
Andrzej P. Zajączkowski
Użytkownicy-
Postów
314 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Andrzej P. Zajączkowski
-
A wpierw godzina rzewnych rozważań, A potem tryska struga łez gorzkich; A potem posępny spokój poraża Swą mgłą śmiertelną radości i troski. A potem dreszcz, potem błyskawica, A potem przebudzenie z wysokości; A potem gwiazda na niebie zachwyca Gwiazda; wspaniała gwiazda miłości. I Emily: And first an hour of mournful musing, And then a gush of bitter tears; And then a dreary calm diffusing Its deadly mist o'er joys and cares. And then a throb and then a lightening, And then a wakening from above; And then a star in heaven brightening The star, the glorious star of love.
-
Wietrze, spocznij sobie pod wrzosem, Twój głos dziki mnie nie przekona; Ponurą pogodę wszak zniosę, Gdy ciebie pozbawiona. Słońce, zejdź z wieczornego nieba, Twój uśmiech nie zdobędzie mych łask; Jeśli jakieś światło dać trzeba, O, dajcie mi Cyntii blask! Cyntia to jedno z imion Artemidy - bogini Księżyca (mówi gugel). Chociaż raz, bez zagadek. Przepraszam, że ja tak monotonnie, to już pewnie brontofilia. I Emily: Wind, sink to rest in the heather, Thy wild voice suits not me; I would have dreary weather, But all devoid of thee. Sun set from that evening heaven, Thy glad smile wins not mine; If light at all is given, O give me Cynthia's shine!
-
@Witalisa W rzeczy samej. Zupełnie źle zrozumiałem pierwsze wersy. Teraz to widzę. To jej serce już się nie troszczy o niego i to jest zupełnie normalna, wcale nie archaiczna składnia. Dziękuję za wskazanie właściwej drogi. O ile to jest już dla mnie jasne, nadal zmagam się z "foreign string". Oczywiście dałem nura w Google, ale tylko analiza p. Walkera wspomina o struck thy foreign string, a i to z naciskiem na struck, a nie foreign. Emily sugeruje, że człowiek ten zniknął z życia damy i może być, że skusiła go inna dama (fałszywa struna). Ale może chodzi o coś innego. Dźwięczy mi tu wers z Mandalay Kiplinga: "If you've 'eard the East a-callin', you won't never 'eed naught else." Wielu młodych ludzi opuszczało wtedy wyspy, żeby spróbować szczęścia za morzem. Foreign nie tłumaczy się jako fałszywy, ale jako obcy, zagraniczny. W pierwszym znaczeniu - zagraniczny. Może ta obca struna gitary oznacza, że mężczyzna ten opuścił damę, by wyjechać gdzieś - "where the best is like the worst," (też Mandalay). Z tą otuchą (to od tuszyć), układam to sobie tak: O niego, co twą strunę trącił obcą, To serce dbać już przestało, jak tuszę; Jakże więc możesz poruszać tak mocno Stara gitaro, moją smutną duszę? Wciąż jednak nie jestem przekonany, że to właściwe. Czy ktoś zechciałby zapytać kogoś uczonego w literaturze angielskiej, co Emily mogła mieć na myśli pisząc For him who struck thy foreign string...?
