-
Postów
269 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez infelia
-
@Alicja_Wysocka Bo urwis i darmozjad. @tie-break Trafnie ujęte. @Berenika97 Prosta sprawa. Gęsie pióro, inkaust i do roboty, skrobu, skrobu.
-
@Migrena Nic tylko zaśpiewać tę serenadę pod balkonem Julii... może doniczka na głowę nie spadnie... Gratuluję pomysłu na wiersz!
-
Ten nieznośny wiersz o drwinie losu, Nad którym głowiłem się wieczorami, Złamał mi ołówek i ugryzł w palec. Dam ci ja popalić, niewdzięczniku! Dłutem w kamieniu cię wykuję, cwaniaku, Już mi sztuczek na papierze nie wywiniesz. Skończą się psikusy z przestawianiem liter; Rozwydrzyłeś się zanadto, brykasz sobie. Skaczesz po moim zeszycie z kartki na kartkę. Chcę cię schwytać w jedną strofę zgrabną, A ty na ostatniej stronie leżakujesz leniwie. Wałkoniu – wstawaj, pobudka, wróć do szyku. Za dezercję trafisz do szuflady na zapomnienie, A jeśli złość mi nie minie – to cię wygumkuję! Napiszę nowy, urokliwy wiersz, taki milusi, A tobie z zazdrości niech serce pęka, rozrabiako. Co tam skomlesz, łzy wylewasz? dam ci chustkę. Nie? o arkusze papieru on ci woła: „odpokutuję!” Pokaż, co tam knujesz – tusz mi zjesz na darmo. „Za górami, za lasami mieszkał sobie bajarz, Ni to pisarz, ni poeta – zwykła trąba, wierszokleta. W metafory, jak już wpadnie – plum! znika w przeręblu. Rymem wali w bęben, niczym King Kong w klatę.” Dość – w złość wpadam; dorwę cię ja kiedyś. Wykiwany na całego, gaszę lampkę nocną, oniemiały. Do poduchy się przymilam, ona na mnie nie zawarczy. Puch mnie utuli, sen podpowie bajeczny. Chwila, zaraz, gdzie jest moje wieczne pióro?
-
@Berenika97 Cieszy mnie to.
-
@huzarc Coś tak jakby...
-
Jest na początku wrzasku i na końcu kłótni, Wydłubane paznokciem z pustego orzecha. Jest w dziurawych kieszeniach żebraka I w ciszy, która pada po ostatnim tchnieniu. Czy jest próżnią i da się to zmierzyć? Nie jest smutkiem bo ten ma swój kształt. Ono ma zapach po wypalonej świecy, To krzesło puste, co oczekuje ciepła. Nic jest kamieniem lżejszym od powietrza, Ulotniejsze od puchu i mgły znad stawu. Gdy je weźmiesz w dłonie – zakpi z ciebie, Gdy je wypowiesz – echo nie odpowie. A jednak istnieje – co za dziwo! W talerzu nawet mruga drwiąco zupa „nic” Więc może to „nic” jest zagadką, Co zadziwia nawet najtęższe umysły. Nic jest obok mnie na poduszce, Nie da sobie nawet pstryknąć w nos. Jest snem pod powieką – otwórz oko, a zniknie, Nic potrafi też wywołać zawał serca, Gdy na koncie w banku masz zero. Jest w telefonie, gdy nikt nie tęskni za tobą, W lustrze, co nie chce powiedzieć ci prawdy, I na kartce niezapisanej przed tobą. A jednak z tego nic, tajemnej osobliwości, Zrodził się pierwszy promyk i początek. Niby takie sobie, zwyczajne, codzienne nic. Hm, wszystko powstało właśnie z niego.
-
@Berenika97 Życiowy poradnik.
-
@KOBIETA Uśmiech za uśmiech.
-
@huzarc I nie wywieszono białej flagi.
-
@huzarc Szczera prawda.
-
Nie pocałował mnie na przywitanie, Bąknął tylko pod nosem: „no, cześć” Sama musiałam na siłę spleść nasze dłonie, A on zamiast wyznawać mi miłość, Nosić na rękach, czarować jak przystało Na cholernie dojrzałego faceta, Opowiadać zaczyna o bólu brzucha I zgubionym kuponie totka, Na bank wygranym, milionowym. Poprawiam fryzurę najnowszą, Lokami zarzucam, zdziwił się wielce, Jakbym muchy odganiała – kawał drania. Z chęcią wepchnęłabym go pod samochód. Zamiast zaprosić do kawiarni, Zabiera mnie na pokaz garnków. Nie błyśnie dowcipem ani diamentem W pierścionku zaręczynowym, A kwiatek po drodze to pewnie koza mu zjadła. W kinie zasnął z głową między kolanami, A ja ze złości dwie porcje popcornu zeżarłam. Odprowadził mnie do domu, a przez Domofon mówi do mamusi: „Proszę pani, odnalazła się zguba.” Już miałam odburknąć: „cham”, Lecz zacytowałam tylko z pamięci: „Dobranoc, pchły na noc, Karaluchy pod poduchy. Nie zobaczymy się znów!”
