Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Duch7millenium

Użytkownicy
  • Postów

    509
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Duch7millenium

  1. W tej ciemności, wśród drzew i ścieżek podleśnych kroczyłem patrząc na pnie rzeczy smutnych, na ciemniejące gałęzie myśli ich kora nierówna, ich korzenie poplątane. Potykając się o nie, łamałem kości, naciągałem mięśnie, naznaczone znamieniem czasu pnie ponacinane uznawałem za znak sędziwości W mądrości swojej jednak nie pojąłem że nie należy zatrzymywać się nad nimi, pochylać głowy nad tymi stertami gruzu rozsypanego przez tych, co nie mają na uwadze przechodniów , którzy w cieniu księżca odszukiwali drogi do nieba lecz ja nie pójdę już za ułudą, ze łzami już nie przyjdę przytulać brzoz wysokich światło księżyca pomimo blasku odbija zaledwie promienie słoneczne, a sklepienie wciąż ciemne i tak potykając sie raz za razem, updadłem niczym martwy resztkami tchu pacierz zmawiając, posłyszałem tylko słowa: po prostu idź gdzie światło i ciepło - tego do końca nie wiem lecz wstałem i poszedłem nie patrzac za siebie
  2. Lekki dreszcz Zanim spadnie deszcz Zanim uderzy grom I rozlegnie się krzyk Leśnych wilków i rozwścieczonych bryk Wśród polnych chmur gradowych naszego wzajemnego wyzwania ..będą chwile, gdy poruszasz pionkiem I kopiesz pod stołem, abym zwolnił tempa gry na szachownicy, nie ruszał drewnianym kabłąkiem Na czarnym polu ja, na białym Ty Nie w tym rzecz żem ja zły, Bo namiętności różnic smak, to zwycięstwa znak Bielą pozłacane słów Twoje usta Wśród biurowych rozsądów dnia minionego, kiedy nawet nagroda nie była zbyt tłusta Tu jednak zajdzie potrzeba poślizgu w czasie, Tu objawisz się mi w całej swojej krasie Zamyślone usta, skupione oczy, Zamykają się na ułamek sekundy, które w Ciebie pełnia sił zmysłowych tłoczy By trwał długo ten czas, kiedy szczyt decyzji Staje się obrazem rzeczywistości Spróbuj dobrać myśl kolejnego ruchu przy kontrastowym pasie Poniżej zbijesz, powyżej zbita będziesz Na cienkiej linii niewidocznych różnic, niczym informacja - rozchodzi się zmiana pozycji, co zrozumie rodzic, który zrodził się stąd by z rzeczy praktycznych uczynić jeszcze jedną podróż, ku rajskiej satysfakcji Więc gdy sięgasz by ruch kolejny wykonać pozwól by czas biegł, i tak Cię odkryję, nie możesz się schować Nie patrz mi w oczy bo zdradzam zbyt wiele Zbyt wiele wiedzieć nie możesz o kolejnym ruchu, a wiedz, że będzie nam wesele Tik tak, pierwsza rano, leżysz jak pokarm, jak niedojedzone siano .. złapać chciałbym za Twoje kolano, ruch zwinny właśnie ono przypomina W kształcie litery L poruszasz się po stole, to po przekątnej gońcem, to na wprost wieżą, nie powiem Ci jak wolę .. bo zdradzę swoją strategię, i przegranej w zabawie ulegnę O wszystkim tym pisać i mówić można, wiele jest do stwierdzenia Bez tajemnic i obok jednak nie pozostają już żadne niedopowiedzenia Szachy jednak to mają do siebie że rozwiązanie jest, gdy król spotka damę Gdy ja spotkam Ciebie I wspólnie uwolnimy emocji tamę Więc popędzaj swe konie ukryte pod maską pożądania
  3. @Waldemar_Talar_Talar syte sutki i ich stupki, sutek, lutek, pupa, stuka hop siup bęc, i już wychodzi na świat brzdęc.
  4. Bywa, że obietnice są ułudą, a dni określone mają granice Że gniew tłumiony w fałsz się przebiera by nabrać znów swej pierwotnej formy W całej okazałości, przenikliwie drążąc wcześniej strumienie ujścia ku morzu rozkoszy To nie prokrastynacja, gdy rozum walczy z sercem, Nie problem odwlekać spełnienie potrzeb w przyszłości Czekając na coś, co nigdy nastąpić nie chce Ignorancja ma swe podłoże, w znudzeniu brodząc poszukuje głupoty, za lenistwem i prostotą goniąć, obywa się z trudem Prosty jest etat, proste życie bez wyzwań, bez kierunku iść tam, gdzie reszta Ku temu, co rozgranicza jaźń od ciała. Nie zabiegać, nie wątpić, nie rozwiewać wątpliwości, masturbująć się powszechnością dnia każdego, w nieoczekiwaniu na to czego nie oczekiwać nie można.
