Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ja_wochen

Mecenasi
  • Postów

    641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ja_wochen

  1. nie zamykam okna na świat żyję w przeciągu jak utrzymać przy sobie powiew świeżości żółte liście łatwiej pod stopami dotknąć wystarczy się pochylić pozamykane kwiaty duszą się ciasno im w wazonie doniczce we mnie echo tez nie wróci w cztery ściany czuje smak więzów nie zamykam niech tańczy szalik mniej uciska niż okowy
  2. budzi się kawą w filiżance kubku w szklance pachnie ziarnem rodzi się z głębokiej ziemi wtorek pamięta jeszcze ten zapach bukiet w wazonie walczy o każdą chwilę zachwycać byle pachnieć już w środę zapominam w czwartek filiżanka jeszcze nie sięga głębi czeka na deszcz każda kropla ma inny smak pełen emocji jest piątek zazdrości leniwej sobocie południe mija w oczekiwaniu na gest na krok nawet niepewny już wiem w niedzielę czego chcę jutro napiję się dobrej kawy
  3. ubierać się w uczucia odświętnie zwykli ludzie w takim wnętrzu czarny kolor szkicuje sylwetkę smukłą trudno o cień ukryć łatwiej dwuznaczność myśli w żałobie częściej psalm słyszą kiedy trwoga o zdanie nikt nie pyta za rękę jedną wszyscy chwytają
  4. jestem ukryty w murach kiedy przestają oddychać uwięzione w stalowych dłoniach tak trudno się wyrwać jestem za zasłoną kiedy brakuje odwagi za siebie wyrzucić ociężale słowa jak niepotrzebną rzecz paragon z galerii rachunek sumienia jestem za Tobą kiedy szykujesz krok w tył nie pozwalam urodziłem się z Ciebie nadaj mi imię
  5. jestem ukryty w murach kiedy przestają oddychać uwięzione w stalowych dłoniach tak trudno się wyrwać jestem za zasłoną kiedy brakuje odwagi by wyjrzeć za okno za siebie wyrzucić spojrzenie jak niepotrzebną rzecz paragon z galerii rachunek sumienia jestem za Tobą kiedy szykujesz krok w tył nie pozwalam urodziłem się z Ciebie nadaj mi imię
  6. @Rafael Marius to prawda, rozmowa niewerbalna jest kunsztem
  7. mijasz mnie nawet rozumiem, że obojętnie siedzę w parku w lesie zachwycam się rozmową to nic ze z ptakami łatwiej jest jeszcze miejsce na ławeczce ścieżka nie spieszy się rozłożona wśród drzew patrzy przed siebie dąb ma takie piękne ramiona czekam opowiem ci wszystko to nic ze bez słów przyjdź sam poza zasięgiem szarych źrenic łatwiej zanurzyć się w złotych liściach szeleścić
  8. @Rafael Marius czas by wyjątek zaczął stanowić regułę ….😊
  9. zgubił się ideał w wielkim mieście w małych słowach może położył specjalnie na chodniku wpatrzony w pośpiech na złote stopy już za późno leży zdeptany w kałużach tłum przeszedł cisza rozsiadła się w oczekiwaniu nie padło pytanie. Co dalej? Może jeszcze żyje
  10. tyle słów ile oddechów nie bój się policzyć przed sobą jeszcze nie do przeoczenia tyle zachłannych chwil wyrzuconych słów z siebie wewnątrz nie umieć ich pozbierać jak puzzle od nowa ułożyć według wzoru na okładce to nic skreśl nowy okrąg
  11. w zacienionych miejscach sznurujemy myśli jak ty wyglądasz zdejmij tą tęczę to moja ścieżka odejdź w za ciasnych butach daleko nam do siebie z rozmową przez dwa brzegi łączy krzyk słyszysz czekam na most wyszedłem wcześniej w za ciasnych butach naprzeciw jestem gotów nie przegapić słowa
  12. Drzewa nie chcą jeszcze spać Kołyszą namiętnie Targają myśli sobie Leniwie echo Nie musi odpowiadać Wszystkim Jutro jest we mgle Szeptem Nie mym krzykiem Niemym Gest znaczy więcej niż słowo Potargane Wyrzucony z warg Miedziany grosz Jest skarbem Już wiesz dlaczego Drzewa nie chcą jeszcze spać Targają myśli sobie W cieniu
  13. Drzewa nie chcą jeszcze spać Kołyszą namiętnie Targają myśli sobie Leniwie echo Nie musi odpowiadać Wszystkim Jutro jest we mgle Szeptem
  14. wyrzuć to z siebie na brzeg jak morze mijasz mnie w tramwaju ubrany we wzgardę ze strachu przez szybę światło zniekształca pragnienia wyrzuć to z siebie nikt się nie schyla po jeden grosz trącasz mnie na chodniku ubrany w zazdrość zaślepia tylko jaskra tak łatwiej przeklinać
  15. @Wiesław J.K. początkowo dzieliłem na zwrotki, jednak załączyłem, żeby pozwolić każdemu po swojemu oddzielić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...