Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Onlubitrufle

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Onlubitrufle

  1. Onlubitrufle

    Istnienie

    Jestem wśród tłumów ludzi, przyglądam się wszystkim z zaciekawieniem. Nie dostrzegają mojej osoby, jakbym nie istniała. Wyciągam dłoń przed siebie, oglądam, dotykam palcami drugiej dłoni i stwierdzam. Przecież jestem. Chwila nieuwagi. Upadam. Oni idą, każdy w swoją stronę, czuję ból, ktoś przeszedł mi po stopach. Zadaje sobie pytanie. Jestem niewidzialna? Czy po prostu mnie nie ma? Może istnieję tylko stworzona myślą, sądząc, że jestem prawdziwa. Oddycham głęboko, serce bije jakoś nierówno. Ból nadal czuję ból. Powtarzam sobie. Ja jestem. Po chwili widzę kobietę, biegnie, nie patrzy na nic. Potyka się, uderzając ciałem o chodnik. Zrywam się, podbiegam do niej Pomagam jej wstać. Ona patrzy mi w oczy i mówi. - Ty jesteś, jesteś miła. W tej chwili mam pewność. Ja jestem. Widzę, słyszę i czuję. To oni są inni, prawie ich już nie ma. W wyścigu szczurów zatracili swoje człowieczeństwo, a i duszy niewiele zostało.
  2. Nie mogę nic obiecać, zapewniać też nie mogę. Miłość miłością. A ja? Nie wiele wiem o sobie. Jak mam być ciebie pewna? Gdy nawet nie znam siebie. Ile jest sytuacji, tyle odbić lustrzanych. A w każdym lustrze widzę, obcą postać, nie znam jej. To ja? Chyba nie. Myślę ... Twarz ta sama. A czyny? Myśli i słowa, nie wiem. Czemu ona to zrobiła? Pytam, stojąc przed lustrem. I Uświadamiam sobie. Człowiek wie, kim był wczoraj, dziś nie jest pewny kim jest. I z obawą czeka na jutro, bo nie wie kim się stać może.
  3. Onlubitrufle

    Zbudzić miłość

    Spadła z hukiem na ziemię, słona kropla rozpaczy. Serca w skalę nie zmienię, Ty chyba wiesz, co to znaczy. Drąży w kamieniach wstęgi, kiedy nikt inny jak ty. Nie ma nad nią potęgi, to nie wodospad, to łzy. Późno o mnie wspomniałeś, chodzę z kąta do kąta. Tęskniąc godziny całe, spójrz Kochanie, dziewiąta. Ile można w tęsknotach, gubić myśli na wietrze. Gdy dusza za duszą łka i pyta — Gdzie ty jesteś? Kiedyś budząc się z rana, czułam słońca promienie. Rzekłeś cicho. "Kochana, jestem, tego nie zmienię." Teraz pukam w twoje drzwi, dobrze wiem, że tam jesteś. No kto, kto tak długo śpi? Słońce obudź się wreszcie.
  4. Onlubitrufle

    Serce w sercu

    Jak zmieściłam serce w sercu, przecież większe jest niż moje. Owinięta w sieć miłości, w twoich drzwiach codziennie stoję. Pukam lekko nienachalnie, Chyba pchać się nie wypada. Twój wzrok na sobie czuję orzeźwiający jak kaskada. Gdy z uśmiechem mówisz " proszę" To powoli próg przekraczam. Nie chcę się spieszyć. Bo po co? Wiem, że wieczna przyszłość nasza. Czasem wiatr w duszy wieje, strach, że wszystko nam zabierze. Rozszalały, niespokojny, rozjuszone dzikie zwierzę. Więc spokojnie niech szaleje, spójrz mi tylko w oczy chwilę. On nic zabrać nam nie może, przy miłości to zefirek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...