-
@Witalisa Dziękuję za zainteresowanie i dobre słowo. Za krytyczną uwagę dziękuję równie mocno, spróbujmy poprawić. Ogólny obraz przedstawiam sobie tak: Dama, sięgając po starą gitarę (old guitar), przypomina sobie mężczyznę (for him), który kiedyś - zgaduję, że dawno - na niej grał. Choć sądzi (I ween), że ten już zapomniał o niej (this heart hath ceased to care - dosłownie: to serce przestało dbać)) - jest tu niedomówienie - czy zapomniał o gitarze, czy chodzi o damę? Damie zapewne wypada zachować dyskrecję. Gitara ma zagraniczne struny (foreign string), zapewne oznacza to, że cała pochodzi z innego kraju - na przykład z Włoch? Emily napisała to tak: For him who struck thy foreign string I ween this heart hath ceased to care; Przepiękny rytm, składnia raczej niebanalna, brzmi archaicznie i archaizmy zawiera (I ween zamiast I think i hath zamiast has). Archaicznie nie tylko dla nas, zgaduję że Emily sugeruje tu, że dama jest osobą z poprzedniej epoki. Przełożyłem to tak: Jego, co daleko na tych strunach grał, serce troszczyć się przestało, jak tuszę; Archaiczne tuszę reprezentuje równie archaiczne I ween, co wydaje mi się mieć sens. Natomiast nie podoba mi się - co daleko... - to rzeczywiście mój błąd - i tak, pośpiech, albowiem w moim pierwszym wyobrażeniu, ów mężczyzna grał damie na gitarze w jakimś obcym (foreign) kraju - we Włoszech na przykład. Stąd: daleko. Ale tego nie ma u Emily. Scena może dziać się w starej, wesołej Anglii, tylko gitara jest z importu. Zatem trzeba zmierzyć się ze słowem foreign. Obcych - nie, zagranicznych, nie. Zamorskich? W Anglii ma sens. Długość pasuje. Zatem poprawiony przekład brzmiałby: Jego, co na twych zamorskich strunach grał, serce troszczyć się przestało, jak tuszę; Mam nadzieję, że trafiłem. Pokornie proszę o opinię i ewentualne dalsze wskazówki. Proszę nie mieć litości. Emily zasługuje na dobre przekłady i zrobię co mogę aby takie były.
-
O niego, co twą strunę trącił obcą, To serce dbać już przestało, jak tuszę; Jakże więc możesz poruszać tak mocno Stara gitaro, moją smutną duszę? To tak, jakby słonecznych promieni moc Gdzieś w dolinie głębokiej się ostała, Gdy ciemna chmura, wichura i noc Ich macierzystą kulę omotała. To tak, jakby wśród potoku szklistych fal Obraz wierzb cudnych zachował się ściśle, Choć przed wielu laty swym toporem drwal Powalił był w kurz ich błyszczące liście. A jednak gitaro, magiczny dźwięk twój Wywołał łzy i westchnienia stłumione, Na nowo wytrysnął starożytny zdrój, Choć jego źródło było wysuszone! I Emily: For him who struck thy foreign string I ween this heart hath ceased to care; Then why dost thou such feelings bring To my sad spirit, old guitar? It is as if the warm sunlight In some deep glen should lingering stay, When clouds of tempest and of night Had wrapt the parent orb away. It is as if the glassy brook Should image still its willows fair, Though years ago the woodman’s stroke Laid low in dust their gleaming hair. Even so, guitar thy magic tone Has moved the tear and waked the sigh, Has bid the ancient torrent flow Although its very source is dry!
-
Powiedz, powiedz, dziecię pogodne, Co jest dla ciebie przeszłością? - Jesienne wieczory miłe i łagodne I wiatr wzdychający z żałością. - Powiedz, a co w teraźniejszości? - Zieleń traw i łąki kwiecie, Gdzie pisklę w gnieździe nabiera sprawności, By wzbić się i w dal odlecieć. - A co przyszłością jest dla ciebie? - Morze pod bezchmurnym niebem; Potężne, wspaniałe, w promieniach słońca Rozciągające się bez końca. - I Emily: Tell me, tell me, smiling child, What the past is like to thee ? 'An Autumn evening soft and mild With a wind that sighs mournfully.' Tell me, what is the present hour ? 'A green and flowery spray Where a young bird sits gathering its power To mount and fly away.' And what is the future, happy one ? 'A sea beneath a cloudless sun ; A mighty, glorious, dazzling sea Stretching into infinity.'
-
Zatarty długą niedbałością Na pół, czarowny uśmiech miły; Czas rozkwit zastąpił szarością; Pleśń i wilgoć twarz poplamiły. I tylko jedwabnych włosów splot, Pod rysunkiem spleciony ściśle, Rysy tej twarzy przywodzi w lot, Maluje ich obraz w umyśle. Piękne dłonie do mnie pisały, - Nie wątp w moją wierność kochanie; - Prędko zgrabne palce śmigały, Gdy pióro kreśliło to zdanie. I Emily (1837): Long neglect has worn away Half the sweet enchanting smile; Time has turned the bloom to gray; Mold and damp the face defile. But that lock of silky hair, Still beneath the picture twined, Tells what once those features were, Paints their image on the mind. Fair the hand that traced that line, “Dearest, ever deem me true”; Swiftly flew the fingers fine When the pen that motto drew.
