odzew jak trąby (jerychońskie?) Szkoda, że w 90% "misie". ;)))) Polecam (trochę teorii, trochę argumentacji): http://slawos.skyhost.pl/nowa1/index1.php pzdr. b
  4. Początek bardzo przejedzony: -amy, -amy, -amy ;) Od tej przerzutni (opadamy) robi się do końca ciekawiej, liryczniej. Nawet szemrany i nawijanie (bleble) nie rażą. Ładnie. pzdr. b PS. Czy to postawa dwóch rozleniwionych kotek?, bo nie podejrzewam, że psa :)))
  5. Mam zmieszane uczucia. :/ To chyba dobrze. Ale może też niedobrze? Ten tryb 'nakazujący' - "trzeba" w połączeniu ze "starymi oczami" brzmi zbyt dydaktycznie. Gdyby 'pióro' mogło pisać po czymś innym niż żebra - byłbym w pełni (prawie) rozluźniony lirycznie. A tak - pozdrawiam. b PS. "kształtne nogi klepsydry mogą kopnąć" - nie boi się Pani tu niezapowiadanego uśmiechu? :)
  6. Zdecydowanie lepiej mu zrobiło ;) "rdzawe smugi powietrza" - o! - czuję jeszcze w ustach (Huta od niedawna przecież nie wyrzuca tego tyle ;) pzdr. b
  7. jakie odciski?! dziury w spodniach! musiałem dzieciom harmatę pokazać! ;) i dzięki za pocieszający głask, co prawda jasność umysłu jeszcze nie powróciła, ale wrodzona skromność nakazuje docenić różnicę w osiągach między takim tam bezetem, a Tobą np. Mireczku ;))) i kudy mi tam do danielka... - on wszak jak rasowy osiemnastek był! pzdr. b PS. Arenko, nie świerzbi - języka nie czuję: znieczulony (od truskawek ;)
  8. Pudło ;P Sam znam osobiście dwie osoby starsze ;) - czyli grubiej po pięćdziesiątce. Niech żyje druga młodość! (choć ledwo nadąża za pierwszą, co było widac było jak na dłoni wczoraj w Częstochowie - ale nadążą!) pzdr. b PS. Alter, nie chwal się tą "starością", Młodzianko ;) (bo zdradzę ile masz!)
  9. Lakonicznie: 2 x estetyczniy, 1 x penis, 3 x italikiem. Wiele słów czasownikowych. Za dużo/za mało *) ironii. (* - odpowiednie skreślić) Chciałby widzieć tego Herkulesa, który dźwignie "głaz" ;) pzdr. b
  10. i może jeszcze pozbyć się "jak" - trochę by się zamarzyło na zielono? pzdr. b ps. (próbowałem coś wymyslić z "lepszą ostrośćia nastroju", ale nic mi nie wyszło ;)
  11. ...miejmy nadzieję ;) :D A to przypadkiem nie była podstawka? cmokes w lokes b.
  12. Czytam i czytam, i nie rozumiem czegoś ;) Dziewczyny, a co to jest ten podstawek? ;) pzdr. b PS. Wierszyk jeszcze do poprawy (błoga rzeczywistość ;) Księżniczko!)
  13. Hej Czarnobrewko, a cóż to za 'męska" liryka? Odradzam. Zdecydowanie i stanowczo. Widzę niedobre wpływy. ;) Chyba musimy się umówić na kawę (żebym Cię przekonał do powrotu, do tamtych poetyckich miniaturek - na przykład). ;) pzdr. b PS. Nie jest ot złe, ale czy na pewno tak chcesz?
  14. Trochę lepiej, rzeczywiście. Ciężko się czyta, bo pan niestety nie robi odstępów ;( (z moimi oczami to jak wirówka nonsensów - momentami ;). Byłoby fajnie, gdyby Pan używał jednak spacji po znakach interpunkcyjnych - dzięki z góry. Sądzę, że tekst powinien być jeszcze poprawiany, żeby usuwać wszystkie bliskie powtórzenia (np. dziecko - dziecko). Widziałbym też skróty, bo (pomimo lapidarności opisu) jest stosunkowo obszerny (ilość słów) w zestawieniu w długością opisywanego wydarzenia. Może trochę uprościć składnię? (zdania krótsze). Podoba mi się, że nie ma tu zadęcia. Ale jednak to jest proza - poetycka, ale proza. Gdyby Pan to powieścił w dziale prozy - sądzę, że uwagi by były bardziej konstruktywne. pzdr. b
  15. Ahoj! - jak pamiętam - bywało ;) bo to i sezon na stawianie żagli, a wtedy żaden wrzątek nie straszny ;) pzdr. b
  16. Bardzo ładnie się rozwija ta rozprawka o czasie; i lirycznie, i dowcipnie, z dystansem do slowa i sympatia do siwata (zobrazowanego w "babci"). Może lepiej by było wydłużyć wers "swym gościom zaparz z fusów herbatę."? Wzmocniłoby pointę. pzdr. b PS. na marginesie: wróży się z fusów juz zaparzonych, ale herbara po raz wtóry z nich zaparzana... nie ;) (tak rozumiem, dlaczego sam "wrzątek", bo to po prawdzie już nie herbata).)