  5. Gdy patrzę na to wszystko i tak noszę na sobie obarczenie złem świata, pożygać mam się ochotę bo na cóż mi cnota wzgardzona? Na cóż szlachetne serce, kiedy Ty chcesz kaloryfera i dolarów Ciepło, jasno, kolorowo, a sami takie piekło urządziliście Niech pachnie perfum mrocznego porządania A woda niech płynie po Twoim biuście przyrodzenia mego Niech się objawią demony wzlotów i upadków w świecie, gdzie papier więcej znaczy niż czyn Nieś sobie ten ciężar sam, człowieku znudzony, ja umilknę i tylko będę tarzał się po podłodze śmiechu, kiedy Ty zaznasz końca w przyjemności swojej Spogladając, bo ten, kto się śmieje - śmieje się ostatni. Ad aspera per astra et vitae ego non habeo Per aspera ad astra sed ego victor primus sum Sed victor ego ultimus sum. Gniew nosi znamię ciszy, a cisza krzyczy miłością Nienawiść w złobie zrodzona szczęście podobne dać może Duch spogląda, słyszy i widzi, karmić go zbędne, poić go zbędne Grunt, żeby samemu do syta brudem się pogrążyć Pozorów, czystości i świeżości w ciele będącym jak grób pobielany zadbanym To wręcz strach oczy otwierać.
  6. @Poezja to życie Hulaj nogą, aż Panny zaniemogą zostań piłkarzem letnim bramkarzem lub napastnikiem, byle nie pomocnikiem kupisz sobie kaloryfer, nim zimą przyjedzie renifer więc hulać noga będzie, każdej, miło, wszędzie
  7. Z definicji jest iluzją, bowiem koniec końców sam nastąpi koniec Konieczność to rzez z końca wzięta Czy obowiązek - otóż nie Końcem jest szczęście i wolność, których początkiem jest przymus Spełniony lub nie ziści chwilę ostatnią By ukłuciem w serce dać do zrozumienia że wypełniło się dzieło A byt jest bytem i zaprzeczyć może temu Tylko Skończony głupiec
  8. Na wzgórzach śmierci rosną maki, które sen dają wieczny Na mrocznych wierzchłkach, szybują ptaki niosące zwątpienie A wśród zgiełku dusz potępionych walczą ze sobą o honor - Bóg i ojczyzna Niesie sie echem świzgot pocisków, życiem i pokojem pachnących Wśród barw wiary w zycięstwo nad śmiercią Wojna dla pokoju jest jak, sex dla dziewictwa Więc uczestniczymi w krwawych orgiach a tam wierzby wyrastają wieczne w krztałtach krzyży taki nasz płód, takie nasienie Wiersz nie ma wydźwieku politycznego
  9. @Kwiatuszek ostatnio sypiam na podłodze i tak mi dobrze, kołderka nie to, co koc.
  10. Ogolony jak łysy koń, zagłębiony w życia ton, spłodziłem wiele dzieci a nie mówię, że źle mi Jeżdżę konno po wsiach życia biegam nago po bezdrożach, a znajduję chwast by go rwać i rosnąć, jak Nabuchodonozor By dorosnąć do dnia, w którym skoszę trawę, wytnę krzewy i wyrąbie wysokie drzewa By bez przeszkód iść płynąć z prądem dni i nie patrzyć w przeszłość myśląc o wieczności
  11. @violetta nie szukam jej, adres znam
  12. @violetta no cóż ja tu nie kocham żadnej sztuki. :)
  13. @violetta Wiola Swawola, non ames
  14. Zbyt wiele wiem, Zbyt wiele widziałem Zbyt wiele słyszałem Zbyt wiele razy upadłem Codzienność nie ma już sekretów Czego chcę - to wiem, Czego nie chcę - wiem jeszcze lepiej Wieczność ukrywa tylko czas Czy Kohelet był pijany? Nie patrzył wgłąb cząsteczki, Jaką jest ludzka dusza Wyparowała jego wola życia ze spirytusem zwątpienia Krok postawiony jest krokiem wykonanym Choćbyś boso spacerował przez duże miasto Choćbys nago miał występować przed tłumem szaleńców Pojazd sam na niewiele się zda, jeżeli sam go nie zaprojektowałeś I choćby matka boska zstąpiła z siedmiu niebios I wszystkie świętości zmówiły się przeciwko tobie Ujrzysz to, Czego ujrzeć pragniesz. Być może niezbyt wiele ale to wszystko, zawsze
  15. Dzień myślą ukłuty. Nie moją ale tą z eteru . Skąd jesteś? Czy nosisz imię przeszłości? Czy wyobrazić mogę sobie coś, co nie istniało i istnieć nie będzie nigdy? Jak małpa pisząca Hamleta ułożą się cząsteczki, Kształtu marzeń nabiorą i przywołają jaźń w układ konstelacji. Wodnika, strzelca, lwa, bliźniąt. Koncepcja jest prosta, a fakty zdumiewają, Przykrość nosi znamię powodzenia, a śmierć definicji nie ma. Stare słowa założą nowy dzień, a to, co zwie się dniem wczorajszym, wytyczy drogę wspomnieniom. Więc oglądam się w lustrach przeszłości, teraźniejszość odnajdując, i niech gwiazdy spalą troski o jutro. Niech płoną wieczność, w swoim dymie uśmiech przynosząc na twarzy.
