-
Postów
12 203 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Treść opublikowana przez Leszczym
-
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Franek K o to ciekawe, nie pamiętałem tych scen:)) -
@Antoine W jak wyżej :)
-
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława o to miły komplement ;) Dziękuję ;) -
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@iwonaroma i ja się uśmiecham ;) @Antoine W jeśli wyszło atrakcyjnie to bardzo się cieszę;) -
mam krew na rękach
Leszczym odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@iwonaroma bardzo ładne. Tylko bardzo proszę nie idźmy wszyscy w stronę samoobwiniania się za komary, muchy, czy inne insekty. Wydaje mi się, że wówczas byśmy trochę jednak przesadzali w naszej poczciwości:))) -
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 kurczę, chyba nie udało mi się Ciebie rozbawić... przepraszam, chyba trochę głębi mi się wtrąciło do wiersza :) -
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Michał_78 Prawdę mówiąc wydaje mi się, że czymś bliskim ideału jest bycie z kimś, ale przy umiejętności zachowania własnej i tego kogoś równowagi, zresztą równowagi na iluś tam ważnych dla nas obszarach. Ja tutaj jednak nie chciałem "filozofować" (co trochę lubię, nie powiem), a bardziej rozbawić:)) -
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Michał_78 fajnych rzeczy doszukałeś się w tym wierszu, nie wierszu, dialogu bardziej, wielkie dzięki. Dużo się mówi, a mówi tak sporo osób, że święty spokój nie ma ceny czyli jest bezcenny:)) Jak najbardziej można polemizować z tą tezą:) -
Płyn rozweselający
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar dzięki Waldek, o to chodziło:)) -
napar z męczennicy
Leszczym odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Somalija dobre, naprawdę dobre:)) -
Piękna miła sympatyczna Pani Pani taka ładna, skrupulatna, pragmatyczna i staranna, uśmiechnięta co by się nie działo... Proszę Pana tylko konkretnie proszę aha, konkretnie, na czym to ja stanąłem nie wiem proszę Pana, proszę jaśniej się wypowiadać przecież Pan to musi potrafić dobrze, dobrze, już się poprawiam Otóż proszę Pani ja poproszę - tyle co trzeba płynu rozweselającego - trzeba było proszę Pana tak od razu już Panu podaję już podaję, zaraz, zaraz, proszę, proszę, oto i on - karton Pana ulubionego soku - ależ proszę Pani toż to płyn uspokajający to nie jest przecież płyn rozweselający! proszę Pana, że też ja Pana życia tutaj muszę uczyć stary już koń z Pana, a wymaga nauki proszę Pana proszę w końcu zrozumieć w tych czasach płyn uspokajający zresztą Pana ulubiony jest niczym innym jak płynem rozweselającym Aha, no tak, dziękuję:/ Bardzo dziękuję:)
-
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] wiesz ja z czasów komputerowych, gdzie komputer wężykiem podkreśla błędną wypowiedź;) -
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] @[email protected] wystarczy, że powiesz o jedno słowo za dużo - nawet tutaj i już Cię mają. A potem łatki, prowokacyjki, upublicznienie i po tobie. A przyczepić się można do kompletnie wszystkiego. Wystarczy też, że z obojętnie jakich powodów dla kogoś wyżej Tobie będziesz albo staniesz się niewygodny. Nie bój bidy tutaj potrafi się dorobić gębę. Zresztą jest ogólnie niebezpiecznie, bo przeróżne spory coraz bardziej się nakręcają. Zresztą nic więcej nie powiem, może jest tak, że każdy widzi co chce widzieć;)) -
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] Grzesiu, szczerze mówiąc napisałbym Ci co myślę, widzę, a nawet niekiedy śnię, ale prawdę mówiąc za to posadziliby mnie najpewniej do więzienia (nie wybieram się tam), a zaznaczam, że nie to nie ma nic wspólnego z moją przeszłością. Takie są fakty. Mogę powiedzieć tylko tyle, co każdy widzi gołym okiem, że zrobiło się niebezpiecznie. -