  17. Nie rozumiem tytułu. Nie rozumiem akapitu o sklepach :( Nie rozumiem dlaczego tyle tu z kawiarni młodopolskiej (choc nie tylko ;) Wiersz rozumiem. Nawet pochwalę. I tylko pointa nie daje mi spokoju: kogo autorka tak rozpieszcza? ;) pzdr. b
  18. Rozumiem, że to postulat o przywrócenie limitu 72 godzin? :))) Wie Pan, są jeszcze inne fajne rzeczy do robienia ;) Chyba, że ma się ten mus (kategoryczny)! pzdr. b
  19. Do odczytania ;) Ale - nie wiem dlaczego - nie chce mnie wzruszać? ;( Pola skojarzeniowe wymieszane odpowiednio, obrazowanie czytelne, tylko drobne niesmaki (np. "placebo zaradcze"), a nie rusza. Taka pora przedwakacyjna? No, sam nie wiem. pozdrówko messa b.
  20. Nie do końca rozumiem sens takiego wymieszania: trochę grozy (skisłej: "groby zajadłej bezsilności"), trochę kpiny ("w occie nie lepszych niż ogórki"), trochę wiwisekcji (dobrej w tej formie zabawy słowami "niż im pozwolę / im nie pozwolę") i trochę patosu ("ciężarem grawitacji / zbrodni niezauważonej"). Jakby autorka do końca nie potrafiła wybrać. Ale może to wynika tylko z mojego przyzwyczajenia? pzdr. b
  21. A...akapit jest (tyle, że nie wcięty) :) Ciekawi mnie czy podział na wersy wyniknął z szerokości okna edytora, czy był świadomym wyborem autora. W każdym razie - początek w tej kwestii zdecydowanie lepszy. Z natręctw: zaimki w ilości nnadmiernej (zwłaszcza: go - strach, go - zrzucić). Jak na poetycka prozę - dla mnie za mało niesie. Ten 'anioł' jest zbyt niewyraźny. Ale to tylko moje odczucie, inni mogą coś inaczej znaleźć. pzdr. b
  22. Panie Oskarze, miałem zamiar, by 99% mojego komentarza było żartem, ale widać 'mój' też wyszedł był i jeszcze nie powrócił ;) Upieram się jednek przy "emblemacie" - bo czytelnik - komentator na skutek Jego obecności na początku, czuje się w pułapce; walnięty w twarz - reaguje, a przecież wiersz jest o 'pisaniu' (jak sam Pan zauważa). Zatem czy "emblemat" był konieczny? I więcej poczucia humoru, Panie Oskarze. Nie napisałem, że kiepsko, że dział - mam pocieszać i wymienić kilka z listy, z góry i z dołu, które kwalifikują się do eksmisji stad? Wiersz konceptualny bywa coraz większą rzadkością - niestety. Widzę w nim skazy, jedną opisałem, inna uwaga: może jeszcze powinien być bardziej zabawny? Gratuluję poczucia dystansu - serio ;) I ciepła nie życzę - mnie upały męczą, myślę, że całą ludzkość takoż (wszak każdy jest obiektywny na swoja miarę ;) pzdr. b
  23. Zabrakło podtytułu? dwóch literek? Wiersz zabawny, śmieszny - ale spokojnie przy czytaniu da się jeść truskawki ;) Zmuszon byłem do odświeżenia skąpych resztek łaciny w głowie, niestety - skleroza etc., skutki okazały się mizerne (stąd prośba o przypisy ;) Czy autorka przewiduje cyzelowanie formy zapisu, czy zostanie ten manierystyczny meander? Wynalazczość rymotwórcza duża i zabawna, a cała historia, jak to w bajkach bywa. Można polecać młodzieży do ćwiczeń wszelakich, a to tłumaczeń i domyślności, a to jak nie należy frazować, a to, że piąte przez dziesiąte. W sumie: pozdrawiam pluszowato ;) b.
  24. Ani myślowo, ani formalnie. Nic. Wielkie nic. nawet nie jest śmieszne (stary dowcip mnie nie śmieszy). pzdr. b
  25. Poza sredniactwem - sporo koszmarków metaforycznych (rdzeń życia, pień ziemi), a "słoje wędrownych ptaków" powinny szybko wyprowadzic ten wierszyk z tego działu. pzdr. b
×
×
  • Dodaj nową pozycję...