tęsknię piórami rzęs
opuszkami palców
zalotnym spojrzeniem ze złota...
a czasem najzwyklej milczę -
gęsto
obficie
namacalnie otulona mrokiem
i między nami żal się rozrasta
jak grad z impetem spada
pod linijkę splątania układam...
już się nie podźwignę
ugrzęzłam na twoich kolanach
wokół wieczna ciemność
jak lilii zapach kochania
@Rolek bardzo ciekawy limeryk:) Odnoszę się do jego treści, bo
nie znam się na stopach (mam dwie standardowo i to tyle w temacie) akcent mam polski i na tym poprzestanę.
Warsztatu więc nie oceniam bo się nie znam.
Pozdrawiam:)
@Jacek_Suchowicz ciekawe :)
I tak, masz rację: fortepian jest bardziej poetyki.
Pozdrawiam:)
@Deonix_ oryginalnie napisany ten wiersz. Podoba mi się :)
Dziękuję za miły komentarz :)
Pozdrawiam ciepło:)
@Jacek_Suchowicz napisałam w taki sposób, żeby było wieloznacznie i po Twoim komentarzu wnoszę, że to się udało :) Każdy ma swoją perspektywę i jestem daleka od narzucania swojej.
Niemniej jednak pisząc ten tekst, snułam rozważania o sensie życia w dość szerokim kontekście.
@Łukasz Jasiński cieszę się. Dbać trzeba oczywiście. Zgadzam się. Mamy wiele pięknych utworów, można się w nich zaczytywać nieustannie, bez poczucia powinności, raczej dla przyjemności.
poruszam się prawie od niechcenia -
między chęcią a niechęcią do Ciebie -
moje Drogie Powietrze
tyle zmian wokół a nic się nie zmienia...
sekundy umykają jak puch w babie lato
i tylko słodkie chwile sączę jak Chardonnay
bez odrobiny tlenu nie przeżyję -
to jasne
na ogół przedziwnie słabo staram się
mieć sensu garść na krótkie zawsze
@Łukasz Jasiński owszem, wiersz Asnyka jest mi znany, ale nie był inspiracją do napisania mojego... A może był, tylko świadoma część mnie nic o tym nie wie.
Było, nie było, na nic szukać odpowiedzi.