Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Annuszka

Użytkownicy
  • Postów

    402
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Annuszka

  1. @Radosław W takim razie czekam, aż czas będzie sprzyjał dyskusji :)
  2. @Radosław Dziękuję za wnikliwy komentarz, uwagi i sugestie. Trochę pozmieniałam, mam wrażenie, że wiersz zyskał :) chłodny ranek w pustym domu zegar w kuchni beznamiętnie sieka ciszę na kawałki stara bieda z nową datą czaj bez cukru tu nie zrezygnowałam z podkreślonych słów, dlatego że wiersz mimo widocznego zapisu jest dwunastozgłoskowcem chłodny ranek w pustym domu zegar w kuchni beznamiętnie sieka ciszę na kawałki stara bieda z nową datą czaj bez cukru zjawa w lustrze puder szminka róż mascara mała czarna kropla perfum czerwień szpilek wyćwiczony uśmiech gwiazdy słodka sztuczność /po pół roku wciąż mnie nie stać na prawdziwy/ czas się podnieść żyć jak chcą by w końcu umrzeć pozbycie się dwóch słów zaburzyłoby mi rym i rytm :) Pozdrawiam :) @beta_b Dziękuję :) @Gosława Dziękuję Kochana, cieszę się że się podoba :) @Anna_Sendor Dziękuję :) Tak, to prawda, trzeba uciekać przed takim nastawieniem, jak w ostatniej strofie, sama wyznaję zasadę by żyć w zgodzie ze sobą i najlepiej wykorzystać każdą chwilę, ale wiadomo, wena ma swoje prawa :) Pozdrawiam :)
  3. chłodny ranek w pustym domu zegar w kuchni beznamiętnie sieka ciszę na kawałki stara bieda z nową datą czaj bez cukru zjawa w lustrze puder szminka róż mascara mała czarna kropla perfum czerwień szpilek uśmiech numer nie wiem który w środku pustka /po pół roku wciąż mnie nie stać na prawdziwość/ czas się podnieść żyć jak chcą by w końcu umrzeć
  4. No to się chyba nie zgodzę ;) https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/07/23/smierc-barbary-radziwillowny-przykra-choroba-zamach-czy-klatwa/
  5. @Marek.zak1 A którą żonę Augusta masz na myśli?
  6. Że Jan zaraził się od żony to się zgodzę - czytałam o tym, niestety żonę zaraził pierwszy mąż :) a co do Augusta to nie wiedziałam ;) A miniatura fajna :)
  7. Dobra, bardzo wymowna miniatura... Niestety tak często bywa, że gdy dzieci dorosną, matka niemal przestaje się dla nich liczyć.
  8. Jakoś melancholijnie nastroił mnie ten wiersz... Podoba się :)
  9. Przeczytałam jednym tchem... cudnie od tytułu po puentę :)
  10. Dobra, wartościowa poezja. Pozdrawiam z wyrazami uznania :)
  11. Fajny, lekki wiersz :) Pozdrawiam z uśmiechem :)
  12. To takie ważne, by być dobrym dla samych siebie :)
  13. Świetny wiersz. Często jest tak że rodzice niezmiennie oczekują od dziecka wdzięczności i mimo upływu czasu, życia wciąż niejako pod dyktando. Znakomicie zamknęłaś w wersach jasno i spokojnie przedstawiony osąd dorosłej córki która dojrzała do zmian. Pozdrawiam :)
  14. Pięknie spuentowana poetycka refleksja
  15. Znakomity wiersz, odczytuję jako stan wyalienowania, inercji... Bez serca, krwi, uczuć pozornie łatwiej wszystko znieść. Pozornie. Pozdrawiam z wyrazami uznania :)
  16. @Gosława Dziękuję... I masz rację, bo czymże jest słowo "kocham" gdy to tylko słowo i nie ma potwierdzenia w czynach, albo ma sporadycznie. Temat rzeka. Pozdrawiam Renatko :)
  17. @GrumpyElf Dziękuję :) przede wszystkim za przypomnienie, co ważne. Często zapominamy :) Pozdrawiam :)
  18. Jaka piękna metafora, nietuzinkowe spojrzenie na miłość. Podoba mi się :)
  19. Annuszka

    Mymłon

    Rozbawił mnie ten wiersz, ale pewnie takie miał zadanie - rozbawić jak największą ilość czytelników. Zajrzałam do kuchni, on przy zlewie stoi druciakiem szoruje garnek teflonowy, krzyknęłam "co robisz! ostrym po teflonie?! Samaś jest poteflon! No i poszłam sobie. Rok ciche dni trwają, do dziś nie przeprosił, na skup złomu zaniósł garnek teflonowy. Kupił z amelinium, miliony rys zrobił. Chyba przez te garnki przyjdzie się rozwodzić. Ot poranna głupawka ;) Pozdrawiam z uśmiechem :))
  20. Bardzo mi dziś pasuje taka poezja i muzyka...
  21. @Jo Shakti Dziękuję za przychylność dla wiersza i obszerny komentarz :) To prawda - na ten temat można pisać bez końca. Czasem mimo ogromu uczuć, mimo wspólnych celów i porozumienia trudno znieść ciągłe "znikanie", gdy bliska osoba tak bardzo pochłonięta jest pracą, że "nie ma jej dla nikogo", więc choć jest, to "znika". Co prawda każdy człowiek potrafi zorganizować sobie czas (najpierw trzeba być szczęśliwym samemu z sobą, żeby umieć być szczęśliwym z kimś), nie można owijać się jak bluszcz wokół partnera i wciąż domagać się atencji , jednakże gdy ten stan zaabsorbowania wyłącznie pracą przedłuża się w nieskończoność, to związek może ucierpieć. Pozdrawiam :) @Arsis Dziękuję :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...