-
@Berenika97 No to wiele straciłaś. Otwierając pawlacz zawsze trzeba było się przywitać: "Dzień dobry Panie Pająku"...
-
@Berenika97 Stare pawlacze skrywały swoje sekrety. Było i mnęło.
-
@Migrena Brzmi ciepło.
-
@huzarc I oby tak dalej.
-
A co ty tam robisz, sama w pawlaczu? Zapomniano o tobie – nic nie wiesz O weselach i pogrzebach, tyle się zmieniło, Lata całe umknęły, przepadły. Przespałaś piękne chwile i te złe. No chodź, zaznaj wolności, Przetrzepię ci skórę, piórka się nastroszą. Odetchniesz świeżym powietrzem, Pogadasz sobie z promykami słońca. Stęskniłaś się za wylegiwaniem na łóżku, Brakowało ci klapsów i ciepła domownika. Rozbawiały cię dylematy śpiocha, O tym, że gdy nos zakryty, to stopy gołe. A pamiętasz przeciąganie z prawa na lewo? „Oddawaj, bo marznę!”, „Nie puszczę!” Byłaś świadkiem tylu tajemnic małżeńskich. Nasłuchałaś się o złodziejstwach i przekrętach, Podziwiam cię – nigdy się nie rozprułaś. Od dzisiaj niech twoja pierzastość Sama decyduje, do kogo się przytulić, A komu zostawić tylko lichy rąbek. Masz nawet pozwolenie na psikusy, Gdy cię najdzie ochota zsunąć się Na podłogę i pochrapać w spokoju. Mamy dla ciebie niespodziankę. Nadamy ci imię i wyszyjemy Na środku brzuszka „Ciepłuszek” No co tam chlipiesz, głupia? Jesteś w swoim domu, nasza, Bezpieczna, przytul się – no już. Hurra! jeszcze tego nie wiesz... Tadam, bim bam! jutro śpimy dłużej!
-
@Berenika97 Co na to ma powiedzieć Czerwony Kapturek?
-
@Berenika97 Idealne nawiązanie do wiersza.
-
@Gosława Zapraszam po więcej wrażeń.
-
@huzarc Taki był zamiar.
-
Gafle widły drabiniasty wóz
infelia odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar A gdzie zapiecek i klepisko? Gdzie zydel i szatkownica do kapusty? Gdzie podział się samogon? Niech to dunder świśnie! -
@Migrena No to przybijamy piątkę... lecz nie w samsunga.
-
Bywa miękka, czuła, ciepła i przyjazna. Umie też chlasnąć z liścia – prask! Jak ma to w zwyczaju rozeźlona. Pazurkami przyozdobiona ostrymi, A na nich kwiatuszki i serduszka, Chętnie policzek zadrapie do krwi. A jak za nos chwyci – nie puści, wytarga. Zawiera w sobie mapę żywota; W każdym zgięciu los przepowiada, Szczęście lub zgubę – bywa garścią, Co nie umie zatrzymać piasku, Ani wody, ani ulatujących chwil. Czasami pachnie ziemią, mydłem i cebulą, Nosi w zmarszczkach ślad obieranych kartofli. Zna wagę garnka i ciężar torby z zakupami, Odnajduje klucz na ślepo do zamka. Jest narzędziem, które nie zna zmęczenia, Tylko ruch – szorowanie, głaskanie, składanie. Potrafi być pięścią, co łupnie w stół, Umie uchwycić kielnię i igłę najcieńszą. Złapie za pędzel, młot i smyczek, Miewa odciski i ślady farby z budowy. Wyrzeźbi w glinie, zagra na fortepianie. Można ją podać, służąc pomocą lub ucałować Z poszanowaniem i wdziękiem. Wiesz co, moje wszechstronne dłonisko, Lekko już kościste, żylaste, spracowane, Przybijmy sobie piątkę na zgodę – plask!
-
@huzarc Koszmar. Dozwolone od lat 18-tu.
-
@Berenika97 A wałek do ciasta zawsze budził strach...