-
Przez to cierpię, że za wiele miałem barwnych masek i zbyt dobrze w nich grałem Za dobrze mi się udawało Zwodzić siebie i innych. Nic się we mnie nie rusza i szukam pieśni daremnie, Z chęci i gier nic nie zostało. Tak opisać muszę to co mnie gnębi: Poznałem siebie do takiej głębi, Pulsu bicie za wczasu znając, Że nieświadome senne ostrzeżenia Żadne pragnienia, żadne cierpienia Mej duszy już nie poruszają. I Hermann: Das ist mein Leid, daß ich in allzuvielen Bemalten Masken allzu gut zu spielen Und mich und andre allzu gut Zu täuschen lernte. Keine leise Regung Zuckt in mir auf und keines Lieds Bewegung, In der nicht Spiel und Absicht ruht. Das muß ich meinen Jammer nennen: Mich selber so ins Innerste zu kennen, Vorwissend jedes Pulses Schlag, Daß keines Traumes unbewußte Mahnung Und keiner Lust und keines Leides Ahnung Mir mehr die Seele rühren mag.
-
Kobieta wymaga wyłączności; Mężczyzna ma potrzebę nowości. Miłość jak słońce jest dla kobiety Mężczyzna ma też inne podniety. Kobieta dla swego pana się budzi; Raz i dwa i mężczyzna się nudzi. Taki tu sens i w wyniku tego, Jak niby może wyjść coś dobrego? I Dorothy (jakieś sto lat temu): Woman wants monogamy; Man delights in novelty. Love is woman's moon and sun; Man has other forms of fun. Woman lives but in her lord; Count to ten, and man is bored. With this the gist and sum of it, What earthly good can come of it?
-
Nagle każdy z nas wybuchnął śpiewem; A ja radością byłem przepełniony Jaką czuje ptak wypuszczony z klatki, Gdy trzepotem skrzydeł niesiony Przez białe sady i pola zielone; Odlatuje w dalekie strony. Wszystkich głosy nagle się uniosły; I piękno przyszło jak zachód słońca: Me serce zadrżało od łez; a strach Zniknął... zabrała go pieśń kojąca Każdy był ptakiem, a pieśń nie miała słów; Będziemy ją śpiewać bez końca. I Siegfried (Listopad 1918): Everyone suddenly burst out singing; And I was filled with such delight As prisoned birds must find in freedom, Winging wildly across the white Orchards and dark-green fields; on – on – and out of sight. Everyone's voice was suddenly lifted; And beauty came like the setting sun: My heart was shaken with tears; and horror Drifted away ... O, but Everyone Was a bird; and the song was wordless; the singing will never be done.
-
Kiedyś młode były myśli moje I ktoś zasmucił mnie Kruche me serce rozdarł na dwoje I to jest bardzo złe Miłość na ludzi fatalnie działa Miłość klątwą być może Kiedyś ja czyjeś serce złamałam I to jest, myślę, gorzej I Dorothy: Once, when I was young and true Someone left me sad Broke my brittle heart in two And that is very bad Love is for unlucky folk Love is but a curse Once there was a heart I broke And that, I think, is worse
-
Stojąc na straży twego losu światła Przez długą noc, co nigdy nie jest łatwa: Uczymy twe oczy by dzień poznały, Który uczyni twe życie wspaniałym. Jaśniej ogniu, mej duszy, mego syna, Widzę jak twa pielgrzymka się zaczyna: A gdy tych pomocnych rąk już nie będzie, Idź dalej kochając co dobre wszędzie. I Siegfried: Your little flame of life we guard For the long night that must be hard: Your eyes we teach to know the day That shall make wonderful your way. Bright be your flame, my soul, my son, Whose pilgrimage I see begun: And when these guiding hands are gone, In love of all things good go on.
