Bardzo ekspresyjnie... wiersz wzbudził we mnie wiele refleksji. Tak często inni chcieliby żeby żyć pod ich dyktando, toksycznie podcinają skrzydła; a miłość czasem gaśnie, wtedy może lepiej byłoby odejść, a jednak wielu zostaje.
odkąd pamiętam nie przepraszasz
wracasz i klęcząc składasz w całość
pogruchotane ciszą serce
w przypływie uczuć
mówisz
mała
ty jesteś moje dopełnienie
atramentowa noc za oknem
wietrznym podszeptem przypomina
zdradliwy płomień skrzydła w popiół
zmieni sto razy zanim miłość
urodzi wyczekany spokój
dla blasku topazowych spojrzeń
jak nocny motyl mogę ginąć
z brzaskiem ożywać w chłodnych dłoniach
gdy wszystko mi wyznajesz
milcząc