Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 941
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Ja miałem namyśli odczucia rodziny pacjenta z demencją. Natomiast jeśli chodzi o nich samych, nie mają wglądu w to co się z nimi dzieje. Uważają, że są zdrowi i nie chcą się leczyć, a w stanach początkowych nie można ich do tego zmusić. Potem gdy pojawia się zagrożenie życia i zdrowia już tak. Jednak to już za późno, by spowolnić przebieg choroby.
  2. A o czym? A jeszcze o światło zapytam. Czy na parapecie okna wychodzącego na wschód wystarczy?
  3. @Ewelina Trudno się z tym przemijaniem pogodzić szczególnie wśród starszych ludzi z postępującą demencją, a to nikogo nie omija, kto żyje ponad 80 lat. Nawet poprzedniego prezydenta USA dotknęło pomimo świetnej opieki zdrowotnej, z której korzystał..
  4. @violetta A jeszcze o cebulki zapytam? Czy to muszą być jakieś specjalne do hodowli domowej, czy te same co do ogródka?
  5. Przypuszczam, że wątpię, ale każdy ma swój subiektywny odbiór według własnego punktu odniesienia. Wielu tak uważa szczególnie ci co chcą być w awangardzie. Niemniej jednak wciąż największym zainteresowaniem cieszy się klasyka. Obawiam się że większość Polaków nigdy nie czytała żadnego z tych nowatorskich poetów. Raczej tylko inni poeci i to ci zaprzyjaźnieni, na zasadzie wzajemności. Ale lepsze to niż nic.
  6. A to ma znaczenie z jakiego materiału jest naczynie?
  7. A ile czasu to trwało? Ciekawe czy u mnie w bloku też by wyrosły. Dzisiaj przejeżdżałem prze bazar kwiatowy. Mieli coś takiego do żonkili podobne, ale sam nie wiem? Na górze w lewym rogu. Nie wiem czy zobaczysz? Tulipanów jest pełno.
  8. @violetta Ale to z cebulki sama wyhodowałaś?
  9. @violetta Zaraz zaraz bo nie rozumiem. Wsadziłaś cebulkę do szklanki z wodą i Ci wyrosły? Chyba nie? Ja próbowałem sadzić cebulki do ziemi, ale nic nigdy w domu nie wyrosło. Co innego na działce tam rosły pięknie.
  10. Z zeszytu można wyrwać, ale z pamięci znacznie trudniej.
  11. @violetta A żonkile cięte, czy w doniczce?
  12. Mnie się nie przejadło. Mam to w genach. Nie lubię skrajności. Tylko jako nastolatek przeginałem, ale to normalne, tak ma być w wieku gdy testuje się granice.
  13. @Leszczym Smaczny jest tylko balans.
  14. I zapładniają ją do twórczej ekspresji.
  15. @Czarek Płatak Smutne wspomnienia dzieci alkoholików. Też pamiętam takich panów, ojców moich koleżanek i kolegów i ich tragiczne losy. Dobrze, że mieli wsparcie od nas rówieśników i nikt nie był z tego powodu dyskryminowany. Jak by ktoś próbował to miałby ze mną do czynienia. A wiem że różnie z tym bywało na innych podwórkach. Tak pamiętam i chyba tam właśnie były opowieści dzieci i rodzin alkoholików i ich samych. Chyba pierwszy taki, który mówił otwarcie o tym że w PRLu mamy problem z alkoholem. Władzy trudno było przyznać się do porażki, a była ona ogromna.
  16. Każda ze stron ma przekonywujące argumenty szkoda że często sprzeczne. Na ale mamy pluralizm światopoglądowy. Niektórzy już zapomnieli, że kiedyś go nie było. Była za to jedynie słuszna linia partii. Ludzie są odmienni i różnie myślą. Kościołów też jest wiele.
  17. Nie, to niemożliwe. Platoniczne na muzy są najlepsze.
  18. Co do zasady nikt nie wie. Wróżby się nie sprawdzają.
  19. @Nata_Kruk Chyba o jakiejś czarownicy o uzdolnieniach artystycznych, szczególnie na polu plastyki.
  20. Rafael Marius

