-
Postów
5 685 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Treść opublikowana przez Łukasz Jasiński
-
Milczące spojrzenie W głębiny przestworza własnego życia: upadków i wzlotów i upadków - leć, wysoko, leć na kruchych skrzydłach motyla ucałuj delikatnie krwawiące serce i poczuj lekki wietrzyk cichej miłości - szczęścia dar: zauważ, tajemnicę, zauważ nieprzenikniony i nieodkryty i niedostępny - cel magii: słowa - poezji... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)
-
Obóz wzajemnej adoracji
Łukasz Jasiński opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obóz wzajemnej adoracji Za tym progiem: dudnią - dzwony, święty: dom - boży, zbrukane sumienia wędrują jak nurt rzeki płynę i płynę i płynę do czystego wodospadu - źródła cudzego oni: wciąż pragną krwawej ofiary - mnie i błogosławione ciało i krew błogosławiona - jego: już - jesteś... Łukasz Jasiński (listopad 2021) -
Wilk I biegnie i biegnie i biegnie - ucieka, oni polują: wolność pragną zniszczyć i biegnie i biegnie i biegnie - ucieka, poraniony: blizny otwarte broczą, z oczu spływają krwawe łzy - życie, poraniony: blizny otwarte broczą, za jego śladami mordercy kroczą, za widnokręgiem wyczuł człowieka, za jego śladami mordercy kroczą, na ciebie tarcza księżyca czeka: powiedział mu słowianin - poganin, na ciebie tarcza księżyca czeka: wydał ostatni oddech - morderczy, zawył, zadrżał, zawył - złowieszczo, wydał ostatni oddech - morderczy, możesz jego pokochać - sierść, możesz jego pogłaskać - śmierć, możesz jego pokochać - sierść, wydał ostatni oddech - morderczy, zawył, zadrżał, zawył - złowieszczo, wydał ostatni oddech - morderczy, na ciebie tarcza księżyca czeka: powiedział mu słowianin - poganin, na ciebie tarcza księżyca czeka: za jego śladami mordercy kroczą, za widnokręgiem wyczuł człowieka, za jego śladami mordercy kroczą, poraniony: blizny otwarte broczą, z oczu spływają krwawe łzy - życie, poraniony: blizny otwarte broczą, i biegnie i biegnie i biegnie - ucieka, oni polują: wolność pragną zniszczyć i biegnie i biegnie i biegnie - ucieka... Łukasz Jasiński (styczeń 2018)
-
Gołąbki Pofruniemy niczym dwa poszarzałe gołąbki z liściem czarnej róży, pofruniemy ponad zorze nieboskłonu i ponad pełne pastwiska wygłodniałych ludożerców, pofruniemy jak cichy wicher na nie zaorany ugór, pofruniemy i nie przefruniemy... Łukasz Jasiński (marzec 2007)
-
Topowa sowa I tak jak obiecałem, moja droga Aniu i oto właśnie ona: krótka rozprawka od strony treściwej i formalnej na temat białego wiersza pod tytułem: "Czysty kolor" - to nic innego jak metaforyczna czysta dusza, która posiada następujące cechy wewnętrzne: delikatność, muzykalność i wrażliwość - niesamowitą - głębię... Jednakże: zmieniłbym formę komunikacyjną w postaci słowa pisanego pod maską mowy wiązanej, zamiast - tak: "Kąpiel w przebiśniegach musi być niezapomniana. Małe dzwonki często unoszą się nad zbity śnieg. Zresztą, biel to najczystszy z kolorów, niewinny. Kuszący by go zbrukać, jednym gwałtownym ruchem." Proponuję dużo bardziej falistą, jakby inaczej: formę, powyższy układ wersyfikacji jest po prostu łamany i psuje rytmiczność melodii, może - tak: "Kąpiel w przebiśniegach musi być niezapomniana, małe dzwonki często unoszą się nad zbity śnieg, a przecież biel to najczystszy z kolorów - niewinny, kuszący, aby go zbrukać jednym gwałtownym ruchem..." Oczywiście, to tylko i wyłącznie moja skromna propozycja: nie mam zamiaru ingerować w treść i formę powyższego tekstu Autorki, kończąc: organy i chór kościelny, ojej, kameralny - całkiem, całkiem i całkiem... Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
