Corleone 11
Mecenasi-
Postów
2 288 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Corleone 11
-
@Annie Dobry pomysł 🙂 ! A biura podróży zapewne organizują pobyty i wycieczki, przypadające na czas Świąt. Tak więc zastanowić się dokąd, zatelefować, zamówić, zapłacić - czyli wykonać kombinację "czterech z" 😂😂 - i w drogę na lotnisko. A kłopot z wokół świątecznym zapierdzielaniem i z utratą wyników przestrzegania diety sam zniknie. Przy okazji: "k...wa" (nie "ku...wa") to uznany językowo skrót od wiadomo jakiego "przerywnika". Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
-
@Annie Masz rację, Annie: tyle wysiłku, a kto to wszystko potem zje?? Wszyscy się poprzejadają i "Kevina" nikt nie będzie miał ni nastroju, ni sił oglądać... Fajnie ubrałaś w wiersz 🙂 tę staraniowo-komercjalną stronę Świąt. Serdeczne pozdrowienia.
-
@Nata_Kruk "Dawnawy ten wiersz (...)" - jak wszystkie, które zamieszczam. Uwagę twórczą poświęcam obecnie prozie, nie poezji. Kwadratowe nawiasy stosuje się celem pokazania, że dana myśl, jako długa, nie mieści się w linijce/w wersie. Wtedy przenoszona część powinna być poprzdzana takimże nawiasem. Dzięki Ci wielce za tak pozytywny odbiór wiersza 🙂 . Miło mi bardzo, że "(...) Ładnie (...)". Serdeczne pozdrowienia 🙂 . @Rafael Marius Mi też wydawał się - i nadal wydaje - ważny. Dzięki wielce i Tobie za kolejną wizytę i za uznanie dla kolejnego wiersza. Miło mi 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
-
@jaguar Męczący niezwykle jest, powiadasz, powyższy mój wiersz? Tym bardziej mi miło, że go przeczytałeś i doceniłeś 🙂 . Wielkie Ci dzięki, pozdrawiam serdecznie. @Tectosmith Cieszę się, że postrzegasz go całkiem ciekawym. Dziękuję, także za uznanie. Zagadka? Wyobraź sobie Wszechświat/Absolut/Boga/Pierwszego i Ostatniego, Który na dany moment w czasie wyznaczył jego koniec. Ale gdy ów przesypie się w Boskiej Klepsydrze, odwraca ją, aby zacząć liczyć od nowa. Pozytywnej energii.
-
@Nata_Kruk Bożena De-Tre również podwójnie tytułuje swoje wiersze, dlatego napisałem właśnie tak. Moim zdaniem wystarczy raz: w ramce przeznaczonej na tytuł. Ale to moja opinia; Tobie przecież wolno mieć inną 🙂 . Mm, "pisadełka"... Nato, nie bądź tak skromna: wiersze 🙂 . Ale słowo ładne, urokliwe. Jak i treść, która "przypadła". Serdeczne pozdrowienia.