    Unix-like

    Chyba tak właśnie się nazywał. A w pierwszej LO mieliśmy polskie komputery meritum. Tak Polska kiedyś produkowała komputery osobiste własnej konstrukcji niczym nie ustępujące tym ZX. O starszych klasach LO już pisałem. Natomiast na Politechnice był centralny superkomputer chyba nazywał się Odra i też był polski, ale ja go nigdy nie widziałem. W pracowni mieliśmy dostęp do tak zwanych końcówek, które były spięte siecią z tym centralnym i między nimi też była komunikacja poprzez ten centralny chyba. Ta końcówka to był tylko monitor i klawiatura z ruskimi bukwami na klawiszach. Obok była ściągawka na karteczce, która ruska litera odpowiada polskiej. Bardzo to utrudniało zadanie, bo one nie odpowiadały sobie fonetycznie. To wszystko razem chyba właśnie chodziło na Unix, ale tym pierwotnym. Mój kolega z bloku pisał pracę magisterską z tego systemu. Kiedyś przyszedł do mnie z taką miną wskazującą na zmieszanie zakłopotania z brakiem nadziei i nieśmiało poprosił mnie czy bym mu mojego PC nie pożyczył na kilka dni, bo potrzebuje go spiąć w sieć ze swoim, by coś tam testować. Zaraz mu wręczyłem bez najmniejszego wahania i zwłoki. Pamiętam jak się strasznie ucieszył i zdziwił. Pewnie swojego by nikomu nie dał, i dlatego nie wierzył w powodzenie swojej misji. Mała rzecz, a cieszy. Ja takie chwile najlepiej pamiętam.
  21. Dziękuję za serduszko i porównanie to bardzo dobrego poety, choć kontrowersyjnego ze względu na treść utworów. Za czasów mojej socjalistycznej młodości bardzo popularnego, siłą narzucanego, ale w klasie mat-fiz w której byłem, nawet lubianego mimo wszystko. Taki konkretny był jak ścisłe umysły lubią.
  22. Rafael Marius

    Unix-like

    Tak bardzo wysoko jak dla mnie. Ja nie mam studiów informatycznych, ale za to duży talent i wyczucie w którą stronę iść, a możliwości jest zawsze wiele. Tak ja robiłem do stable. Jasne wiele rzeczy nie pasowało. Ja dostałem od sąsiada pierwszy komputer w 1983. Nie pamiętam nazwy, ale to był poprzednik zx spectrum. Nazwy nie, za to świetnie emocje tego sąsiada i całą tą sytuację, jakby się to działo dziś. To było coś, pierwsza osoba z komputerem w całej szkole podstawowej liczącej 500 dzieci. Commodore i Amiga miałem w drugiej LO, a w trzeciej mieliśmy już pc na DOS. Pamiętam bo jeszcze z dwoma panienkami byłem w komisji powitalnej rodaków z Ameryki, którzy nam je przywieźli. Ja zawsze w niej byłem, bo dobrze wyglądałem i umiałem się odpowiednio zachować. Generalnie mam dobrą pamięć emocjonalną i co się przyklei do emocji to zostaje na całe życie. Te wszystkie rodzinne historie opowiadane mi w młodości do sześciu pokoleń wstecz, przez prababcie o jej rodzicach i dziadkach. Gdy byłem mały opowiadano mi ciągle o jakiś dorosłych sprawkach, o których nie miałem pojęcie, ale czytałem świetnie emocje mówiącego i to wystarczało by wiedzieć w czym rzecz i wchodzić w głęboką relację. Bardzo chciałbym żeby to wróciło i wiem że wróci, bo już tak częściowo jest. To chyba najlepsze mój okres życia. Ten komputer też z tego powodu dostałem, że potrafiłem złapać z tym sąsiadem kontakt uczuciowy. On był naukowcem i tak mądrze mówił, że nic nie rozumiałem, a komputery mnie kompletnie nie interesowały. Wielu go o niego męczyło bo marzyli o takim wynalazku. Kosztował 20 średnich pensji. Sam rozumiesz kupa kasy. A trafił do mnie niesiony falą emocji, chociaż go wcale nie prosiłem.
  23. Rafael Marius

    Unix-like

    Nie ja to jakoś sam kombinowałem. Jak najbardziej i nie było to wcale łatwe. Zresztą nic nie było. Miałem wtedy wiele cierpliwości. Nie przejmowałem się i krok po kroczku parłem do celu. Mnie się osobowość co jakiś czas zmienia. Cześć zdarzeń kasuje się z pamięci, ale nie wszystko tak jak w osobowości mnogiej. i potem sam się sobie dziwie. W młodości byłem dyskotekowym playboy`em spod znaku Modern Talking uganiającym się za panienkami, a potem potrafiłem robić takie rzeczy. Ech czego ja w życiu nie robiłem. Teraz jestem niepełnosprawnym na wózku i to też jest nowe wcielenie. Zupełnie inne życie. W sumie to Twój zawód, nie ma się co dziwić. Tak BSD jest lepszy pod tym względem. To zapamiętałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...