Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łukasz Jasiński

Użytkownicy
  • Postów

    5 652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez Łukasz Jasiński

  1. Nie czytaj tego... Nas ograbiono z megalomanii szubienic, żegnajcie czarnoptaszęta, odfruńcie wolni za horyzont widnokręgu, skrzydła pochodni zamieńcie w koronę korzeni, jesteśmy sami ramię w ramię z cierniokośćmi na organach szwadronu śmierci: zło, zwyciężaj - złem. Łukasz Jasiński (czerwiec 2010)
  2. Miniaturka To żaden grzech mieć w duszy żołnierskie życie, mężczyźni, kobiety i dzieci jak karczowniki w germańskich łachmanach toną w kanałach, nad nami drżą płonące ruiny, posłuchaj serca: nam nie kazano umierać na kolanach - my mamy ginąć z dwoma palcami przy skroni. Łukasz Jasiński (sierpień 2010)
  3. Mądrość Powietrze zatrzeszczało i zakołysało żylastymi skrzydełkami, skrzydełkami małej muszki - muszki małej, powietrze zesztywniało jak jeden grom muzyki, powietrze trzeszczy ledwie i ledwie kołysze żylastymi skrzydełkami, skrzydełkami małej muszki - muszki małej, na świeżo zielonkawej i jak dąb starej ławeczce lśni czarna mała plamka: to taki pogrzeb śmieszny... (z tomiku: Kowal i Podkowa) Łukasz Jasiński (maj 2008)
  4. Sara Znałem kiedyś przepiękną Sarę, a jej prawdziwe imię brzmiało: Sara - była Polką pochodzenia greckiego i miała szesnaście lat, tak: była we mnie zakochana, Sara to nic innego jak Sarah - księżniczka według kultury hebrajskiej. A więc: Saro Muzykalna, zacznę od strony treściwej - widzę w tym tekście głębię, delikatność i czułość, także: ukryty - ból, który wypływa na powierzchnię jak krwawe bąble, aby za chwilę zniknąć - jest to pewnego rodzaju pragnienie powrotu do normalnego życia i akceptacji własnej odmienności, podmiot liryczny w tym tekście jest dość tajemniczą osobą - niedostępną. Jeśli natomiast chodzi o formę, to: dużo bardziej przypomina ona prozę aniżeli mowę wiązaną - wiersze, nie wspominając już o prozie poetyckiej, nazwałbym ten styl liryczną prozą, przywołam teraz autorski tekst "Wieczorami" - Sary Muzykalnej i powiem jak czytam. "Lubię wieczory to czas w którym mogę być prawdziwa i nie muszę udawać że moknę we łzach a nie w deszczu wtedy łatwiej jest mówić o tym co w środku człowieka ściska serce tak bardzo że nie sposób rozebrać się z lęków za dnia wieczorami nawet niebo potrafi zapłakać spadającymi gwiazdami które zignorowały życzenia więc jak nie płakać człowiekowi co w nich już tylko pokładał nadzieję? wieczorami wydajesz mi się wciąż idealny nie jak za dnia gdy brak czasu na wspomnienia wtedy zdarza się mi się zatęsknić my też przecież spotykaliśmy się głównie wieczorem i tylko tego w nich nienawidzę." A dlaczego: powiem jak czytam? Bo to jest najłatwiejsza z możliwych interpretacji - analiza. Recenzje, eseje i rozprawki zajmują trochę więcej pracy intelektualnej, która też prowadzi do mentalnego zmęczenia organizmu ludzkiego, dodam: świadomie zignorowałem błędy gramatyczne i ortograficzne, a więc: czytam tak - otóż tak: "Wieczory, wieczory i wieczory to te czasy prawdziwe - nie muszę udawać jak moknę w słonych łzach* i nie w deszczu łatwiej jest mówić jak cierniowe kolce niemiłosiernie duszą serce..." Znałem kiedyś przepiękną Sarę, a jej prawdziwe imię brzmiało: Sara - była Polką pochodzenia greckiego i miała szesnaście lat, tak: była gorąca, namiętna i wyzwolona cieleśnie, umysłowo i duchowo - nad morzem chodziła nago i w lesie chodziła nago - kochała własną nagość i tego samego pragnęła ode mnie, odmówiłem: była jeszcze dzieckiem... *słone łzy u niektórych ludzi zostawiają otwarte rany na skórze obok nosa - dosłownie Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
