-
Postów
719 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Robert Wochna
-
Co widzi weneckie lustro
Robert Wochna opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słowa, które nie przecisną się Przez szeroko otwarte usta Gromadzą się na rzęsach Łzy, które nie oderwą się od powiek Nigdy nie uderzą o skały Grzęzną w sitowiu zamyślone Czyste dziewicze uplecione w wianek Puszczone z nurtem Nie przemówią człowieczym sercem Nie ten czas na ulicy gasną światła Unosi się zapach strachu Niepewność zaprasza do gry Otwierasz rozdanie? W weneckim lustrze siebie widać złudnej -
Beztrosko
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@corival 👍 -
Beztrosko
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@W.M.J dziękuję -
Beztrosko
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Rafael Marius dziękuję -
Zazielenił się maj W kwietniowy wieczór Zdjął białe skarpetki Boso biega po zielonym dywanie W wiśniowych kaloszach Leniwie depcze krople rosy Szykuje odświętne szaty Królowej pszczół kwietny wianek Wiklinowe słowa plecie kwiecień Kapelusz słomkowy Słońce tak odważnie spogląda Za powiekami zieleni się maj Tymczasowy raj
-
Rzeczywisty obraz wirtualnej randki
Robert Wochna opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za szkłem odważniej Przelewa się oczekiwanie Biała wizytówka Skrzętnie ukrywa Czarne myśli Słowa płyną gładko Leniwie we mgle Snują się myśli Pełni oczekiwań Zaglądamy przez dziurkę od klucza Tajemnica Zachęca by wyłączyć słońce Aromat świeżej kawy Wypełnia moment Biały obrus na stoliku Stary zegar na wieży Zmęczony czasem I kelner, który czeka Przyspieszają myśli Płytki oddech Boi się rozczarowania Niepotrzebnie nie byłem sobą Opuszki palców Tak swobodnie tańczyły Klawiatura to nie fortepian W słońcu lśni Tylko szlachetność -
Rzeczywisty obraz wirtualnej randki
Robert Wochna opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Za szkłem odważniej Przelewa się oczekiwanie Biała wizytówka Skrzętnie ukrywa Czarne myśli Słowa płyną gładko Leniwie we mgle Snują się myśli Pełni oczekiwań Zaglądamy przez dziurkę od klucza Tajemnica Zachęca by wyłączyć słońce Aromat świeżej kawy Wypełnia moment Biały obrus na stoliku Stary zegar na wieży Zmęczony czasem I kelner, który czeka Przyspieszają myśli Płytki oddech Boi się rozczarowania Niepotrzebnie nie byłem sobą Opuszki palców Tak swobodnie tańczyły Klawiatura to nie fortepian W słońcu lśni Tylko szlachetność -
Zapach świeżych snów
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@corival dziękuję -
Zapach świeżych snów
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar dziękuję -
Tu, w tym miejscu Jestem Krok w tył Wraca w nieobecne Przed siebie Odejść Popycha w nienazwane Tu, w tym miejscu Jestem Symfonia życia Gra w najlepsze Koncert Muzyka jest w nas Jak powietrze To nic, ze nie masz biletu Posłuchaj Przysiadłszy się Tu, w tym miejscu Nie ma pytań Unosi się zapach Świeżych snów
-
Spacer po pustej plaży Pozwala usłyszeć ten szept Biegnie między falami Zaraz po tym jak białe bałwany Rzucają się na brzeg Ciężkie są te ziarenka piasku Przed samotnością Chronią się w bruzdach Gubią ślady we mgle Nie sposób cofnąć rozkołysanych słów Uciekają przed wiatrem Nie chcą z nim tańczyć Dziś wieje od morza Nie mają siły rzucić się W niebieską toń Ciężkie są te ziarenka piasku Nie można utrzymać ich w dłoni Nawet zachłannie
