Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Naram-sin

Użytkownicy
  • Postów

    923
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Naram-sin

  1. To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
  2. Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie: Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...) To tak a'propos twojego do góry nogami.
  3. Nie miało być czasem bez tego drugiego to? Pozdrowienia od Telimeny.
  4. Bardzo chaotycznie i niekonsekwentnie zbudowany - raz są rymy (a jak są, to kiepskie, gramatyczne), raz ich nie ma, rytm się potyka jak pijany. Czasem bywa, że umiejętności nie nadążają za ambitnym projektem. Oczywiście warsztat warto zawsze doskonalić, choćby zaczynając np. od krótszych form, gdzie nie trzeba utrzymać regularnej metryki przez kilkadziesiąt wersów lub kilkanaście strof. A przekazywać myśli w poetycki sposób można z powodzeniem w wierszach wolnych. Ten utwór akurat ma potencjał, z motywem rzeki - drogi życiowej, gdyby nie był taki rozchwiany i przegadany (bo rymowanie w niedojrzałych literacko tekstach oznacza również nadmiar słów, którymi wypycha się wiersz 'żeby pasowało'). Czasem też słaby, banalny rym deformuje i okalecza treść, bo nie piszesz tego, co chcesz naprawdę wyrazić w wierszu, tylko to, co ci narzucają przypadkowe, ale rymujące się słowa. Idziesz więc niekoniecznie tam, gdzie zamierzałeś dotrzeć, tylko w przysłowiowe maliny. Tekst wtedy staje się karykaturą samego siebie.
  5. Myślicie, że kiedyś więcej poezji się czytało? Również sięgała po nią wąska grupa odbiorców, przede wszystkim musieli to być ludzie umiejący czytać (czyli odpadały najliczniejsze warstwy społeczne - chłopstwo, służba dworska, mieszczaństwo pewnie też, ewentualnie wyjątkiem mogli być ci najbogatsi i w jakimś stopniu wykształceni), po literaturę piękną sięgała głównie zainteresowana życiem kulturalnym arystokracja. Duchowni pewnie rzadziej, najwyżej jakieś religijne dzieła. Chyba zawsze była to dziedzina niszowa, dla elit, intelektualistów, środowisk akademickich - i pasjonatów.
  6. @Robert Witold GorzkowskiNo bo (podobno) faceci dojrzewają do trzeciego roku życia, a potem już tylko rosną. W roli echa do wiersza - nieśmiertelna piosenka (cytat): Tęgi chłop, co swą ręką łamie sztaby względem baby jest tak jak to dziecko całkiem słaby. - J. Nel. Ach te baby Ad. polityka. Są wyjątki. np. caryca Katarzyna, Kim Jo Dzong, albo z naszego podwórka Krwawa Luna.
  7. Weekend ma być ciepły i słoneczny. Zalecany spacer, najlepiej w lesie lub w parku, a nie smętne przesiadywanie przy brudnym oknie.
  8. Każdy sposób na ruminacje jest dobry. Spacer po lesie, generalne porządki, pisanie wierszy...
  9. Mi raczej z tą piosenką. Wiersz odczytuję jako próbę utrwalenia różnych cząstek intymności.
  10. Poważnie mówisz?
  11. Punkt widzenia mieszczucha. W mieście łatwo jest ulec eko trendom, gdzie przemieszczanie się nie stanowi problemu, bo sklep, przychodnia, apteka, szkoła, urząd, poczta są w zasięgu spaceru albo 10 minut rowerkiem, ewentualnie wszędzie dojedziesz zbiorkomem. Powiedz to komuś, kto mieszka na wsi, gdzie dojeżdża jeden autobus dziennie, a czasem trzeba zrobić zakupy, załatwić jakąś sprawę administracyjną, pójść do lekarza. Wtedy samochód nie jest wygodnictwem i fanaberią trucicieli środowiska, a staje się koniecznością życiową. Ekopsychoza nas zniszczy. Pytanie retoryczne: komu zależy na słabej Europie (gospodarczo i społecznie)?
  12. Szkoda, że nie poświęciłeś więcej czasu na dopracowanie rytmu, bo tekst jest dość ciekawy. Wpisuje się w stylistykę neoromantyczną: po pierwsze - przez archaizację języka, ale nie brzmi to źle w tym utworze, po drugie - tematycznie, dzięki wykorzystaniu motywów mitycznych, nawiązujących do ludowej obrzędowości. Większość rymów jest całkiem przyzwoita, a metafory, choć podniosłe, nie wpadają w pustą sztuczność, są plastyczne i przyzwoicie skomponowane.
  13. może po drugiej stronie nocy gdzieś na tym jasnym cichym globie drżącym w fantazjach anyżowych odnajdę swoje szczęście kocie ciepłym iskrzeniem w futrze czuję że czeka tam srebrzysta kotka wtulona w miękkość tęsknych mruczeń wpatrzona w chłód swojego okna
  14. @Alicja_Wysocka Zabawiłem się AI. (Deep dream generator)
  15. Jeśli wiersz ma ludzi przekonać do jakichś poglądów czy otworzyć im oczy na coś nowego, a zaczyna od ich obrażania (stado baranów), to na pewno nie spełni swojego zadania.
