
Bleblin
Użytkownicy-
Postów
194 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bleblin
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
"pięć słów" i "siedem słów" nie są opisami niczego w przyrodzie. Do kosza.
-
tak - dla autora. Bez nawet minusika. Do grabki: "smaczne" to ocena i tyle. Zatem przegięłaś.
-
zobacz, co mozna zrobic z dwoma ostatnimi: deszczowy wieczór w soczewce kropli światła odległe wioski hihi(to już moje)
-
"starego palta" do wymiany
-
nie czepiam się.
-
człek, nawet, jeśli to jakaś staruszka, nie tu. Chyba, że ją do owej zaliczyć roślinności. No tak, czasem można. Pozostaje współczucie. Dla niej. A niech siedzi.
-
w haiku potrzeba miłości? Od kiedy?
-
w odpowiedzi na tytuł: mało powiedziane!!!!! JackM-lepiej, choć oceniasz:"cały(a) wilgotny(a)"
-
personifikacje wykluczają z haiku.
-
to nie haiku, chyba, że jakieś miejskie ( ktoś już kiedyś tak próbował), ale i tak z błędem sylabowym. Pozdrawiam. Ważne, że próbujesz.
-
pomimo przenośni, jestem za. Gratuluję.
-
przebaczyłabym ten kubek, ale...brzo-za-gra-w ko-min-ku : jest ich 6 (tych sylab) a nie 5. "Duszne kręgi"? Dziwoląg i ocena. Pozdrawiam, bo mnie ubawiłaś.
-
oczy Twoje nikogo nie interesują. Drugi wers do poprawki. Życzę lepszych.
-
Robercie, w haiku Twoje myśli? Od kiedy? W haiku nikogo nie interesują Twoje myśli. Nie tak łatwo podane. Byłoby zbyt prosto.
-
trzeci wers do poprawki (ilość sylab), Byloby dobrze, gdyby nie to. Hejka(hihi, niektórym nie w smak)
-
dla mnie nie ma błędów poza niezręcznością w opisie mgły. Można by uniknąć przenośni czy porównania pisząc:"w łodziach też ta mgła"; prosto, zwięźle, bez oceny ... ocena. Nie jest to najlepsze, ale lepsze niż nic. Kolega Grzegorz-sionek zrobił z tego coś gorszego; wiersz, który nie ma nic wspólnego z haiku. Kardynalne błędy owego "korektora" powodują, że odechciewa się już nawet przypominać o ograniczającej, klasycznej formie haiku. Próbuje on z prostego, zwykłego (acz może dlań trudnego) haiku zrobić wiersz stricte poetycki, czepia się imiesłowów, przekomarza ze słowami, naucza. To złe, niepraktyczne tutaj, w haiku, wręcz zabijające. Nie zauważył był zresztą, że wers czwarty(!) to nie wers czwarty, ale jakby kontrpropozycja do wersu trzeciego. Teraz zdanie znowu do autora podstawowego haiku: nie pisz propozycji do wyboru, ale przedstawiaj nam końcowy produkt! Podając półprodukt powodujesz, że na końcu nikt już nie czyta Twojego haiku, ale wychodzi z niesmakiem, po "wyjaśnieniach" zapaleńców - "znawców", a to nie tak ma być. Recenzja ma robić nawrót do wiersza. Hej!!!
-
nie przesadzajcie z tą łuną, to paranoja tyle nad tym rozprawiać. Czepianka, pokazówka i tyle.
-
chciałabym się przyczepić ( chociażby do "rozchylające" - to słowo zwrotne lub występuje jako "rozchylające" coś ), ale nie dało się. Gratulacje. Do "Piotra M" : "rozchylające płatki" to płatki rozchylające ( w domyśle właśnie coś) i wtedy to nie pozostaje bez sensu. Myślę tu o samoznaczeniu wersu. "Pośród asfaltu" też nie naruszam. Zaletą dodatkową tegoż haiku jest możliwość łączenia poszczególnych wersów w dowolnej konfiguracji znaczeniowej.
-
a do Piotra Mogri: widzę, że dokładnie kalkujesz moje słownictwo-"trzech wersów mogących zaistnieć samodzielnie". Słuchałeś uważnie, ale zrozumiałeś z tego niewiele - tu wszystko akurat w tym względzie jest ok. Przerób to jeszcze raz:" uliczny korek chłopiec w tramwaju czyta "Godziny szczytu" !
-
nalezałoby wprowadzić tu inny dział-haiku dowolnego, bo z haiku to raczej nie ma nic wspólnego (nie mowiąc nic o zastosowanych przenośniach-"uliczny korek" czy "Godziny szczytu" ). Zauważ, cóż zostałoby? To, że kiedyś wyszło Ci haiku, które nazwałam prekursorskim miejskim, to nie powód, aby to dalej ciągnąć. Nie w dziale haiku klasycznego.
-
"zawieszone słońce" to przenośnia, choć w kropli, choć ładne to. Przenośni - out.
-
no i dobrze, gdyby tak chcieć się czepiać , to można by polecić napisać tak:"pac!-leży gruszka", ale to takie mikrosekundy akcji, że "spadła" nie zaliczę do oceny. Gratuluję. Piszesz ciekawie, a ci, co mnie znają, wiedzą, że nie piszę wielu pochwał.
-
"ciepłe podmuchy - zapach skoszonej trawy i puch dmuchawca" koledzy fachowcy: od kiedy "ciepłe podmuchy " to czasowniki? Ojoj, źle z Wami. Przyczepilabym się do zapachu raczej i do tego niepotrzebnego "i" Od reszty wara. Struktura właściwa, same równoważniki zdaniowe. Czego to uczą dzisiaj w szkołach? Zaiste, dziwne.-
-
najpierw objaśnij slowo:"jaź", potem możemy pogadać.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8