-
Postów
779 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gizel-la
-
umilkły głosy rozsądnych z zaświatów gdy podstarzały "anioł" zatrzepotał rzęsami i tysiącem czułych słów więc przyrzekła ziemsko kochać ona zaradna modelka od czapek medium za pieniądze i za pan brat z klechą w nieszczerej modlitwie dla słabnących w wierze umiała liczyć i kochała tak jak umiała jak swoje nienarodzone dziecko otoczyła bezwarunkową opieką z jednym tylko ograniczeniem dla elementu dobranego pod względem upodobań i wieku element miał przyzwolenie przywileje i miejsce trzeciego kąta trójkąta wpisanego w życie a kiedy odchodziła przedwcześnie z dziurą nad łonem ten zwarł się nagle i wymazał swoje imię z nekrologu został tylko stary „anioł” z ciepłą strawą i bandażem w dłoni trzepocząc rzęsami koił jak umiał do końca
-
śmierć (nie)przyjdzie pojutrze
Gizel-la opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w wielkim domu takim bez plam na podłodze mieszka on zszarzały zmięty jak bilet w kieszeni płatni zamiatacze podłóg wchodzą tu bez pukania mieszający w garnkach również są i przyjaciele nie od wielkiego dzwonu a od serca tylko że dużo trudniej im wejść i przekonać bo tu nie czas na uczucia opór narasta w miarę szarzenia logikę wyparła aktywność dziurawego mózgu "pomóc?" fala zimnych argumentów zalała dom "on opustoszeje już pojutrze rozumiesz?" chyba zrozumiał- 14 odpowiedzi
-
7
-
- ciężka choroba
- samotność
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A ile mi dasz? Połowę? Po trosze? Lub określ do miejsca czy dwóch, po przecinku. No dobra, nieważne, wrażenie odnoszę, że nie ma wygranych w tym pojedynku. Choć nie ma wygranych, to uszczknę może, tak sama dla siebie, niemało-niedużo i spytam też: po co brać udział w tym sporze, bo spory, jak spory - miłości nie służą. Ja chętnie, w gratisie też coś dołożę: ten bonus od siebie - a niech - na zachętę. I znowu pytanie: czy warto, czy dobrze jest dawać czy brać, czy zniknąć w zamęcie?
-
wymknę się z objęć twojej dłoni nim zdążysz gdy chwycisz drugą przecieknę przez palce wplątane w burgundowe xs a tobie trzeźwo i nieśpieszno jakbyś nie uchwycić a tylko zapamiętać chciał zatrzymam się i poczekam w burgundowym foto: net
-
przytulmy wierszem skrajną brzydotę odartą z liryki nagą i bosą nie oczerniajmy teraz czy potem tej co wyzwala gorycz i dosyt ukryjmy w wersach noc która dnieje dźwięk korytarzy co w czasie się mieści myśli - te same - jak śnieg topnieją w raporcie zdarzeń podobnej treści chrońmy przed nagłą utratą wiary nasze jestestwa hejtem zbryzgane i nie pozwólmy zwyczajem starym pogrzebać tego co sensem nazwane inspiracja: @Tyrs
-
tylko mnie przytul w tę noc nieprzychylną co puka deszczem do wspólnych drzwi ogrzej skulonych pragnień resztkę która w przykrótkie wbiła się dni tylko mnie kochaj na ścieżkach złotych narzuta z liści ukryje ślad zdejmij z grubo odzianych myśli chwilę w którą bezsens się wkradł wtóruj mi tylko jesienną ciszą taką tęsknotą co w duszy gra przytul jeszcze jak nigdy dotąd i zaopiekuj mocno tak
-