  5. Savoir Vivre Po prostu bądź godny wolności: ona jest matką - idei życia wszystkich istot ziemskich: roślin, zwierząt i ludzi - inteligentnych mordują, zrozum, twoje: milczenie - to nic a nic innego jak świadectwo pogardy... Łukasz Jasiński (sierpień 2022)
  6. O nudnej rutynie Z głębokiej podróży wróciłem: cisza - gra, gra i gra i gra, głośno, gra: pozory - tajemniczy akord - fałszywą flagę: ukrytą zasłonę dymną - przemierzyłem: ścieżki, najgorsze, ścieżki stada - stado dwunożnych zwierząt agresywnych, lelum, polelum, lelum: prosa, alienum, prosa - poetica... Łukasz Jasiński (styczeń 2022)
  7. Świecie, odchodzę, świecie... Przez trzy lata szedłem doliną śmierci: święte zło spod krzyża - kusiło moją wolność, upadłem na zieloną łąkę pośród dzikich kwiatów: oddychałem i oddychałem i oddychałem i wciąż oddycham życiem, zapamiętaj: jest we mnie - mroczna tajemniczość - krwawe stygmaty cierpienia, to: po prostu - ty... Łukasz Jasiński (maj 2021)
  8. Dyrygent tworzy orkiestrę I wytężaj: słuch - niemiłosierne struny, skrzypiec, struny: czarna - śmierć wciąż zbiera owoce - niewolników: zatrutych - zamaskowanych, trucizną - zaszczepionych: oddychają - tlenkiem węgla, dziś widziałem ciszę: dno i dno i dno - bezimienny cmentarz ofiarnych męczenników: qui, mundus, qui - vadis? Łukasz Jasiński (styczeń 2022)
  9. O bezludnych fotografiach Żyją i żyją i żyją - oddychają schowane: w moim sercu torby - podróżnej, mam - klucz, otworzę, poproś, otworzę - taką: niewidoczną - głęboką kłódkę różową, cudowną - tajemnicę wędrówek: czas już minął i nieprzenikniony, anioł, nieprzenikniony - cud - wspomnień... Łukasz Jasiński (sierpień 2022)
  10. Samotnik I w sercu mam już same kolce róż, pielęgnują one tajemnicę - cierpienie i w sercu mam już same kolce róż, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: zadajesz jeszcze większy ból - krwawy, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: chcę nago żyć w cichych płatkach róż, chcę tylko nago żyć jak wniebowstąpienie, chcę nago żyć w cichych płatkach róż, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: zadajesz jeszcze większy ból - krwawy, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: i w sercu mam już same kolce róż, pielęgnują one tajemnicę - cierpienie i w sercu mam już same kolce róż... Łukasz Jasiński (kwiecień 2020)
  11. Niewola I kupię sobie las, odzyskam wolny czas, nie będzie tutaj nas, my nie chcemy już was, zbuduję domki tam i bezdomnym je dam i zaśpiewam ja wam i odejdę ja sam i kupię sobie las, odzyskam wolny czas, nie będzie tutaj nas, my nie chcemy już was. Łukasz Jasiński (czerwiec 2020)
  12. To kolory serca Nie wiem jak: ty - to po prostu to wszystko widzisz - widzisz pewnie ulicę, ona bije jak w tytule prozy poetyckiej: rolnicy, kobiety i górnicy i taksówkarze, uczniowie i ci najbardziej źli - mężczyźni chodzą bardzo smutni i ciągle piją czystą: wódkę za wódką: czego wy szukacie - śmierci ojczyźnianej? Łukasz Jasiński (listopad 2020)