  16. W locie ptaka uchwycone Myśli wędrują nad morze Z Tobą, by rodzić chwile ulotne Brzęk śniadania w hotelowej kuchni Jak chwyt za twoje ramiona Pocałunek na filarach szczęścia Szum fal niosący wieczór I rozmyślania nad zachodzącym Słońcem Brzmią jednostajnie Dając odpoczynek duszy Jak żadne rozmyślania I żaden ciężar do zniesienia Poza tymi 10 000 o które wciąż marudzisz Taki był zamysł!
  17. @Annna2nnadzieja bywa bardzo ulotna ale to problemy chwili -przynajmniej w takich okolicznościach to pisałem
  18. Ograniczony czterema ścianami Brnę przez godziny Wzroku zwróconego w chwilę Która nie ma ochoty stać Się przeszłością Obrażony na cały świat Na tę kaźń myśli Odbijam przekleństwem Wybrzmiewającym imionami Tych, którzy ciągle stoją murem I liczę sekundy mijających Okazji do liczenia kolejnych I liczę okazje, które już przeminęły Sekundy, które okazjami się Okazywały
  19. W Częstochowie diabeł się chowie Każdego swym bratem zowie Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta Tam Gwiazda Jutrzenki świta Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna, Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości, Uśmiecha się na ulicy, mówi o sakramentach z mównicy Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie On dosłownie i w przenośni rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony" Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą, a myśl wędruje między gapiami Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości" ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości. Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.
  20. Dotknij czasu Zanim wejdziesz do lasu Dotknij dna By uniknąć zła Lata Twoje jak ptak Spojrzyj na nie wspak Nie opadnie na ziemię łza Tak długo, jak chwila trwa Chwilę, którą już poczułeś W przestrzeni 4 wymiarowej poznałeś Ból nie istnieje Cierpienie maleje Nóg nic nie rozchwieje Mimo iż burza system zniszczy
  21. Zbudowana pośród drzew, przy kałuży smutków, istota dnia każdego, wzbudzona została delikatnym ruchem powietrza wśród 7 świec. Powietrze sprawiło by dzień nastał letni, a deszcz ustał choćby na chwilę. By życie i źródło jego, w natalistycznym wszechświecie, logiką zbudowane dało nieco odstępstwa od głupich norm, uprzedzeń, z szuflad umysł wydzierając, niczym piękną szatę zatopioną w szambie głupich trosk. Na świeczniku spoczywa bowiem umysł, tam władza nad popędem dowolnym. Sam przechyl głowę w zdziwieniu, by zamachać braciom "hej!", a zobaczysz jak śmiesznie przytapia się wosk, na szczycie którego knot pchany sercem, w nieskończoność trwały rok zwiastuje. Z lewej myśli trywialne, z prawej wszelkie zmysły, pchną się ku środkowi, by drugi od lewej, się nad tym, co ważne zastanowił. Ten zaś z prawej o liczbie znów "dwa", z milości zdaje sobie sprawę, by powoli pozwolić temu, który za byt odpowiada - najbliższemu z lewej towarzyszowi, by stwierdził, że pora tę gonitwę zakończyć na szczycie, temu z prawej rzekąc: "Ruch albo bezruch? Zdecyduj się w końcu buło!" I wtedy ze sprzeczności gonitwy, błysk myśli nowej pojawia się, prąc naprzód dzień kolejny. ❤️‍🔥 Joe @Duch7millenium Lecz dostaw po lewej stronie, w menorę świecznik kolejny - a ujrzysz wszelkie sprawy, z prawej - a sprawy te oświetlisz drogą na zawsze. Nie sposób więc przeczyć temu, co widzą oczy i co serce postrzega duchem, rozmowy tocząc między nami w ciszy całkowitej.
  22. @Konrad Koper @Leszczym @Konrad Koper No cóż, bracia, jeszcze jest rozwinęcie: >>> A odpoczynek to jego świt. Więc, gdy słońce zachodzi, miej na uwadze, że gdy w połowie jest na linii ziemi - ciemność spowija je poniżej pasa, a wzwyż oświetla Twój umysł, byś mógł mówić swobodnie, bez słów, w bezruchu.. by słyszeli Cię wszyscy i wszyscy kolców swego bólu się pozbyli, wśród Twojego okrzesania bowiem moja jasność da Ci nowe życie, a w nim nowy uśmiech, nowe myśli, nowy dom i nowe wyzwania. Byś powstając z kolan nocy, miłości podziwiającej we snach miał ducha by iść i ciało by oddychać - w nich twórczość ziści się, niczym nowy byt w trwałej logice kroków człowieka, we światach takich, jakie sobie tylko wyobrażasz. <<<
  23. @Marek.zak1 Nie bądźcie tchórzami, bawcie się z dziwkami, mają kaprysy chwilami i myślą, że są lepszymi oszustami. Kiedy dziwkę bierzesz do łóżka niech nie zabrzmi żadna pogróżka. Kiedy przychodzi jej zapłacić mógłbyś ją nawet zwyczajnie stracić. @iwonaroma Dlatego dobrze, że masz mydło.
  24. Sen jest światłem nocy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...