-
@Nata_Kruk 🙂
-
(w myślach też)
Corleone 11 odpowiedział(a) na RafałStudziński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@RafałStudziński Rafale, dzięki za wyjaśnienie 🙂 . Nie wiedziałem, bo i skąd? Przepraszam i mam nadzieję, że nie czujesz się urażony. Tak to niestety jest z osobami o negatywnej energii... Ale zapytam, patrząc z drugiej strony: gdybyś trochę zdystansował się od naturalnych i zrozumiałych emocji, czy Twój nie byłby lepszym?? Sądzę, iż wiesz, że byłby. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 . Raz jeszcze dziękuję. -
- dla Belli i dla A. - Witajcie - ogólnie uśmiechnął się Regis, swoim zwyczajem zaciśniętymi ustami. - Przepraszam. Skoro już wiecie, kim jestem, mogę - a nawet powinienem - przywitać się swobodniej - uśmiechnął się powtórnie. Widok kłów robił wrażenie. Oczywiste. Na który to widok Soa zauważalnie pobladla, Oleg zaś, występując przed nią, sięgnął po miecz zdecydowanym, szybkim ruchem. Jezus z Zuzanną obserwowali spokojnie tę scenę, nie reagując. - Ach - powiedział lekkim tonem wampir. - Jeszcze nie przedstawiliśmy się sobie, a ty, szanowny panie rycerzu, już chwytasz za miecz? Nieładnie, oj nieładnie - pokręcił głową w krytycznym geście, po czym uśmiechnął się znowu. Powtórnie swobodnie. Oleg opamiętał się błyskawicznie na spokój lekkiego tonu jego słów. Puścił rękojeść, a wtedy miecz sam wsunął się do pochwy z metalicznym pobrzękiem. I uśmiechnął się, dla odmiany przepraszająco, wyciągając ku Regisowi prawą dłoń. - Jestem Oleg Aleksandrowicz - zaprezentowal siebie zgodnie z rosyjskim zwyczajem. - Przełożony dworzan księcia Jurija Dołgorukiego, założyciela i władcy Moskwy oraz okolicznych ziem. A to... - uczynił stosowną przerwę i gest ku żonie. Również stosowny, po którym ona, wysunąwszy się zza niego, stanęła obok męża. - Jestem Soa Aleksandrowna - także ona wyciągnęła ku przybyłemu prawą dłoń. Wampir ujął ją i uścisnął ostrożnie, w przeciwieństwie do mocnego uścisku, który zwarł na dłoni Olega, po czym pochylił się, by ją ucałować. - Emiel Regis, pani - nazwał się w skrócie, powtórzywszy samoprezentację. - Jesteś równie piękna, jak twój mąż dzielny - uznał, że wypada mu podkreślić odwagę Olega, a zarazem nie nawiązywać do jego przystojności, aby nie zabrzmiało to dziwnie. Co bowiem nie zostało powiedziane, to nie zostało.* - Miło mi was poznać - dodał, uśmiechając się po raz kolejny, na co Soa znów zrobiła się blada. - Srebro, prawda? - wskazał miecz, zwracając się do Olega. - Przestań straszyć mi żonę - skarcił go żartobliwie Oleg. - Bo go użyję, dopowiedział takim samym tonem. - To nic da - odparł równie lekko, a zarazem poważnie Regis. - Jesteś naprawdę szybki, prawie tak samo szybki jak znany mi wiedźmin Geralt. Ale ja jestem szybszy. Nadto srebro ani żaden ze srodkow, zwyczajowo uznanych za skuteczne przeciw wampirom, na mnie, jako na wyższego wampira, nie zadziała. Ale przyznać mogę, że na moich niższych pobratymców, szczególnie tych bardzo młodych - i owszem. - Doskonale wiedzieć - uśmiechnął się Oleg. - Czyli srebro nie, czosnek ani drewno osikowe też nie. A ogień? Woda święcona? Drewno białego dębu?