  13. W tajemnicy głębokiego wspomnienia I posłuchaj i słuchaj i posłuchaj - wysłuchaj gorącej melodii zaklętej: w bursztynowej - muszli fale jak nuty rozpromieniają: zagubione - serce i mokry piasek rozkochuje wolne życie - stopy - ślady wyryję na skale: miłość i cierpienie i smutek, najdroższa, weź mój ból: poprowadź go - doliną szczęścia... Łukasz Jasiński (maj 2021)
  14. Przesłanie I widzisz, synku, widzisz - nią: niepodległą, upartą, niepodległą i widzisz, synku, widzisz - nią: ją, zaproś, ją - tą, damę, tą i ucałuj, synku, ucałuj - uległą: ją, zaproś, ją - tą, damę, tą ramionami, obróć, ramionami i zatańcz, synku, zatańcz - wolność: ramionami, obróć, ramionami prowadź, synku, prowadź - ją przez sto lat życia i chodź z nami: prowadź, synku, prowadź - ją ramionami, obróć, ramionami i zatańcz, synku, zatańcz - wolność: ramionami, obróć, ramionami ją, zaproś, ją - tą, damę, tą i ucałuj, synku, ucałuj - uległą: ją, zaproś, ją - tą, damę, tą i widzisz, synku, widzisz - nią: niepodległą, upartą, niepodległą i widzisz, synku, widzisz - nią... Łukasz Jasiński (październik 2018)
  15. Tobie Znikają czyste chmury, zanikają ciche domy - góry, znikają czyste chmury, (a sole molo italiano, de ramo polacco - vitaliano, a sole molo italiano) powstają zimne mury, i wstają pogańskie córy, powstają zimne mury, (a lelum poloni lelum, polelum diabolo alienium, a lelum poloni lelum) nie patrz mi w mroczne oczy: w wściekłe - diabelskie pazury, nie patrz mi w mroczne oczy: (a lelum poloni lelum, polelum diabolo alienium, a lelum poloni lelum) powstają zimne mury, i wstają pogańskie córy, powstają zimne mury, (a sole molo italiano, de ramo polacco vitaliano, a sole molo italiano) znikają czyste chmury, zanikają ciche domy - góry, znikają czyste chmury... Łukasz Jasiński (czerwiec 2018)
  16. Dasomie Oratorium? Dlaczego biją mnie po głowie - za dużo wiedzy mam po sowie? Stąpam łyżwami po lodzie: z oratorem piję wódkę, z filozofem kradnę łódkę, pływam nartami po wodzie. Za mało wiedzy mam po sowie - dlatego biją mnie po głowie? (z tomiku: Kowal i Podkowa) Łukasz Jasiński (lipiec 2009)
  17. W dolinie tradycji Wiem, proponują: ścieżki - wydeptane życie i nic a nic - więcej, idziesz cudzymi śladami - naśladujesz umarłych: pogrzebała - śmiertelna rutyna - miłość i po raz kolejny - stosujesz praktykę: błędnego - koła, może kiedyś zrozumiesz ukrytą aluzję przesłania: po prostu ktoś ci ukradł wolny czas, niewolniku... Łukasz Jasiński (wrzesień 2020)
  18. Milczące spojrzenie W głębiny przestworza własnego życia: upadków i wzlotów i upadków - leć, wysoko, leć na kruchych skrzydłach motyla ucałuj delikatnie krwawiące serce i poczuj lekki wietrzyk cichej miłości - szczęścia dar: zauważ, tajemnicę, zauważ nieprzenikniony i nieodkryty i niedostępny - cel magii: słowa - poezji... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)
  19. Obóz wzajemnej adoracji Za tym progiem: dudnią - dzwony, święty: dom - boży, zbrukane sumienia wędrują jak nurt rzeki płynę i płynę i płynę do czystego wodospadu - źródła cudzego oni: wciąż pragną krwawej ofiary - mnie i błogosławione ciało i krew błogosławiona - jego: już - jesteś... Łukasz Jasiński (listopad 2021)
