Tak mógłby książkę o tym napisać.
Szczególnie obfite żniwa miałem, gdy prowadziłem wakacyjne dyskoteki, ale to było w liceum.
Wcześniej w podstawówce znajdywałem sobie na wczasach albo już jechałem w wcześniej poznaną panną.
Mama lub babcia aranżowały mi profilaktycznie, abym nie zadawał się z przypadkowymi dziewczynami, co byłoby pewne jak słońce na niebie, gdyż od przedszkola romansowałem nieustannie.
Nawet nie wiedziałem, że można inaczej.