** Wampir roześmiał się w odpowiedzi. - Sam rozumiesz - powiedział, gdy przestał się śmiać - dlaczego powinienem przemilczeć odpowiedź na to twoje pytanie. Ale z drugiej strony jestem wsród przyjaciol, a ty - w tym momencie połączył się telepatycznie z Jezusoumysłem - nie zostaniesz łowcą wampirów ani spotkasz kogoś, kto para się taką profesja ani w tym, ani w następnych wcieleniach. - Zresztą taki ktoś wiedziałby, co trzeba mu wiedzieć. Mogę ci więc rzec, że ogień może zadziałac, ale w zależnosci od temperatury i od czasu użycia. Woda zaś tak zwana święcona - może zadziałać zależnie od tego, jak bardzo duchową lub wysokoenergetyczną była osoba, która przekazala wodzie w tym naczyniu cząstkę swojej mocy. Przekazała lub w niej rozpuściła: nazwij to, jak wolisz. Na podstawie twoich słów wnioskuję, iż książę Jurij nic, albo mało, opowiadal wam o istotach takich, jak ja - zakończył. Oleg domyślił się myślowej rozmowy wampira z Jezusem. - Teraz ja przyjmuję, że wymieniacie pomiędzy sobą myśli - rzekł, przeniósłszy Nań chwilowe spojrzenie. - Skąd bowiem inąd dowiedziałbyś się tego, o czym mi wlaśnie powiedziałeś. Jezus przytaknął, z uśmiechem kiwnąwszy głową, a zaraz po Nim uczynił to samo Regis. - Tak myślałem - Oleg jako trzeci uczynił ten sam gest. - Ej, moi drodzy gospodarze - nadwampir zwrócił się do Jezusa i Zuzanny. - Po takim obiedzie, jak czuję - tu ledwie slyszalnie, aczkolwiek w widoczny sposób wciągnął powietrze, przesuwając twarzą od brzegu stołu do brzegu - konieczna jest drzemka. Dla nabrania sił przed wieczorno-nocną zabawą przy ognisku. Oo! - nagle zmieniła mu się mina. - Była tu Śmierć, obleczona w ciało jednej z moich byłych! Noo, Jezusie - spojrzał udawanie karcąco. - I gdzież ona teraz?? Przywołaj ją dla mnie z powrotem, proszę! Przecież jeśli już się bawić, to hucznie i w większym gronie. Lubianych... osób - zaproponował. - Tak Zuzanno, wiem: w twoim stanie potrzebujesz uważać z tańcami i więcej odpoczywać. Ale trochę zabawić się i napić wina możesz, zwłaszcza samą będąc tak wysokoenergetyczną osobą i mając upostaciowaną WszechEnergię za męża. Nie, nie Jezusie - kontynuował. - Nie materializuj gitary, ani tym bardziej muzycznego zespołu z przyszłości. Chociaż, mając na uwadze twojego padawana, byłby to całkiem dobry pomysł. Ale niech pozna coś nowego: taneczną zabawę bez....hm, elektryczności - powtórzył nieznany sobie dotąd wyraz, zobaczony w Jezusoumyśle. - Zaproś Jaskra jako muzykusa i Yennefer z Geraltem do kompanii...*** * Przekształciłem trochę słowa Poncjusza Piłata: "Com napisał, napisałem." ** Według historii, przedstawionej w "Pierwotnych", drewno tegoż drzewa jest zabójcze dla wampirów. *** Jest zdecydowanie jasnym, do jakiej powieści którego Autora tu nawiązałem. Cdn. Voorhout, 18. Grudnia 2023
-
- dla J.K. okruchy czasu które tonują gorąco emocji [w chłód uczuć które są zbyt słabe, [by zamknąć te ostatnie w zimnym grobie zapomnienia obejrzyj się: minione godziny, dnie i noce pokazują wartość Dystansu a ławeczki przy grobach całego [świata - jak wielką cenę człowiek płaci za jego brak otchłań czasu mieści w sobie każdą radość, każdy ból i każdą tęsknotę z radości, uniesień i ekstaz oraz bólów i tęsknot ogromna góra usypuje się niczym piasek w klepsydrze Wszechświata którą Pierwszy i Ostatni obróci, gdy znów nadejdzie Pełnia Czasu 20.01.2004 r., wtorek północ
-
(w myślach też)