-
Nie rumień się tak! O nie rumień się tak! Bo pomyślę, że wiesz niemało; A jeśli się śmiejesz, gdy pąsowiejesz, Mnóstwo wianków tak pospadało. Jest pąs na chcę i jest pąs na nie I pąs na raz się zdarzyło; Jest pąs na myśl i pąs na nie dziś, I pąs na miło by było. O nie wzdychaj tak! O nie wzdychaj tak! Bo tak brzmiały słodkie Ewy życzenia; Usta rozchylone znają jabłko czerwone I zmagania zmysłowego gryzienia, Co powiesz na granie w jabłka-drylowanie, Grać w to można tylko w czas młodości, A całowania czas najwyższy jest w nas I nie przeszła nam chęć na słodkości. Na tak się wzdycha i na nie się wzdycha; I na - już nie mogę powstrzymać się! - I co mam tu rzec, mamy zostać czy biec? Och bierz słodkie jabłko i podziel je! I John, huncwot i szelma - ten wiersz na motywach biblijnych (he, he) powstał w 1818 roku, ale po raz pierwszy został oficjalnie wydany w 1881. Przypadek? Nie. Zbędny trud bo i tak był już w każdym pensjonarskim zeszycie. Znany jest też pod tytułem Sharing Eve's Apple - Dzielenie Jabłka Ewy.: O blush not so! O blush not so! Or I shall think you knowing; And if you smile the blushing while, Then maidenheads are going. There's a blush for want, and a blush for shan't, And a blush for having done it; There's a blush for thought, and a blush for nought, And a blush for just begun it. O sigh not so! O sigh not so! For it sounds of Eve's sweet pippin; By these loosen'd lips you have tasted the pips And fought in an amorous nipping. Will you play once more at nice-cut-core, For it only will last our youth out, And we have the prime of the kissing time, We have not one sweet tooth out. There's a sigh for aye, and a sigh for nay, And a sigh for "I can't bear it!" O what can be done, shall we stay or run? O cut the sweet apple and share it!
-
Sara Teasdale - Mądrość (Wisdom)
Andrzej P. Zajączkowski odpowiedział(a) na Andrzej P. Zajączkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Domysły Monika Nie całkiem na temat, ale zabawne. Mark Twain: Prawda jest najcenniejszą wartością jaką posiadamy. Dlatego posługujemy się nią oszczędnie. -
Sara Teasdale - Mądrość (Wisdom)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy już łamać skrzydła przestanę O rzeczy dziwnie zwichrowane I pojmę też, że kompromis tkwi Za każdą parą uchylonych drzwi, Gdy Życiu prosto w oczy spojrzę Ze spokojem i zimno mądrze, Życie Prawdę da mi z hojnością, A w zamian - zapłacę młodością. I Sara: When I have ceased to break my wings Against the faultiness of things, And learned that compromises wait Behind each hardly opened gate, When I have looked Life in the eyes, Grown calm and very coldly wise, Life will have given me the Truth, And taken in exchange — my youth. -
Ogden Nash - Kot (The Cat)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Żonę bierzesz, chatę stawiasz, Nieuchronnie mysz się zjawia. Zdjęty myszy reputacją, Kota ściągasz przed kolacją Druga bije, w nocnej porze, Mysz jest w domu, kot na dworze. Coś ci świta, gdy budzisz się, Że mysz jest cicho, a kot nie. Zamiast kota, żona radzi, Lepiej drugą mysz sprowadzić. I Ogden: You get a wife, you get a house, Eventually you get a mouse. You get some words regarding mice, You get a kitty in a trice. By two a.m. or thereabouts, The mouse is in, the cat is out. It dawns upon you, in your cot, The mouse is silent, the cat is not. Instead of kitty, says your spouse, You should have got another mouse. -
I do mnie przyjdziesz któregoś dnia, Pamiętać będziesz mnie. I zakończy się męczarnia ma I łańcuch zerwie się. Z oddali wciąż obcy się zdajesz, Bracie Śmierć kochany, Gdy niczym zimna gwiazda wstajesz Nad losem mi danym. Ale kiedyś będziesz blisko mnie Ognisty nosząc strój -- Przyjdź, najmilszy, nie ukrywam się, Weź mnie, jestem twój. I Hermann: Auch zu mir kommst du einmal, Du vergißt mich nicht, Und zu Ende ist die Qual Und die Kette bricht. Noch erscheinst du fremd und fern, Lieber Bruder Tod. Stehest als ein kühler Stern Über meiner Not. Aber einmal wirst du nah Und voll Flammen sein -- Komm, Geliebter, ich bin da, Nimm mich, ich bin dein.