-
Jak zawrócić Zakręt dopiero za horyzontem Ubiera się Na zmianę pogody Dżdży Iskrzy się nadzieja Jak zawrócić Nie deptać śladów Wrócić do pejzaży W odwrotnej kolejności Za siebie rzucić Widok z okna Tak blisko gwiazd Do ludzi tak daleko
-
nie smak tylko dotyk warg najdłużej trzyma w objęciach niedokończony
-
cisza jest nie do zniesienia po brzegi wypełnia cztery kąty nie spotkają się chociaż ramiona otwarte na przeciw siebie stół ma cztery nogi dwie pary rysują symetrię ścieżki wybralibyśmy się na spacer opiera się o podłogę woli dźwigać puste szklanki po niedopitej kawie fotel tez nie chce bujać w obłokach wyrzucił ostatnie spojrzenie za siebie przez okno sam nie wie może zgubił w tej pustce wszystkiego jest brak gdyby chociaż nie milczała pewnie polubilibyśmy się wymienili słowami jak opłatkiem dobre słowo nie zawsze jest kwaśne poza nawias probuje wywarzyć drzwi w tej głuszy zaczynam kluczyć
-
W sieci pajęczej Utkanej z bloga Smutny Nie smuci Zatrważa wokół Trwoga Nadmiar w sieci Nadmiar śmieci Nie łatwo trafić Nie trafić łatwo Obcy pokój Burzy spokój Escape room Poste restante Wybrać uniwersum Zostawić tłum Tysiąc twarzy w tle W komentarzu ble ble ble
-
Pierwszy taniec
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Eleonora dziękuję bardzo, taki był zamysł, pozdrawiam -
Przez szare zasłony Ciężkie chmury Powoli przebija się Promyk Zmienia odcień barw Pod kapeluszem Nieśmiało chowa się jeszcze Błękitne spojrzenie Zaczyna się bal W butonierce przebiśnieg Pierwszy taniec Prowadzi ku słońcu Kończy ponurość życia Czy mogę prosić?
-
@kwintesencja przyjemność po mojej stronie
-
Kukułka jest w każdym z nas
Robert Wochna odpowiedział(a) na Robert Wochna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@kwintesencja dziękuję -
Kukułka jest w każdym z nas
Robert Wochna opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie w tym miejscu Ścieżka wytyczyła ślad Nie w ten czas Tak pięknie pachniał bez Zerwane gałązki więdną w dłoniach Spójrz wewnątrz głębiej. W nas. Ze snu zbudzone myśli W starym zegarze gęstnieją Kukułka pomyliła się kolejny raz Ugrzęzła w ramionach -
Kolorem czerwonym Zaprasza do snu To znów szarością nie zgadza się Przykryć zielonych łąk Rzuca ostrym spojrzeniem Błyskawica We mgle gubi smutne słowa Bieleje gdy myśli wolne płyną Białe bałwany Czasem bawi się z wiatrem w chowanego Nadzieję wlewa błękitem Rozpala w nas pragnienie Życie jest takie piękne Jak w hamaku Kołysze się na tęczy Nauczmy się słuchać nieba Wewnątrz muzyka płynie Nie echo
-
Przy jednym stole gospodarz i osioł Każdy mądrzejszy tylko się przechwala Na ucztę sąsiada raczej nie zaproszą Wolą złoto króla na rękach kowala
-
Mój cień wie lepiej Dokąd pójść Jak schować się przed słońcem Jest ostrożny Unika bezpośredniego kontaktu Wie jak się nie poparzyć Cierpliwie czeka na tęczę Ubiera się pospolicie Ale to raczej moja wina Czarny kolor więzi koloryt nieba Mój cień wie lepiej Jak odejść w deszczową słotę Zapomnieć o błękicie
-
Ja jestem Ty jesteś Nas nie ma Ty pragniesz Ja pragnę Usychamy w sobie My Jesteśmy Kluczymy Między nami drzwi
-
Fraszka na disco zwłaszcza na polo
Robert Wochna opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
W tym wierszu głębia jest na mieliźnie Nim minie północ czar tego pryśnie Dwa takty rytmu w ustach muzyka Pozwolą zapomnieć szarańczę rozbrykać