  20. Wilk I biegnie i biegnie i biegnie - ucieka, oni polują: wolność pragną zniszczyć i biegnie i biegnie i biegnie - ucieka, poraniony: blizny otwarte broczą, z oczu spływają krwawe łzy - życie, poraniony: blizny otwarte broczą, za jego śladami mordercy kroczą, za widnokręgiem wyczuł człowieka, za jego śladami mordercy kroczą, na ciebie tarcza księżyca czeka: powiedział mu słowianin - poganin, na ciebie tarcza księżyca czeka: wydał ostatni oddech - morderczy, zawył, zadrżał, zawył - złowieszczo, wydał ostatni oddech - morderczy, możesz jego pokochać - sierść, możesz jego pogłaskać - śmierć, możesz jego pokochać - sierść, wydał ostatni oddech - morderczy, zawył, zadrżał, zawył - złowieszczo, wydał ostatni oddech - morderczy, na ciebie tarcza księżyca czeka: powiedział mu słowianin - poganin, na ciebie tarcza księżyca czeka: za jego śladami mordercy kroczą, za widnokręgiem wyczuł człowieka, za jego śladami mordercy kroczą, poraniony: blizny otwarte broczą, z oczu spływają krwawe łzy - życie, poraniony: blizny otwarte broczą, i biegnie i biegnie i biegnie - ucieka, oni polują: wolność pragną zniszczyć i biegnie i biegnie i biegnie - ucieka... Łukasz Jasiński (styczeń 2018)
  21. Gołąbki Pofruniemy niczym dwa poszarzałe gołąbki z liściem czarnej róży, pofruniemy ponad zorze nieboskłonu i ponad pełne pastwiska wygłodniałych ludożerców, pofruniemy jak cichy wicher na nie zaorany ugór, pofruniemy i nie przefruniemy... Łukasz Jasiński (marzec 2007)
  22. Topowa sowa I tak jak obiecałem, moja droga Aniu i oto właśnie ona: krótka rozprawka od strony treściwej i formalnej na temat białego wiersza pod tytułem: "Czysty kolor" - to nic innego jak metaforyczna czysta dusza, która posiada następujące cechy wewnętrzne: delikatność, muzykalność i wrażliwość - niesamowitą - głębię... Jednakże: zmieniłbym formę komunikacyjną w postaci słowa pisanego pod maską mowy wiązanej, zamiast - tak: "Kąpiel w przebiśniegach musi być niezapomniana. Małe dzwonki często unoszą się nad zbity śnieg. Zresztą, biel to najczystszy z kolorów, niewinny. Kuszący by go zbrukać, jednym gwałtownym ruchem." Proponuję dużo bardziej falistą, jakby inaczej: formę, powyższy układ wersyfikacji jest po prostu łamany i psuje rytmiczność melodii, może - tak: "Kąpiel w przebiśniegach musi być niezapomniana, małe dzwonki często unoszą się nad zbity śnieg, a przecież biel to najczystszy z kolorów - niewinny, kuszący, aby go zbrukać jednym gwałtownym ruchem..." Oczywiście, to tylko i wyłącznie moja skromna propozycja: nie mam zamiaru ingerować w treść i formę powyższego tekstu Autorki, kończąc: organy i chór kościelny, ojej, kameralny - całkiem, całkiem i całkiem... Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
  23. Ostatnie nuty mowy wiązanej To tylko taki mały gest, struny kojącej ciszy, głęboka muzyka aniołów, ścieżka rajskiej otchłani, święty zapach duszy - fiołków mi, zerwij, mi: cały koszyk słów - życia i obdarz mój piekielny ból nagim tańcem - szczęścia, nad tajemnicą zaświta rustykalna aureola: okruchy miłosnego pokarmu i ty i ty i ty - po prostu - ty... Łukasz Jasiński (lipiec 2022)