tak się na mnie nie patrz, grzecznie cię proszę słabo wtedy działam, kiepsko to znoszę uśmiechasz się słodko, jak w reklamie Szyc napinając przy tym wyrobiony bic i nie gap się, proszę, wiesz, że się nie dam, mogę rzucić hantlem, kettlem, jak trzeba powiedz lepiej skarbie, ile ty masz lat zrób już bilans zysków, poniesionych strat nie patrz, chociaż może, tylko tak trochę przyrzekam, nie powiem, nawet w dzień z fochem widzisz, kto tam stoi i to żaden żart, ten z bickiem jak Arni - to mój "body-gard" ;) "body-gard" - bodyguard
-
ostatnio głośniej mówię i coraz mnie więcej niż mniej nie ma dodatkowych pytań są spojrzenia trzy na trzy w skali jednomyślności tak łagodne nieporadne dlatego biorę na siebie i przekładam na szalę losu obmyty z bzdur ciężar najwyższej wagi i obiecuję że tego nie spieprzę
-
widoczność ogranicza się tyko do tego co przed i pod nogami pokryte zmierzchem pobocze wydaje się być mało ważne a przez to niebezpieczne szalenie niebezpieczne życiowo *** mówią nowicjusza trzeba obwąchać a potem rozgryźć jego taktykę której tak naprawdę nie ma bo to co determinuje wygraną jest niepojęte niepoliczalne i niezdefiniowane podstawione do wzoru zniknie nim upłynie czas wyznaczony przez czołowych znawców tematu
-
powitanie z tekstem do muzyki skrzypiącego wózka dźwięki niczym ból przykre lecz wierne drżą w dłoni rozczapierzonej jak zniszczony pędzel mało czytelne parametry ostatnich tygodni bezużyteczność włożona na najwyższą półkę bezradność powieszona na oknie i nieodwracalność wniesiona na strych wraz z dawną fotografią o filmowym uśmiechu "piękna..." (łzy) tylko nikt jej tego wtedy nie powiedział
- 22 odpowiedzi
-
15
-
- przemijanie
- samotność
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
nim migniesz mnie już nie będzie rozmijamy się w milczeniu i myślach a pozostają te ciepłe ...
-
ciekawe ile słów umazanych miodem wypowiedziałaś swym szeleszczącym "s" pieczątka nie mieści się na A4 ignorancja próżność plecy? a jakże ależ-ty dobijesz do setki? nie zazdroszczę...
-
niech dojrzewa wytrwale model długowieczności lecz ze stałym dostępem do opieki i miłości
-
weszła pewnym krokiem grzmotnęła w plecy ani myśli przepraszać za ten bałagan pod drzewami bociany umyły skrzydła przed odlotem kotom rosną brzuchy a ona chuchając dymem palonych śmieci mami grzybiarzy
-
nie zmuszaj mnie w ciemności nie jestem ideałem opanowałam kilka technik w warunkach cieplarnianych widzę na jedno spojrzenie w przód i nic poza tym na białym ślisko a ja muszę się trzymać zasad i czasu naga umieram z zimna zasypiam bez poduszki
- 8 odpowiedzi
-
10
-
miejsce pełne snów i marzeń tych pewnych i niepewnych jak worek z prezentami dla grzesznych dziewczynek utkwiło w pamięci pokusą oblaną rumieńcem wśród uliczek na których latarnie dyskretnie odwracały oczy za błędy trzeba było ponieść karę przez niedowierzanie - uwierzyć na słowo a miejsce u boku - oddać za free z powodu "myślenia o szerokiej podstawie" istotność tego miejsca to od dawna nie sen a zadanie i ulica między hotelem a dworcem nic szczególnego
- 12 odpowiedzi
-
7
-