Corleone 11 odpowiedział(a) na RafałStudziński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@RafałStudziński Powyższy utwór zdaje się być zapisem "przelewanych" wprost z Twojego ja pełnych negatywnej emocji słów. Z którymi końcowe "Alleluja" nie współgra, i to zdecydowanie. Nie dostrzegam tu tego, na czym polega twórczość literacka, poetycka czy prozatorska: precyzyjnego i kontrolowanego wypowiadania siebie zgodnie z pewnym pomysłem. Jednak trudno zaprzeczyć: treść jest. Podoba mi się słowo "spierwotnienie". Niniejszym dziękuję Ci bardzo, że przyłączyłeś się do grona Obserwujących 🙂 . Serdeczne pozdrowienia. -
@Nata_Kruk Ciekawie za-Ogród-kowałaś 🙂 , szczególnie podoba mi się pomysłowe zdanie: "krety podglądają korzenie". Z Przyjemnością pozostawiam uznaniowe serduszko. Jak widzę, przejęłaś od Bożeny De-Tre zwyczaj podwójnego tytułowania. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
-
@Rafael Marius Masz rację: "(...) tak to właśnie jest". Rafaelu, dziękuje Ci wielce za zrozumienie 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
-
Port Amsterdam
Corleone 11 odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Father Punguenty Bar, czy może raczej tawernę? Brzmi to jak zachęta, by tam powrócić i sprawdzić 😉 ... Serdeczne pozdrowienia. -
Port Amsterdam
Corleone 11 odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Father Punguenty Przeczytałem z sentymentem, jako że mieszkam trochę ponad trzydzieści kilometrów od Amsterdamu właśnie. Wszystkie porty są do siebie podobne... Udany wiersz 🙂 . Jedna uwaga - raczej "na złotawym tronie", niż "w". Serdeczne pozdrowienia. @Stary_Kredens Skoro mowa o skojarzeniach - to powyższy wiersz przywiódł mi na myśl: - "Robinsona Cruzoe" Daniela Defoe, - szanty, - "Kuglarzy" i z "Włóczęgów" Jacka Kaczmarskiego, - wewnetrzą nutę awanturnictwa i pragnienie przygody, - i dawno przeżyte, minione czasy - czyli w sumie to, o czym wspomniała Kredens. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 . -
Inne spojrzenie, częsc 232
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Annie Annie, dziękuję Ci bardzo 🙂 . Ogromnie mi miło przeczytać taką Twoją opinię 😊 . Podziw czytelnika stanowi dla autora najwyższy poziom satysfakcji 🙂 . Jest to powieść, pisana na bieżąco z części na część lub z rozdziału na rozdział. Zapraszam Cię uprzejmie do czytania. Wierzę, iż w miarę zapoznawania się z fabułą, Twoje zainteresowanie niniejszym utworem będzie rosnąć. Serdeczne pozdrowienia 🙂 . Rafale , dziękuję Ci bardzo 🙂 . Pozdrawiam Cię serdecznie. -
Po napisanym. Moi Drodzy 🙂 , przepraszam za opóźnienie w odpowiedzeniu na Wasze wiadomości.
-
Andrzeju, wielce Ci dziękuję za czytelnicze odwiedziny i uznanie 🙂 . @Stary_Kredens Wielkie dzięki za odwiedziny i uznanie dla wiersza. Miło mi, że spodobał Ci się 🙂 . Moniu, Tobie również bardzo dziękuję 🙂 . @Nata_Kruk Nato, bardzo mi miło, że dla Ciebie "dobre" i że znalazłaś przestrzeń oraz chęci, by po przeczytaniu powyższego "wędrować myślami" 🙂 . Dziękuje Ci wielce 🙂 . 🙂 Was Wszystkich, Moi Drodzy, serdecznie pozdrawiam.
-
@Rafael Marius Aż prosi się w odpowiedzi przytoczyć zdanie z "Wiedźmina" wiadomego Autora: "Coś się kończy, coś się zaczyna". Rafaelu, dziękuję za wizytę, czytanie z komentarzem i uznanie 🙂 . @Bożena De-Tre Bożeno, dzięki Ci "Hmmmm" wielkie 😉 za trzykrotne "Hmmmm:-)dobre (...)". Miło mi, że zajrzałaś 🙂.