-
Ostatnie nuty mowy wiązanej
Łukasz Jasiński opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ostatnie nuty mowy wiązanej To tylko taki mały gest, struny kojącej ciszy, głęboka muzyka aniołów, ścieżka rajskiej otchłani, święty zapach duszy - fiołków mi, zerwij, mi: cały koszyk słów - życia i obdarz mój piekielny ból nagim tańcem - szczęścia, nad tajemnicą zaświta rustykalna aureola: okruchy miłosnego pokarmu i ty i ty i ty - po prostu - ty... Łukasz Jasiński (lipiec 2022) -
Nektar czystej duszy I pokażę ci taki piękny świat, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak i pokażę ci taki piękny świat, pokonamy razem zło, zło i zło, tylko: daj mi ten - znak, znak i znak, pokonamy razem zło, zło i zło, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - razem: nektar czystej duszy - tobie tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - ty przeżyjesz mnie i będziesz żyła mną, mną i mną, tylko: powiedz, ty przeżyjesz mnie i będziesz tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - razem: nektar czystej duszy - tobie tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, pokonamy razem zło, zło i zło, tylko: daj mi ten - znak, znak i znak, pokonamy razem zło, zło i zło, i pokażę ci taki piękny świat, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak i pokażę ci taki piękny świat... Łukasz Jasiński (lipiec 2018)
-
Recenzja Dzień dobry, mój drogi panie Kapistracie Niewiadomski, zanim przejdę do sedna sprawy, pragnę zauważyć jedną rzecz: każdy literacki tekst (proza i poezja) - posiada swój własny gatunek i jeśli ktokolwiek o tym nie ma pojęcia, to: nic dziwnego, że nie rozumie przesłania, nomen omen: mój "Nowy Porządek Świata" jest po prostu przypowieścią. Jasne, nie powiem: pańska nowela pod tytułem "Zardzewiała z siódmej A" nie jest wcale zła, opisał pan po prostu sytuację z życia wziętą, która najprawdopodobniej miała miejsce w latach siedemdziesiątych (subkultura gitowców) poprzedniej epoki - komunistycznej, jednocześnie: jest to analiza socjologiczna ówczesnej społeczności, jak widać gołym okiem: ludźmi nadal kierują instynkty, zamiast - empatia, słowem: ludzie to nadal dwunożne ssaki agresywne i dopóki nie zostanie zmieniony system edukacyjny - nic z tego nie będzie. I aby zmienić system edukacyjny: trzeba najpierw znaleźć źródło przyczyny, a ono leży w wychowaniu agrarnym - w ten sposób jest kształtowana mentalność dojrzewającej młodzieży, tak: system edukacyjny powinien stosować wychowanie personalne - nie tworzyć jakichkolwiek klasowych stad, które potem tworzą wewnętrzną hierarchię - to nic innego jak zezwierzęcenie istoty człowieczeństwa. Pozytywną postacią noweli jest główna bohaterka: jest ona po prostu ofiarą wybrukowanej struktury społecznej - drabiny hierarchicznej, została niczym biblijna Maria Magdalena ukamienowana i nie wytrzymała presji otoczenia, jako osoba wyobcowana nie potrafiła znaleźć stabilnego życia - wybrała własną drogę, dlatego też: ludzie, którzy mówią okrutną i bolesną prawdę - nie są akceptowani społecznie i często padają ofiarami fizycznej i psychicznej agresji, to nic innego jak terror plemienny - taka jest cena za niewinność. Kiedyś