Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Yavanna

Użytkownicy
  • Postów

    222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Yavanna

  1. Dziwny to stan Gdy wiersz pisze się sam Gdy ktoś mym głosem śpiewa Gdy muzyka znikąd dobiega Gdy obraz pędzel pcha Gdy bęben mną gra Gdy ego zasypia Muzy mają dobry czas
  2. @poezja.tanczy Jest to jakieś pocieszenie, że inni też tak mają 😅.
  3. Co się stało Z przyjaźnią minioną Nadzieja uschła Na pustyni uczuć Obojętność boli Raną niezadaną Dlaczego wybrałeś Zimę między nami
  4. @poezja.tanczy Dzięki serdeczne! 🙏💚Nie wiem, czy wróciłam na dłużej czy tylko okazjonalnie... Ale bardzo mi jednak miło, że dla kogoś jeszcze, poza mną, to pisanie ma jakiś sens. Może też świeżym okiem spoglądnę na dotychczasowy "warsztat" i zdecyduję, co do kosza, a co do właściwej publikacji. A może tak zostanie tylko roboczo... Kompletnie nie mam do swoich tekstów potrzebnego dystansu 😅.
  5. Wrogu mój Przyszedłeś nad ranem Przytulić Jak niegdyś Serce roniło łzy Ze stopniałego lodu Wszystkie mroczne chwile Pochłonęła nicość O brzasku Zostało tylko Odciśnięte na duszy Wrażenie
  6. @poezja.tanczy Dzięki wielkie. Domyślam się, że trochę niezrozumiały dla czytelnika, ale dla mnie bardzo cenny.
  7. @poezja.tanczy "Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana". Pozdrawiam
  8. Me włosy w Twej garści Twe wargi mymi zębami Me ramiona Twą szorstkością Twe blizny mym językiem W łoskocie krwi Wilgoć, co nastaje Pod żarem, co płynie W dreszcz, co przeszedł Przez ciało, co drży W szepcie palców Męskość Twa w mych Uleczona oczach Kobiecość ma w Twych Obudzona mocach W jęku ciszy Miękkość Twa Rozpuszcza twardość mą W miękkości mej Zanurza się twardość Twa W okrzyku upojenia
  9. @Nata_Kruk Dzięki za zewnętrzną perspektywą. Poprawki w wierszach idą mi jak po grudzie. Po wielu próbach jestem z tym pogodzona i sporadycznie tylko coś zmieniam.
  10. Fale Ze skóry bębna Z wolna wypuszczałam Drżeniem niosąc ciszę Wdzięczności Dla krwi Ziemi Nierozważnie przeklinanej Zlęknione drzewa Panikowały Na rozlewisku Szeptałeś spokój W spiralach ciała Wirach rąk Przez przestrzeń Dzwonkami śpiewałeś Pieśń swego serca Dla życia i śmierci W uścisku Kadzidło z dachu świata Otulało nas Błogosławieństwem Starożytnych modlitw Ofiarowanych W sześciu światach Rzeka odpowiadała Przepływajac przez nas Subtelnym tańcem Lustrzanym spojrzeniem Księżyca Wołaniem ptaka W oddali Światło rozbłysło W ciemności pustkowia Smak naszych warg Wilgoć rozkoszy Strumieniem mlecznego światła Ofiarowaliśmy Wzorem faraonów Naszemu Nilowi Jaśniejący okruch gwiazd Rozświetlił swym lotem Nieboskłon nad nami Gdy czas się dopełnił Pora wracać
  11. Słońca krew o zachodzie Rozmazana na sinych chmurach Różem i filoletem Na tle cytrusowego blasku Seledynowego nieba Nigdy mi się nie znudzi Spojrzenie Twej duszy Niosące ocean spokoju Niepojętą siłą sztormu Przez jedwabisty niedotyk Po ostrze jeżące sierść Nigdy mi się nie znudzi
  12. @poezja.tanczy Dzięki! @Gizel-la Zgadzam się! Jakże życie byłoby prostsze.
  13. @Ewelina Dziękuję i pozdrawiam
  14. @Leszczym Dzięki, miło mi.
  15. I cóż począć Że się stęskniłam Choć trudno powiedzieć Za czym dokładnie W Twym całokształcie
  16. Zmiana Czuję przez skórę Zmiana zębatek czasu Przekładni losu Zmiana we mnie Zmiana w nim Nowe karty rozdaje los
  17. Nurtem życia Płynę przez czas Sprawdzę, co będzie Gdy będę sobą
  18. @Nata_Kruk Zwykle wcale nie są takie straszne, ale miewają wiele różnych subtelnych obliczy. Dziękuję za życzenia i wzajemnie! Pozdrawiam ciepło
  19. @poezja.tanczy Dla mnie też bardzo ciekawa. Dzięki bardzo za wszystkie komentarze dzisiaj. Pozdrawiam ciepło
  20. Dobrego dnia Śpij dobrze Tak lubiłam Tę obecność I ciepłą troskę Pomimo różnic Zbyt trudnych Do dzielenia codzienności Aż w końcu nastał Dzień końca Osładzania samotności Płynnego metalu Lanego z Twych rąk Jest mi brak Dobrego dnia Śpij dobrze
  21. Słowami maluję Obraz serca złapanego W potrzasku niemożliwego O kratach ze wspomnień W pętach tęsknotą zaciśniętych Dotknięcia boskości Trudno zapomnieć
  22. Czas piechrznął Brzęczą chrząszcze Wrażliwie drażliwy Przeszywa dźwięk Chłostają łopotając Skrzydłami opadłymi Jak pijane kamikadze Światłem zwabione Lądujące bombowce Dreszczy deszcz Wzdryga wskroś Wieczornym latem Owijam się w koc
  23. @Leszczym Zgadza się, to wielowymiarowa, fascynująca i płodna przestrzeń. Archiwum senne mam obszerne i raczej esencjonalne w treści, a ubogie w formie. Wiersze tylko sporadycznie się z tego rodziły. Może przyjdzie na to czas. Pozdrawiam
  24. @Ewelina Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
  25. Zjawiłeś się nagle Staliśmy przytuleni Jak nigdy Przed domem Opowiadałeś Jak ją straciłeś Kiedyś dawno temu O chusteczce haftowanej Przez Twoją babcię Dla niej W deszczu potknęłam się O zawinięte w czarny całun Jej ciało Z życia zrezygnowałeś Oddając siebie W służbę Bogu Dla niej Nie przewidziawszy Że w zamkniętym sercu Bez miłości Bóg wcale nie chciał Już mieszkać I on też Cię W tamtym życiu Opuścił Tak powiedziałeś Czułam Twój ból Chcąc go w Tobie Moim sercem Otulić i rozpuścić Obudziłam się nagle
×
×
  • Dodaj nową pozycję...