Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof2022

Użytkownicy
  • Postów

    672
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysztof2022

  1. @Sennek @Sennek liczby w bankach sie nie zgadzają bo frajerów okradają mamonę miłują złote góry obiecują
  2. @[email protected] lepiej brać niz prać @Sennek banków matematyka utyka
  3. swoje myśli skup nie na liczbach a ułamkach co najdrobniejsze najmniejsze nie policzone zważone czasami zapomniane czasami wzgardzone jeśli tego nie spróbujesz życia nie skosztujesz tego prawdziwego nie urojonego
  4. Krzysztof2022

    mój wiersz

    *** krople deszczu w szybę co chwila stukają wiatr za liśćmi po podwórku gania stara podłoga w pokoju leniwie skrzypi ja wpatrzony w twe oczy dotykam twych dłoni w milczeniu czekamy aż woda w czajniku zabulgocze pić kawę będziemy czarną bez cukru na stole dwa kubki i nas dwoje
  5. "kochanka" być z nią raz jeden do rana dotykać palcami ustami czuć smak jej ciała kosztować się nim raz jeszcze przez chwilę nim się ulotni z oczu mi zginie na krawędzi pustego kieliszka ślad szminki ust jej czerwonych pomięte prześcieradło w sypialni mokry ręcznik w łazience zapach jej perfum kiedy będzie odchodzić się nie odwróci odejdzie na zawsze już nigdy nie wróci __________________________________________________________________________________________________ "przed deszczem" krople deszczu w szybę co chwila stukają wiatr za liśćmi po podwórku gania stara podłoga w pokoju leniwie skrzypi ja wpatrzony w twe oczy dotykam twych dłoni w milczeniu czekamy aż woda w czajniku zabulgocze pić kawę będziemy czarną bez cukru na stole dwa kubki i nas dwoje ________________________________________________________________________________________________ schowałaś me serce w papierku cukierku a ja cóż mam czynić by serce Twoje zdobyć więc rzeknij choć słówko by dać mi nadzieję "Twoje oczy" nigdy ich więcej nie zobaczę zamknięte stracone palce na zawsze splecione jesteś teraz trochę blada usta masz tylko czerwone raz ostatni je pocałuję się nie uśmiechasz a ja nie będę już więcej czuł Twego oddechu ciepła Twych dłoni patrzył jak w sklepie wkładasz do koszyka pomidory z kubka pijesz czarną kawę gubisz kapcie w dużym pokoju ostatni bukiet kwiatów Ci podaruję nasze wspomnienia utulę „słuchaj Mała” nie lękam się nie znikam czasami unikam hałasu i gwary zbędnych słów i swary by w myślach ma miła za Tobą podążać gdzie jesteś gdzie bywasz gdzie myśli Twe błądzą i gdzieś je odnaleźć i posiąść i dotknąć a kiedy odnajdę utulę je czule i splotę Twe myśli w warkocze urocze „odnajdę Cię w chmurach ” nasze dłonie złączone a palce splecione nasze usta palące a ciała gorące ach żal każdej chwili i tęsknić zaczynam choć jestem przy Tobie choć czuję Twój żar i kuszę Twoje myśli mym szeptem dotykiem rozpalam Twoje ciało szalony stęskniony by poczuć Cię mocniej by poczuć Twój czar Ty zwodzisz Ty kusisz me myśli pragnienia rozpalasz me żądze me skryte marzenia więc trwaj chwilo cudna zatrzymaj zegary niech świat wstrzyma oddech zastygnie w zdumieniu by móc Cie podziwiać w zazdrości w milczeniu że Ty jesteś moja Ty do mnie należysz ja Twój na zawsze ja Twój na wieki kiedy umrę zatęsknię odnajdę Cie w chmurach i znów Cie przytulę z radości i czule _______________________________________________________________________ "do Oli" policz siebie stań przed lustrem w rozkroku spójrz głęboko w oczy pokochaj co Twoje idź do przodu bez lęku nie szukaj litości nie pytaj o sens istnienia modlących się o szansę zbawienia nie oglądaj się za siebie minione nie wróci jeśli trzeba wybacz sobie od teraz już zacznij nie zwlekaj ja poczekam z tego co było się pośmiejemy co złe zapomnimy przy okrągłym stoliku cappuccino truflowe ciastko powiew letniego wiatru zapach kwiatów starej lipy i Ty w siebie wtulona trochę nieśmiała trochę speszona ________________________________________________________________________________________________ „szczęście zezowate ” będzie to bal nad bale gości zaprosili króla biskupa damy dworu rycerzy giermków służbę i drużbę niech żałuje ten kto nie przybędzie bo dziś wesele będzie pod zamkiem na klepisku przy stromym urwisku niedaleko cmentarza ruin starego kościółka blisko fragmentów ołtarza on i ona sobie zaręczeni on garbaty wzrostem niewysoki zezowaty mało rozgarnięty do tego pyskaty na nią wołają że z niej ladacznica do tego leniwa kapryśna swawolnica on mówi przyszła żona nałożnica że jemu pisana przez los dobry dana ona w nim na śmierć zakochana mówili jej życzliwi Tyś stracona goście zaproszenie zbyli na wesele nie przybyli jeno drużba się pojawiła mówią o niej czarownica tak w troje wesele w południe zaczęli przyszły mąż garbaty przyszła żona ladacznica i ta co na nią wołają czarownica przysięgę nowożeńcy sobie złożyli dłonie się ich splotły w uścisku z radości wierność sobie teraz przyrzekali z miłości w ognisku kartofle upiekli rybą wędzoną sprawiedliwie się podzielili drużba z szacunku z grzeczności prezent wręczyła bukiet polnych kwiatów a potem wybyła kiedy się żegnała ich błogosławiła ta co ludzkie ułomności ducha i ciała ziołami leczy Boga teraz prosi miej ich w swojej pieczy oni sami zostali całą noc się sobą radowali co się potem stało ja powiem wam prawdziwie że żyli długo ciekawie i szczęśliwie a kiedy swe powieki na ziemi ostatni raz zamknęli na skrzydłach ich do nieba aniołowie wzięli ja wiem to w głowie się nie mieści jakaś tajemnica tkwi w tej opowieści przecież to jakiś sens mieć musiało wszystko się to jednak w niebie wydało Św. Gabryjel co przysłuchiwał się tej historii z boku zdradził im tę tajemnicę Bóg Pan miał was na oku _______________________________________________________________________________________________ „moja Mała” dotknąłem Ciebie Mała delikatnie palcami ustami i poczułem Twój smak i zawirował mi cały świat ________________________________________________________________________________________________ "mój sen" czekoladą ociekają skrzydła anioła co stoi w futrynie ze śniegu ulepionej słońce na dwie połówki podzielone z pestką w środku skwierczy na patelni z wiatru kulki kryształowe ulepione o szklaną podłogę się odbijają dzięcioł w niebie dziurę wydłubuje a krasnal to wszystko maluje __________________________________________________________________________________________________ "Modlitwa” zdejm z mego ciała z mej duszy ludzką złość zazdrość nienawiść przekleństwo co dręczy uwolnij bo uwiera męczy ulecz mą słabość zwątpienie daj wiarę nadzieję nie proszę byś był sprawiedliwy bądź dla mnie troskliwy zrób to z litości z miłości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...