czytałem publicystykę Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, rzecz miała miejsce podczas wojny domowej w Jugosławii i doszło do gwałtu na młodej kobiecie, która ledwo uciekła do Włoch, a tam: zamiast otrzymać pomocy - przeżyła jeszcze gorsze piekło, władze państwowe nie wyraziły zgody na aborcję i urodziła dziecko - zostało jej odebrane przez siostry zakonne, władze kościelne nie wyraziły zgody na katolicki pochówek, bo: jako osoba niezamężna była "nieczysta" i została pochowana po cichu - na jej pogrzebie nikogo nie było, jednak: każdego dnia grabarz słyszał głosy dochodzące z jej grobu i w końcu otworzono trumnę - górne wieko trumny (wewnętrzna pokrywa) było pełne śladów zadrapań i krwi... Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
-
O odporności stadnej Po prostu istnieją: trzy - poziomy wtajemniczenia i życie pełne ciszy - nadziei, zrozum: jesteś ofiarą teatru: gry - systemowej i zza kulis ciągle robię aluzje, a ty: dajesz niesamowity: wykład - retoryczny, słyszysz: złudzenie, pustkę i dreszcze głębokich oklasków samotnych filozofów: ostatni gasi światło... Łukasz Jasiński (styczeń 2021)
-
Rodzaje pamięci I tak więc: dziś, zaczniemy, dziś - wymienię kilka tajemniczych bogiń, święty - Parnas rozpalił ogień cichej wiedzy na dawno już zapomnianej górze - tańczą one: Abstrakcja i Magia i Semantyka, ja jestem tylko waszym takim małym Epizodem... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)
-
Res magni momenti Zakolem płynie nieba rzeka, zawirowała: głębina na mnie czeka, zakolem płynie nieba rzeka, ona mnie urzekła, zawstydzona: uciekła do piekła, ona mnie urzekła, zazieleniła kraj - umarły raj, otuliła, matka natura, otuliła - kraj, zazieleniła kraj - umarły raj, życie, graj mi graj, życie, gaj, widzę, gaj - niedostępny czar, życie, graj mi graj, życie, zazieleniła kraj - umarły raj, otuliła, matka natura, otuliła - kraj, zazieleniła kraj - umarły raj, ona mnie urzekła, zawstydzona: uciekła do piekła, ona mnie urzekła, zakolem płynie nieba rzeka, zawirowała: głębina na mnie czeka, zakolem płynie nieba rzeka... Łukasz Jasiński (maj 2018)
-
Po prostu pomyśl... Nie jestem znikąd: jestem twórcą racjonalnej wiedzy, tak: jestem oświeconym człowiekiem, któremu zrujnowano życie - twardy fundament bytu, rękopisemną własność intelektualną i najdroższego brata mniejszego - przyjaciela, dodam: pasję, motywację i ambicję - potrójną harmonię istnienia - zniszczyliście! - Pokaż estetykę, intelekt i empatię - talent! - A niby po co mam to wszystko ujawniać? - Może jakaś dziewczyna otworzy - serce... - A niby po co mam to wszystko ujawniać? - Pokaż estetykę, intelekt i empatię - talent! Nie chcę żadnego serca: instynktu przetrwania ludzkiego gatunku - nie dam żadnej kobiecie moich zdrowych genów, jestem świadomym człowiekiem: samowystarczalnym i odpowiedzialnym - samodzielnym, a nie dwunożnym zwierzęciem - agresywnym. - Pokaż estetykę, intelekt i empatię - talent! - A niby po co mam to wszystko ujawniać? - Może jakaś dziewczyna otworzy - serce... - A niby po co mam to wszystko ujawniać? - Pokaż estetykę, intelekt i empatię - talent! Nie jestem znikąd: jestem więźniem systemu - niewolnikiem, jestem kompletnie zablokowany jako osoba bezprawnie wyrzucona na warszawską kostkę brukową, więc: jestem nielegalnie - bezdomny, niepełnosprawny - niesłyszący, jednak: myślący - samodzielnie, kończąc: nic już nie dostaniecie i vanco vice versa - verbis versace verbum! Łukasz Jasiński (Warszawa: 2019)