  24. Nektar czystej duszy I pokażę ci taki piękny świat, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak i pokażę ci taki piękny świat, pokonamy razem zło, zło i zło, tylko: daj mi ten - znak, znak i znak, pokonamy razem zło, zło i zło, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - razem: nektar czystej duszy - tobie tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - ty przeżyjesz mnie i będziesz żyła mną, mną i mną, tylko: powiedz, ty przeżyjesz mnie i będziesz tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - razem: nektar czystej duszy - tobie tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, pokonamy razem zło, zło i zło, tylko: daj mi ten - znak, znak i znak, pokonamy razem zło, zło i zło, i pokażę ci taki piękny świat, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak i pokażę ci taki piękny świat... Łukasz Jasiński (lipiec 2018)
  25. Recenzja Dzień dobry, mój drogi panie Kapistracie Niewiadomski, zanim przejdę do sedna sprawy, pragnę zauważyć jedną rzecz: każdy literacki tekst (proza i poezja) - posiada swój własny gatunek i jeśli ktokolwiek o tym nie ma pojęcia, to: nic dziwnego, że nie rozumie przesłania, nomen omen: mój "Nowy Porządek Świata" jest po prostu przypowieścią. Jasne, nie powiem: pańska nowela pod tytułem "Zardzewiała z siódmej A" nie jest wcale zła, opisał pan po prostu sytuację z życia wziętą, która najprawdopodobniej miała miejsce w latach siedemdziesiątych (subkultura gitowców) poprzedniej epoki - komunistycznej, jednocześnie: jest to analiza socjologiczna ówczesnej społeczności, jak widać gołym okiem: ludźmi nadal kierują instynkty, zamiast - empatia, słowem: ludzie to nadal dwunożne ssaki agresywne i dopóki nie zostanie zmieniony system edukacyjny - nic z tego nie będzie. I aby zmienić system edukacyjny: trzeba najpierw znaleźć źródło przyczyny, a ono leży w wychowaniu agrarnym - w ten sposób jest kształtowana mentalność dojrzewającej młodzieży, tak: system edukacyjny powinien stosować wychowanie personalne - nie tworzyć jakichkolwiek klasowych stad, które potem tworzą wewnętrzną hierarchię - to nic innego jak zezwierzęcenie istoty człowieczeństwa. Pozytywną postacią noweli jest główna bohaterka: jest ona po prostu ofiarą wybrukowanej struktury społecznej - drabiny hierarchicznej, została niczym biblijna Maria Magdalena ukamienowana i nie wytrzymała presji otoczenia, jako osoba wyobcowana nie potrafiła znaleźć stabilnego życia - wybrała własną drogę, dlatego też: ludzie, którzy mówią okrutną i bolesną prawdę - nie są akceptowani społecznie i często padają ofiarami fizycznej i psychicznej agresji, to nic innego jak terror plemienny - taka jest cena za niewinność. Kiedyś czytałem publicystykę Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, rzecz miała miejsce podczas wojny domowej w Jugosławii i doszło do gwałtu na młodej kobiecie, która ledwo uciekła do Włoch, a tam: zamiast otrzymać pomocy - przeżyła jeszcze gorsze piekło, władze państwowe nie wyraziły zgody na aborcję i urodziła dziecko - zostało jej odebrane przez siostry zakonne, władze kościelne nie wyraziły zgody na katolicki pochówek, bo: jako osoba niezamężna była "nieczysta" i została pochowana po cichu - na jej pogrzebie nikogo nie było, jednak: każdego dnia grabarz słyszał głosy dochodzące z jej grobu i w końcu otworzono trumnę - górne wieko trumny (wewnętrzna pokrywa) było pełne śladów zadrapań i krwi... Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...