-
Wilfred Owen - Dulce et Decorum Est
Andrzej P. Zajączkowski odpowiedział(a) na Andrzej P. Zajączkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wiesław J.K. Niemal dosłownie wers Owena - His hanging face, like a devil’s sick of sin; -
Dorothy Parker - Mądrość (Wisdom)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To mówię wkoło i ja to wiem: Miłość mnie więcej nie zniewoli: Miłość jest podszyta złem Miłość to ścieżka do niedoli. Długo to wiem, ode mnie się ucz, W tym na doświadczeniu mi zbywa: Serce swe skryj, drzwi zamknij na klucz. Na łzach kochanków piekło pływa. Serce oddasz, na jęki męki; I idiotka z ciebie zupełna! Nie przykładam do tego ręki; Tu moja książka, a tu wełna. Spójrz! Tam młodzieniec oczekuje, Rosły, śmiały, patrzy wesoło. Czy ja u diabła się przejmuję Tym co wiem i co mówię wkoło? I Dorothy (walentynkowe pyszności z przeszłości): This I say, and this I know: Love has seen the last of me. Love's a trodden lane to woe, Love's a path to misery. This I know, and knew before, This I tell you, of my years: Hide your heart, and lock your door. Hell's afloat in lovers' tears. Give your heart, and toss and moan; What a pretty fool you look! I am sage, who sit alone; Here's my wool, and here's my book. Look! A lad's a-waiting there, Tall he is and bold, and gay. What the devil do I care What I know, and what I say? -
Opadłaś z sił? Cichutko Cię zabiorę. Ten zgiełk, mnie też już dawno rozsierdza, Porani nas pod czasów tych naporem. Spójrz, tam dokąd drżąc idziemy, za borem, Czeka już wieczór jak jasna twierdza. Chodź ze mną więc, nie wzbudzi podejrzenia Twa piękność, nie dowie się poranek .. Twa woń jak wiosna poduszki przemienia: Ten dzień potargał wszystkie me marzenia, - Ty zaś, w nowy upleciesz je wianek. I Rainer: Bist Du so müd? Ich will Dich leise leiten Aus diesem Lärm, der längst auch mich verdross, Wir werden wund im Zwange dieser Zeiten. Schau, hinterm Wald, in dem wir schauernd schreiten, Harrt schon der Abend wie ein helles Schloss. Komm Du mit mir. Es soll kein Morgen wissen, Und Deiner Schönheit lauscht kein Licht im Haus .. Dein Duft geht wie ein Frühling durch die Kissen: Der Tag hat alle Träume mir zerrissen, – Du, winde wieder einen Kranz daraus.
-
Hermann Hesse - Prośba (Bitte)
Andrzej P. Zajączkowski odpowiedział(a) na Andrzej P. Zajączkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta Tak, od razu mnie chwycił. Uparłem się zachować metrum oryginału i wyszło dopiero kiedy ręce zamieniłem na dłonie. -
"Jeśli" Rudyard Kipling
Andrzej P. Zajączkowski odpowiedział(a) na Melilotus.pl utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ten ostatni wers: And—which is more—you’ll be a Man, my son! Przejrzałem sporo przekładów na różne języki - raz mamy: będziesz człowiekiem, a raz: będziesz mężczyzną. W rzeczy samej jest tu wieloznaczność i można wybierać co autor miał na myśli. Gratuluję odważnego wyboru tematu. Kiplinga przekłada się niełatwo, a If to długi i trudny wiersz. Ale warto to robić, per ardua ad astra. Wciąż brakuje dobrych przekładów. A co do samego Kiplinga, posłuchajcie tylko - Mandalay - (ostatnia strofa: Ship me somewhere...) recytowane przez Charlesa Dance'a w The Crown: -
Hermann Hesse - Prośba (Bitte)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ujmując małe dłonie twe, Które tak wiele mówią mi, Zapytałem cię choć raz, czy Ty kochasz mnie? Nie chcę, żebyś mnie kochała, Chcę tylko poznać cię całą I byś mi czasem swą małą Dłoń podała. I Hermann: Wenn du die kleine Hand mir gibst, Die so viel Ungesagtes sagt, Hab ich dich jemals dann gefragt, Ob du mich liebst? Ich will ja nicht, daß du mich liebst, Will nur, daß ich dich nahe weiß Und daß du manchmal stumm und leis Die Hand mir gibst.