-
- dla Belli i dla A. - Ktoś, o kim czytałam w swoim dwudziestopierwszowiecznym życiu... - zastanowila się Soa. Pewnie, Mistrzu, masz na myśli jakąś powieść, ale przeczytałam ich wiele. Hmm... - rozmyślała dalej - to na pewno jakas znaczna postać. Ktoś znamienity... Dama, rycerz, albo jakiś wielki pan. Albo... Wkrótce okazało się, że właśnie albo*. W chwilach poprzedzajacych owo okazanie siè Jezus czekal cierpliwie, uśmiechając się, czy Jego padawan odgadnie, czyją wizytą - lub, innymi słowy, zaproszeniem kogo zechciał sprawić jej aspodziewaną przyjemność. - Ano? - zapytał w końcu. - Kto to, twoim zdaniem, będzie? - Nie jestem pewna, Mistrzu - zawahała się Soa. - Znam przecież tyle różnych powieści, historycznych i wspolczesnych. Mam wielu ulubionych bohaterow i bohaterek... ale tak, chyba częściej są to mężczyzni... chyba. Ale prawie zawsze wielcy, cos sobą reprezentujacy. Cos istotnego. Początkowo utajona albo już widoczną osobistą wielkość. I tak samo kobiety. Uroda, wygląd, wiedza, pozycja. Przystojność i talent, a właściwie talenty. I moce. Tak. Miejscami - a dokładniej mówiąc - postaciami. Jest to bardziej odpowiednie słowo. - Kontynuuj rozważanie - Jezus uśmiechnąl się ponownie. - Zmierzasz w dobrym kierunku, mój padawanie. - Mm - zgodnie z zaleceniem kontynuowała je Soa. - Pokazałeś mi swego czasu niektóre z moich poprzednich wcieleń. Wszystkie te osoby były znacznymi w swoich czasach i o nich wszystkich - no, może o większości z nich - czytalam. Ale to nie zawsze były powieści, czasem książki czysto historyczne, że tak je nazwę. - Trochę więc cię naprowadzę - Jezus zaczął naprowadzac Soę. - Osoba z powieści dotyczącej innoświata, a dokładniej sprawę ujmując, dwóch innoświatów. Lub tychże równoleglych, jak wolisz. Czyli tego, co w literaturze i filmie nazywa się "fantasy" i "fantastyka", tymczasem dotyczy to właśnie całych równoleglych przestrzeni. A tym samym zamieszkujacych je osób i dziejacych się tam zdarzeń. - Osoba bardziej pozytywna niż negatywna - ciągnął SooMistrz. - Utalentowana, z ogromna wiedzą - mówiąc, czynił stosowne przerwy w odpowiednich miejscach - i dysponujaca mocami, zawartymi w jej naturze albo z niej płynącymi. - Pozytywny, mądry, z talentami i z naturalnymi mocami - wyliczyła treściwie Soa, przy czym powstrzymała się od wahającego "Mmm", gdyż przyszło jej do głowy pewne pytanie - a zatem i myśl, aby je zadać. - "Czy to człowiek?"** - Słusznie podpowiadają ci myśli, że nie jest to człowiek - podpowiedział jej Jezus. - Jedi najczęściej byli ludźmi - Soa ubrała w dźwiękosłowa kolejną myśl. - Wychodzi więc na to, że zaprosiłeś tu do nas wampira. Pytanie, którego. Edwarda ze "Zmierzchu"?*** Klausa Michaelsona z "Pierwotnych"?**** Bo chyba nie hrabiego Viada?