Na zewnątrz jeszcze rosną?
Te wieżowce zawdzięczamy Michałowi Borowskiemu, który lekką rączką wydawał pozwolenie, niszcząc tym samym ład architektoniczny z minionej epoki.
A następcy musieli robić to samo, bo jak jednemu się pozwoliło budować na danym obszarze to trzeba też drugiemu. Takie prawo.