  16. To na razie brudnopis wiersza. Dużo myśli, obrazów, ale brakuje precyzji (logicznej, językowej). Jeden z tych dwóch tak-ów - do wyrzucenia. A tak w ogóle, to co konkretnie chcesz powiedzieć tym wierszem? Bo każda część zmierza trochę w inną stronę. Początek oznacza zatrzymanie się nad własną emocjonalnością, chwytanie ważnych chwil. Później - wróżenie z wosku i refleksja, ile w tym prawdy, czy warto wierzyć w tak bardzo niepewną przyszłość (z akcentem na przyzwolenie). Dalej mamy rozważania nad postacią Ikara i nad przyczyną jego upadku (wszystkiemu winien wosk). To są trzy różne wątki. Próbujesz je pozlepiać woskiem, jak, nomen omen, te pióra Ikarowych skrzydeł, ale to słabe spoiwo. Znajdź jakąś myśl główną - jedną - w której te przemyślenia, dość odległe, znajdą jakąś część wspólną, jakąś łączącą je wszystkie konkluzję.
  17. Niedopracowany, bałaganiarski rytm odwraca uwagę od treści wiersza. Forma powinna współgrać z przekazem poetyckim, a nie go deformować i zagłuszać. Za bardzo koncentrujesz się na tym, aby wcisnąć to, co masz do powiedzenia, w określone ramy, w związku z czym musisz uciekać się do różnych protez. Co rozmazać? Czego tu zabrakło? Może lepiej zacząć od nie-rymowania. Rymowanie nie jest tożsame z wartością artystyczną utworu, a pociąga za sobą wymogi rytmiczne i potrzebuje wybitnej biegłości w posługiwaniu się językiem. A i tak najważniejsze jest tworzenie oryginalnych obrazów i logiczne łączenie ich w całość. I to w zupełności wystarcza, nie są potrzebne żadne dodatkowe polepszacze. To właśnie robi, notabene, dobry wiersz. ;)
  18. Równie dobrze może być całkiem odwrotnie. Miłość też jest czasochłonna, ciągle się rozwija i przechodzi wiele przemian. Chyba, że mówimy o tzw. coup do foudre, co nie jest jeszcze miłością i trudno zestawić to chwilowe zauroczenie czemuś tak mocnemu jak nienawiść. Wiersz próbuje filozoficznie opisać coś ciekawego, otwiera się na zdziwienie światem, to dobry kierunek. Warto jeszcze pomyśleć, jak rozwijać wątek, aby nie był zwykłą wyliczanką. Przy szeroko rozumianych refleksjach 'ogólnoludzkich' należy też mieć na uwadze, że granica między odkrywczością a banałem jest cienka. Ten tekst balansuje właśnie na linii podziału, ale nigdy nie wiesz, czy nie trafisz na czytelnika tak doświadczonego życiowo, że trudno go będzie zainteresować tym, co wiersz ma do powiedzenia.
  19. Miałem nadzieję, że dalej będzie równie ciekawie...
  20. Koncepcja wiersza nie jest najgorsza, jako opis zderzenia marzeń z rzeczywistością. Podmiot liryczny szuka autentyczności, natomiast intymność zamiast zachwytu nagością (także psychologiczną) okazuje się destrukcyjna. Relacja nosi pewne toksyczne cechy, gdy jedna ze stron otwiera się w dobrej wierze na drugą, a ta druga przerzuca na nią swój wewnętrzny bałagan. Byłoby lepiej bez sztucznie brzmiących metafor dopełniaczowych - szuflada wspomnień, pościel prawdy - one świadczą o nieudolnych próbach budowania poetyckości na siłę, zupełnie niepotrzebnie.
  21. W tym wierszu kluczową rolę odgrywa pokazanie, że starość jest czymś zewnętrznym. Psychika człowieka, jego emocje, relacje, potrzeby, marzenia nie muszą wcale podlegać niszczącej sile czasu, która ma władzę jedynie nad tym, co materialne. I w takim ujęciu typowy dualizm ciało kontra dusza nabiera ciekawego, a zarazem ważnego (humanistycznie) sensu.
  22. A co innego światło ma do roboty?
  23. Może najpierw ortografia, a potem pisanie głupot? Osobie mówiącej w tym wierszu radziłbym skorzystanie z profesjonalnej pomocy. Przekaz jest wybitnie szkodliwy, bo po pierwsze usprawiedliwia brak działania tam, gdzie działać należy, a po drugie może popchnąć osoby w depresji do podjęcia nieodwracalnego kroku. Ludziom w niestabilnym stanie psychicznym nie można pozwolić na to, do czego ich popycha niesprawny układ nerwowy. A jeśli próba czy myśli samobójcze wynikają z innych przyczyn (przemoc, alienacja, uzależnienia), to tym bardziej należy działać.
  24. Niech żyje polot i finezja. Ten wiersz wydaje mi się bardziej skupiony na sobie samym, niż na podmiotce lirycznej. Neologizmy udane, najbardziej śleposmutki, ale brakuje mi charakterystycznej dla większości Twoich wierszy głębi, więcej tu zdobnictwa niż szczerości. Zakończenie brnie w infantylizm, może przez to zdrobniałe słoneczko; a może przez Żwirka i Muchomorka...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...