Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert Wochna

Mecenasi
  • Postów

    719
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Robert Wochna

  1. Wypatruje Ciebie Przez okno w samotnym pokoju Mam świetny widok Na ulicę galerię sieć skrzyżowań Nie pamietam zapachu lasu Ledwo zielonego wczesnym kwietniem Wypatruję Ciebie W słonecznych okularach Płyną zimne słowa w stronę słońca Cisza jest wyjątkowo niesforna Zagłada w każdy kąt W intymne miejsca pająka krzyżaka Wypatruję Ciebie Chociaż szyba zniekształca świt Kolejne uderzenie kropel deszczu Wystukuje rytm miarowo płynie minuta Zamyka drzwi na klucz Może jutro przyjdziesz o umówionej porze
  2. czujesz ten oddech unoszą się zmęczone okruchy strzępy pragnień jest nierytmiczny płytki bliskość ukrywa się w zaułkach grzęźnie w wilczych oczach nieczułe światło gwałtownie pada na cień nie rozróżniają ślady własnych stóp w tym gąszczu ukrywać się łatwo jak o samotność milion słów nie liczy się z ubóstwem
  3. mam tylko pięć łez upuścić na brukowane ścieżki nie chciałbym zgubić choćby jednej pokątnie między myślami zamrozić czas żal też potrafi ubrać się w szadź mocno trzymać w ramionach kiedy upada jedna z nich między ciernie wpada słowo w tej przestrzeni inaczej ciąży prawo do pragnień do złudzeń tylko cztery łzy za powiekami nie pozwolą ugasić płomiennych spojrzeń unieść ponad chmury w słońcu zabłysnąć gwiazdom
  4. Nie w słowach W słońcu skąpanych Szukaj miłości Ukrywa się się W cichej alejce Wśród kasztanów żołędzi Ruda wiewiórka Walczy o każdy orzech Nie dla siebie
  5. Zamykasz oczy Zmęczony W schronie W metrze W sobie Rozlega się Szept Na spierzchłych Ustach Śpij Nie licz chwil Między kolejnym Uderzeniem Pioruna Śnij Splecione rzęsy Trzymaj Nadzieję Jak niemowlę Za ręce Niewinne Słowa Myśli Schowaj Do butonierki Jak długo Liczyłeś uderzenia Serca Rysowałeś węglem Jak mocno Wiązałeś sznurowadła Nadzieję Byle nie upaść Przejść się Boso przed siebie Przed świtem Przed oczyma Ojczyma Przed sobą Z Tobą
  6. Jeszcze jest czas Przegonić wiatr na cztery Zmęczone słońce Przysiada się do stolika Smakuje świeża kawa Leniwie nakręca się zegarek Plotą się słowa w rozmowie Jeszcze jest czas Przez ucho igielne Swobodnie przejść
  7. We dwoje w środku mnie układamy się to snu. Ciała nie wydają się być kształtne. Ostre krawędzie przecinają spojrzenie. Złudzenie oplata mgłą. Tajemnica dojrzewa, spiesza się dłonie, nieporadnie rysują granicę. Przed świtem wszystko będzie inaczej. Zazieleni się niebo, ochłodzi nas słońce.
  8. Stół jest nakryty białym obrusem Nie zastawiony jeszcze lichwiarzem Chociaż nie chce pokazać się muszę Czy mnie polubią? Czas to pokaże Z rewizytą pewnie będzie trudniej Wszystko na stole odmierzę miarką Gdy będziesz smutny popatrzę dumnie Powiem sąsiadom, ze było warto.
  9. @Kwiatuszek opisałaś stratę bardzo poetycko, po nocy zawsze przychodzi dzień Potrzeba czasu Wiersz piekny
  10. @Leszczym ciekawe zestawienie romantycznej konsekwencji z prozą życia
  11. @Robert Wochna a może taka wersja? Jedno spojrzenie Dwa ciała Trzy w drodze Cztery kąty Piąte piętro Szósty zmysł Siódme niebo Osiem małych planet zachwyca Są takie piękne i tak daleko Bliżej gwiazd Dziewięć. To już Dziesięć pełnia szczęścia
  12. Jedno spojrzenie Dwa ciała Trzy. W drodze Cztery kąty Piąte piętro Szósty zmysł Siódme niebo Osiem małych planet zachwyca Są takie piękne i tak daleko Bliżej gwiazd Dziewięć. To już Dziesięć dopełnia szczęścia
  13. Światło nieść w głębokie jaskinie Uśmiechem zazielenić piach Z zapałkami w dłoniach Krzywdę człowieka złość Ubrać w pastelowe słowa Wyciągnąć dłoń Po cudze jabłka Pragnąłem Czas namówił mnie na filiżankę Dobrze zaparzonej herbaty Nie słodziłem Rozmowa wyczerpała wszystkie słowa Nie mnie Cicho tak wewnątrz bije źródło Płynie z rewizytą za morze A może odwrotnie
  14. @Rafael Marius dobry tekst….. jeśli mogę zaproponować coś, to co o tym myślisz? „spadł jesienny deszcz kolejny kurtyna chmur zasłania niebo wiatr buszuje pośród drzew liści na nich dawno już nie ma” To tylko sugestia….
  15. @error_erros Dobry tekst, rozumiem, ze ten głód idzie w kierunku uczuć, emocji lub ich braku. Traci nawet tęsknotą lub rozstaniem. Upychanie wszystkiego w ramy też ma swój wydźwięk . Brawo
  16. Nadaję imię Kolejnym łzom Zagubionym wśród rzęs Płynącym po policzkach Jak strumień po suchej ziemi Pamiętam każdą Nie wrócą wiem nawet gdy zawołam Ten krzyk jest we mnie Wzmaga się z każdym uderzeniem O samotne chwile Skały tuż pod powierzchnią Latarnik jeszcze pali lampę Ma zapas oliwy i nadziei
  17. Uderzasz tak mocno O brzeg Zamiast muskać ziarenka piasku Czule słowa rzucane na wiatr List w butelce na wodzie liść Płyną w otwarte ramiona W ciszę gdzie one Gubią znaczenie Echo wybrzmiewa mocniej Od serca głośniej Płynie szept Na trzy walc Zatańczmy nie według taktu Prawidła Jak nam w duszy gra Ten jeden raz czas Nie zdąży
  18. Stół jest nakryty białym obrusem Nie zastawiony jeszcze lichwiarzem Chociaż nie chce pokazać się muszę Czy mnie polubią? Czas to pokaże Z rewizytą pewnie będzie trudniej Wszystko na stole odmierzę miarką Gdy będziesz smutny popatrzę dumnie Powiem sąsiadom, ze było warto.
  19. Nie wołaj mnie Tak natarczywie Nago we mgle Spaceruję Głaskam ciszę Zamiast Ciebie Godzę się z wiatrem To tylko mgnienie Puszczam latawce Leniwie Tańczę w tej mgle Teraz czuję Ciebie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...