Świat w niewidzeniu Jeśli od zawsze To tęsknota za nim Ponoć nie aż taka Witam cię słowem i dotykiem Milkniesz na chwilę Widać skupienie na twarzy Tu każdy ton musi być wyważony A każdy dotyk - adekwatny do sytuacji Twój przewodnik ma trudne zadanie Tylko kilka sekund na każdą nierówność (Wszak trasa - to nie dywan) Jego słowa przyjmujesz jak aksjomat Wierząc w doświadczenie I dajesz z siebie wszystko Reszta jest sumą Zawsze z plusem dla ciebie Nie wracasz z pucharem Po co ci on Przecież wiesz że Zwyciężyłaś
-
do cna przecież wiesz tak wkurwiaj mnie bezwzględnie i systematycznie żeby bolało i nie fizycznie taki ból nie istnieje dla mnie a wtedy pofrunę pobiję rekordy samą siebie pokonam nie ma barier jest tylko mózg jest tylko urojony brak sił będziesz? to bądź wiesz co robić tylko wyraźnie do cna
-
To prawda! Też mam charakter wiskatyczny! I pamiętam tę ścieżkę za oknem, wydeptaną na potrzeby pytań poniżej pasa. I sroki łapane za ogon. Nie setki. Tysiące! Tych niezłapanych. Gdy wydarłam idei swoje serce, zniecierpliwiona, i oddałam komuś z pospolitej miłości, nie powiedziałeś nic. Odszedłeś kilka tygodni później. Niepokonany. Bo myśl, która wyprzedza epokę, zastyga tylko na chwilę. Twoja niedawno stała się codziennością. Mistrzowi, w zbliżającą się dwudziestą rocznicę śmierci.
-
taki właśnie miał być od pierwszego wejrzenia aż po sam dach każdy kąt ozdobiony opowiastką nie z tego świata okna z falbanami nadziei na szczęście i kominek z garścią ciepła zagrzebaną w popiele dla potomnych wszystko tak bardzo niezwykłe nawet rybka w stawie co wiodła swój kolejny żywot (ponoć zmartwychwstała trzy razy) *** na półkach witryny szereg bezbarwnych szklanek stare talerze w kwiatki nad zlewem po prawej jeszcze chlebak jak zawsze obok lodówki a przy nim ta sama ściereczka frotte są jeszcze fotografie nowe i nieznane wśród nich tylko jedno wciąż na tym samym miejscu ze szczerbatym uśmiechem sprzed lat *** - Synu, wyrosłeś, nie poznałbym... - Dlaczego zabrał pan dom? Nasz dom...
-
rąbek ciepła wysyłam w podzięce zwinięty w malutkie "u" utkany z melodii wzruszeń upstrzony kolorami marzeń ułamek najpiękniejszych chwil ukryta głęboko nadzieja uśmiech i ukojenie ulotni się tylko wtedy gdy pozwolisz życiu stłumić swoją wrażliwość dla @Wędrowiec.1984
-
pewna emerytka z gminy Boguchwała w półmaratonie dziś wystartowała zapięła na kolanie ortezkę wróciła cała tylko protezkę wypluła gdzieś po drodze bo uwierała (prawda to...tylko miejscowość nie ta)
-
siły ducha nie można zmierzyć ale piękno widać gołym okiem tutaj sukces wypisany na ciele pogodny spojrzeniem ignorujesz ciężar wyrzeczeń a matczyną troskę zasłaniasz potrójną warstwą uśmiechu to nie przeszłość a twój styl i przepis na jutro stąd ta hardość kadzimy sobie nawzajem w zdrowych zwyczajach i chociaż nie jest to być albo nie być każda liczy na siebie młodszej rywalce (szybsza nie byłaś, Długonoga Bruneto, ale to Ty skradłaś serca wszystkim fotoreporterom) fot.internet
-
Przy tobie czuję się brzydki
Gizel-la odpowiedział(a) na OloBolo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@OloBolono ta... na kogoś trzeba zwalić; "Przy tobie zbrzydłem zupełnie wyssałaś urodę ze mnie" no nie wyssała tylko troszkę zaniedbał sprawę :) zwłaszcza "jak był ładny" ale wszystko jest do ogarnięcia i "naprawienia" tylko niech Peel tatuaży sobie nie robi, jak schudnie ;)))