***** - Wymieniłaś raczej filmy - Jezus nadal czekał cierpliwie. - A ja mówiłem o powieściach. O słowie napisanym, oddanym książką. Nie zaś filmowym obrazem, chociaż przecież każdy z nich opiera się na scenariuszu. Czyli na swoistej książce wlaśnie. Soa myślała dłuższą chwilę. - Ach, chyba już wiem, kogo tu do nas zaprosiłeś - rzekła powoli. - Wiesz - potwierdził z uśmiechem WszystkoWiedzący, po czym zwrócił się ku odzianej "w elegancką czerń"****** postaci, która swoim zwyczajem, korzystając ze swojej i naturalnej w tym wypadku umiejętności pojawiła się tuż obok nich. - Soo - Olegu, przedstawiam wam - wskazał kłaniającego się z wyczuwalną - nie tylko widoczną - powagą gościa, zwracając się jednocześnie ku padawanowi i jej mężowi - Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Wyższy wampir. My z Zuzanną poznaliśmy go dawno temu... * To cytat z "Wieży Błaznów", autorstwa - a jakże - Andrzeja Sapkowskiego. Mistrza Jędrzeja ani jego książki nie trzeba - jak sądzę - specjalnie przedstawiać. ** To akurat zdanie zaczerpnąłem z jednej z "Bajek robotów" Mistrza Stanisława Lema. Poszukaj z której, mój drogi Czytelniku. *** Osób z tej sagi, moim zdaniem, nie trzeba specjalnie prezentować. **** Klaus Michaelson jest jedną z głównych postaci serialu "Pierwotni" ("Thé Originals") o rodzinie tysiącletnich wampirów. Kto nie oglądał, polecam. ***** Osoby hrabiego Drakuli z pewnością nie trzeba przybliżać. ****** Skoro nawiązuję bohaterem do "Wiedźmina" Mistrza Andrzeja, to zdanie-opis z tejże powieści, jego ubioru dotyczący, jest jak najbardziej na miejscu. Cdn. Voorhout, 16. Grudnia 2023
-
Słodzisz?
Corleone 11 odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Lidia Maria Concertina Rozumiem, że chodziło Ci o "co kraj, to brak obyczaju". Zaproponuję: "pegaz przyleciał napić się wody" zamiast "przyszedł się". Na tytułowe pytanie odpowiem: nie słodzę herbaty, kawę czasami. Tobie ani nikomu też nie, ale z wyjątkiem siebie, bo uwielbiam szarlotkę 😋 😉😂😂 . 🙂 Za to, gdy podoba mi się dany utwór, piszę o tym szczerze Autorce lub Autorowi. Bardzo Fajnie Napisane, (czyli B.F.N.). Serdeczne pozdrowienia 🙂 . -
- dla J.K. Ogień. Gdzieś pomiędzy materią, energią i duchem. Niedaleko prawdy, ziemi oraz nieba, które zawsze sobą wskazuje. Jego istota to wygrać z przeciwności wiatrem i pozostać jednym, mimo podzielności. Żar jest jak miłość, podsyca Płomień- radość istnienia i wdzięczność za nie, i Dym - przywiązanie i wierność aż wszystko skryje Popiół rozstania i nieobecności Legionowo, Styczeń 2004 r.
-
@Nata_Kruk Nato, napisałbym mniej dosłownie: "przedostały się wyżej". I łagodniej niż "wdarły się". 🙂 Wiersz Pozytywnie Wibracyjny 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
-
,,Pan jest niemieckim agentem*."
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Somalija Skoro tak długo będziesz dziś pracować, pozostaje życzyć Ci dużo sił. I powodzenia. -
,,Pan jest niemieckim agentem*."
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Tectosmith Skąd! Zostaw politykę politykom, a zapamiętaj to, co napisałem. I odnoś do ludzi, poczynając od siebie. -
,,Pan jest niemieckim agentem*."
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Somalija Okoliczności bywają rożne: trudne, skomplikowane, a nawet niebezpieczne. I wplywają na osobę, która podejmuje decyzję. Ale to zawsze osoba ta decyduje - bo proces decyzyjny staje się, praktycznie rzecz biorąc, wsobnie, tj. wewnątrz osoby. Pozdrawiam Cię.