-
O mojej pustce... Nad moim sercem zachodzi dusza skrywając rany - otwarte życie: czy kogoś jeszcze ta dola wzrusza? Nad moim sercem zachodzi jasność: same stygmaty - chowając skrycie fiołkowy zapach - głęboką własność nad moim sercem: czy cisza rusza te krwawe rany - milczące wycie? Nad moim sercem zachodzi dusza... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)
-
Realia życia I po prostu przyszedłem na ten okrutny padół ziemski, przepraszam: na ten okrutny padół ludzki - dwunożnych zwierząt agresywnych - dokładnie: Górny Mokotów - Madalińskiego i całe życie mieszkałem na Dolnym Mokotowie - Czerniakowskiej, natomiast: trzy lata temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową jako osoba niepełnosprawna - niesłysząca, jednak: myśląca - samodzielnie, więc: od trzech lat jestem osobą nielegalnie - bezdomną. Od półtora roku tymczasowo mieszkam w otwartym więzieniu systemowym: schronieniu - schronisku, tak: płacę - czterysta sześćdziesiąt polskich złotych - za marnej jakości łóżko, chociaż: za trzydzieści osiem metrów kwadratowych lokalu komunalnego płaciłem czterysta polskich złotych, dodam: dwadzieścia metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście polskich złotych - umiłowana Trzecia Rzeczypospolita Polska w ten sposób dba o moją konstytucyjną wolność, wartość i godność - jestem potrójnie zablokowany: cieleśnie, umysłowo i duchowo, pytanie: gdzie mam iść - pod warszawski most? Cały mój majątek został wywiedziony gdzieś tam na podwarszawskie zadupie wiejskie - Radziejowic, wymieniam: kolekcja - książek, banknotów, monet i znaczków - pocztowych, także: telewizor, komputer, łóżko, biurko i meble - regał, jednak: o tym mogę zapomnieć - rzeczy materialne nie mają dla mnie jakiejkolwiek wartości, dalej: tego nigdy nie zapomnę - twardego fundamentu bytu, najdroższego brata mniejszego - przyjaciela i twórczej własności intelektualnej - oddacie mi to, właśnie: oddacie mi - to?! To wy jako dziwni ludzie znikąd zrujnowaliście mi życie: stabilizację, równowagę i spokój - transcendencję, a teraz obłudnie krzyczycie: wracaj, wracaj i wracaj - życie, czeka, życie! Trafiliście zdradzieckim sztyletem w moje bardzo wrażliwe serce i zadajecie złośliwe pytanie: skąd ta krew? Tak, czuję: niesmak, obrzydzenie i pogardę - tyle jesteście warci, inaczej: nic a nic!!! Łukasz Jasiński (Warszawa: 2020)
-
Demon I nieśmiało: podchodzi on - lękliwie patrzy mi w smutne spojrzenie - oczy i nieśmiało: podchodzi on - lękliwie i szaleje: on to wie i on to wie - wie, jestem człowiekiem z masońskiej nocy i szaleje: on to wie i on to wie - wie, curum sum curum sam: on stoi tam i patrzy na ciebie: życie, zamknij, życie - curum sum curum sam: on stoi tam i szaleje: on to wie i on to wie - wie, jestem człowiekiem z masońskiej nocy i szaleje: on to wie i on to wie - wie, i nieśmiało: podchodzi on - lękliwie patrzy mi w smutne spojrzenie - oczy i nieśmiało: podchodzi on - lękliwie... Łukasz Jasiński (maj 2019)
-
Zdrowe pojęcie systemu Istnieje kilka różnorakich systemów: państwowy, samorządowy, kościelny i wolnorynkowy, a w ramach tych systemów istnieją: również - różnorakie formalne, nieformalne i naturalne zgromadzenia społeczne jak rodziny, związki zawodowe, stowarzyszenia kibicowskie, międzynarodowe korporacje i sekty, więc: żyć poza systemem jest całkowicie niemożliwe, nawet mafia nie może funkcjonować bez żadnego systemu: niby skąd miałaby czerpać nielegalne zyski i komu miałaby dawać łapówki - swoim, samym swoim - synom? Jeśli naprawdę pragniesz żyć poza systemem, to: w pierwszej kolejności - po prostu zrezygnuj z oficjalnej tożsamości narodowej - dowodu, osobistego, dowodu i przestań skarbówce płacić jakiekolwiek podatki, naprawdę, człowieku, naprawdę: myślisz, że dasz sobie radę - przeżyć na tym okrutnym padole ziemskim? Wtedy już jako osoba bezdomna nadal będziesz tkwił w jakimś tam systemie: zostaniesz odnaleziony przez wolontariuszy i umieszczony w jakimś tam schronisku, przytułku i noclegowni, które zresztą są utrzymywane przez podatników, dobroczyńców i jakichś tam sponsorów, tak: będziesz kolejnym ciężarem dla reszty aktywnego społeczeństwa, nawet kartonowe slumsy korzystają z realnych produkcji towarów - systemu - taka jest bolesna i okrutna, niestety - prawda. Tak więc: nie ma takiej możliwości, aby żyć poza systemem: pisał już o tym niejaki Franz Kafka w dołującym, ciężkostrawnym i ołowianym "Procesie", jeśli chodzi o moją osobę, to: od samego przyjścia na ten chory świat - cały czas żyję, tkwię i walczę z nepotycznym systemem hierarchicznym. Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
-
Credo Rzadko bywa na moich ustach uśmiech - nadzieja ciągle gaśnie, radość w innych ucztuje gustach, może serce powie mi jaśniej? Nic nie jest warty urok wiedzy: za takie coś zuchwale rośnie nowy szereg przyjaciół - szpiedzy, może serce powie mi głośniej? Łukasz Jasiński (maj 2010)
-
Etyka współczesnego życia
Łukasz Jasiński opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Etyka współczesnego życia Po prostu: pomagając - demoralizujesz, oni będą chcieli więcej i jeszcze: jak - najwięcej od dna do dna na dno: upadniesz - sam, ich okrutne spojrzenia i ich szydercze uśmiechy to: twoje - cienie i kolczastymi cierniami: zostanie - wybrukowana głęboka ścieżka miłosiernej łaski: zza kulis - obdarzą: cię - samobójstwem... Łukasz Jasiński (listopad 2021) -
Święta Kanaan I na tej ziemi leży synek, jahwe zrzucił bombę - miłość i na tej ziemi leży synek, matka tuli jego główkę, oczy pełne łez pachną różą: matka tuli jego główkę, a ty sobie kolejny odcinek klanu - oglądasz i pijesz - wódkę, a ty sobie kolejny odcinek planujesz i marnujesz - złotówkę: czterdzieści milionów złotopolskich, planujesz i marnujesz - złotówkę: a ty sobie kolejny odcinek klanu - oglądasz i pijesz - wódkę, a ty sobie kolejny odcinek, matka tuli jego główkę, oczy pełne łez pachną różą: matka tuli jego główkę i na tej ziemi leży synek, jahwe zrzucił bombę - miłość i na tej ziemi leży synek... Łukasz Jasiński (październik 2018)
-
Perspektywa W moim pojęciu podejście sceptyczne świadczy o dystansie wobec świata, idea realistyczna o pełnej dojrzałości emocjonalnej, a ironiczny pesymizm - o inteligencji. Pracuję w skostniałym systemie, który w samym zarodku niszczy wszystkie możliwe wyróżniające się jednostki. I pod żadnymi pozorami nie płaci za wykonaną pracę, ale za spędzone godziny przy biurku. Nie toleruje aktywności osobistej, alternatywnej wizji pracy i jakichkolwiek odruchów słusznego protestu. Chętnie nagradza jednak za służalczość, uległość i posłuszeństwo. Na jakiej więc podstawie mam stworzyć solidne fundamenty nowego systemu? Po prostu poczekam jak nastąpi wymiana pokoleń - skuteczna jest tylko cierpliwość. Bądź więc cierpliwy dla tego systemu, w którym nie liczy się wiedza i doświadczenie, ale układy polityczne i znajomości rodzinne. Bądź jeszcze bardziej cierpliwy dla tego systemu, w którym na samym starcie w dorosłym życiu zostaniesz zadeptany przez wszystkowiedzącą inteligencję i wszędobylskich indywidualistów. Bądź z całego serca cierpliwy dla tego systemu, któremu na imię: Rzeczpospolita Polska. Łukasz Jasiński (Warszawa: 2010)
-
Cmentarz Ten cmentarz - to rustykalny ogród, to ze wszystkich najpotężniejszy gród i martwe miasto żyjących ciał i dusz ze zniczami bezbarwny samopał, ten cmentarz - to spacer w pełnym słońcu i niemy sen na opuszczonym krańcu, gdzie źrenice zawsze łzami płoną rajską zasłoną i mgłą wtuloną, ten cmentarz - to grób walki o wolność i rozgniewane szepty na samotność, to poligon żałoby bez złotego złota i łza rozlana szalikiem żywota, ten cmentarz - to płynący wiec mroczny i ostatni duchów hołd północny, to ludu masowe zgromadzenie i wieczny skrawek samotnego mnie... Łukasz Jasiński (listopad 1998)
-
Tajny Ruch Oporu Stroję, struny, stroję i zimne powietrze wibruje - śmiercią, szorstkie palce kaleczą skrzypce, to gra życie: nuty czarnej róży delikatnie, zagłębiają, delikatnie - ciebie i niech nastanie cisza: na śmietniku rdzawy orzełek znalazłem i jak gorzką kromkę chleba ustami... Łukasz Jasiński (luty 2021)
-
Kujon Podmuch wichru uderzył w pień drzewostanu - zakwitnął kwiat przebiśniegu - nadziei cień, jedwabna noc okryła świat lodowatym płaszczem - dudni półkolisty księżyc w studni, wiarołomny - skalisty mróz naginacza pogardą darz - krystaliczna perełko róż niepokorna - tchórzostwo karz, lodowatym płaszczem dudni półkolista mrówka w studni. Łukasz Jasiński (styczeń 2010)
-
Ziemia Ziemia jak liść śnieżnobiały zapada się w głębi lasu - to łzy deszczu zaszumiały. To nic. Nikt nie ma czasu iść ścieżkami tego świata, gdzie każdy krok jest błaganiem. To nic. Każdy ma swoje lata, by przez chmury iść czołganiem... To nic. Ziemia zawsze płonie pośród lodowatej rosy i żyto rośnie na jej łonie. To jeszcze nic. To jej kłosy pobielałe jak wieszczenie pieścisz wzrokiem w głębi lasu. Cisza. Cisza i milczenie... To nic. Nikt nie ma czasu. (z tomiku: Kowal i Podkowa) Łukasz Jasiński (lipiec 2005)
-
Vitate Servitutem: to jest łóżko - numer sto pięć - taki mam numer jako Łukasz Jasiński w pół otwartym więzieniu pod nazwą schronienia - schroniska i płacę za to co miesiąc: czterysta sześćdziesiąt polskich złotych - płacę za dyspozycyjność wobec dyżurnego, płacę za brak prywatności osobistej - intymnej, płacę za przepustki - pozwolenie na wyjście, płacę za codzienny alkomat o dwudziestej godzinie i płacę za codzienną ciszę nocną od dwudziestej drugiej do szóstej rano - tak wyglądają policyjne godziny, a jeszcze kilka lat temu płaciłem czterysta polskich złotych za trzydzieści osiem metrów kwadratowych lokalu komunalnego - miesięcznie, natomiast: dwadzieścia metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście polskich złotych - miesięcznie, tak: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową i jestem osobą nielegalnie - bezdomną, cóż: taki los zgotowali mi ludzie, którzy wykorzystują osoby niepełnosprawne - niesłyszące i podejmują decyzje o ich życiu za pośrednictwem telefonu komórkowego - prywatnie, kończąc: vitate - servitutem to życie - zniewolone... Łukasz Jasiński (Warszawa: 2020)