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] Grzegorz prawdę mówiąc niekiedy wcale nie dostrzegam tej "doby wolności", o której mówisz:/ -
Przerębel
Leszczym odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Lidia Maria Concertina ja tak samo jak EMWOO:) W Twoich tekstach jest coś, nie obraź się przypadkiem, głęboko intelektualnego. To spora wartość:) -
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] ja tam bym się serio zastanawiał, czy by przypadkiem nie zrobić Walentynek dniem wolnym od pracy:))) Fakt, że Matka i Ojciec, co wynika chyba z historycznych uwarunkowań, bo tylko w ten sposób kiedyś mówiło się do rodziców, a nawet podobno mówiło się "proszę Matki" i "proszę Ojca". Czasy ulegają zmianie, zmieniamy się i my. Spójrzmy zresztą na życzenie "stu lat". No nic, wszystkim tatom i ojcom na tym portalu życzę więcej niż "Stu lat" :)) -
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 nie wiem, czy na tatę patrzę z perspektywy rywalizacji. Chyba nie. Ale doceniam, bardzo doceniam i dostrzegam ważną rzecz, a mianowicie genotyp:) @[email protected] w ogóle typ Piotrusia Pana to pewien archetyp pewnego rodzaju zachowań i w ogóle psychologiczne zjawisko. Jak wspomniałem raczej nie jestem takim typem, a im bardziej poznaję swojego Ojca on też taki nie jest. Różnimy się dosyć znacznie, ale są pewne wspólne cechy, zresztą dosyć interesujące, ale jak wspomniałem nie chcę tutaj wnikać w siebie. Ojców chciałem docenić tym wpisem, bo są ważni. Zresztą budzi moje zastanowienie nazwa - dzień Ojca, a nie taty. Od dłuższego czasu 23 czerwca to dla mnie jednak bardziej dzień taty niż Ojca. -
@aniat. Piękny wiersz!!!!
-
Postanowiłem jak to się kolokwialnie mówi pójść na miasto. Wygoglowałem pobliski bar i okazało się, że mogę tam dojść na piechotę, co uprzedzając wypadki pozwoliło mi na skosztowanie pysznego francuskiego piwa o ciemnym zabarwieniu i pienistej urodzie. Nie, nie musiałem brać samochodu. Ubrałem się najładniej jak potrafię, a mam wrażenie, że potrafię ładnie wyglądać, tyle tylko że mogę się mylić w tym zakresie. Koszulka z kołnierzykiem, ciemne szorty i najładniejsze krojem buty, a także jasne skarpetki pięknie korespondowały z moją nowo nabytą opalenizną. To fakt, że użyłem sztyftu do pach, ale przede wszystkim wyciągnąłem z zanadrza perfumy Hugo Bossa i intensywnie oraz można powiedzieć, że z pewnym naddatkiem popsikałem się nimi od stóp do głów. Tak, chciałem ładnie wyglądać i bardzo chciałem żeby bił ode mnie przyjemny zapach mandarynek i rozmarynu. Proszę mnie tylko źle nie zrozumieć, bo nie kierował mną żaden napęd, ani nic w tym rodzaju, a jedynie co chciałem to wyjść na ludzi i do ludzi, a właściwie do francuskich braci, zresztą można by ich też od biedy nazwać osobami po fachu. To, że ten dzień - o ile dobrze sobie przypominam - nie był dniem weekendowym nie miało dla mnie większego znaczenia. Po prostu poczułem ten moment, a wspominałem już, że sporo tutaj czuję i przeczuwam, choć prawdę mówiąc w tym zakresie mogę również się mylić. Tego jedynego dnia polubiłem się z lustrem i własnym ciałem do tego stopnia, że nawet nawet byłem z siebie zadowolony. Proszę jednak mnie źle nie zrozumieć, bo zadowolenie z własnego wyglądu nie jest i nigdy nie było tym, co powszechnie nazywa się narcyzmem, zresztą co i rusz nadużywając tego słowa oraz niejako dopasowując to słowo bez krzty zrozumienia do osób ładnych i właśnie zadowolonych z własnego wyglądu. Warto tutaj zdawać sobie sprawę, że narcyzm to przede wszystkim charakter i specyficzny sposób zachowania, a nie ładny wygląd. Nic z tych rzeczy. Co to to nie ja. Wśród przeróżnych łąk, polan, lasków, a nawet dzikich chaszczy przeszedłem kilka kilometrów do baru, którego nazwy nie pamiętam, bo nie znając języka francuskiego zupełnie nie zrozumiałem nazwy. Szczerze mówiąc właściwie nie chciałem z nikim jakoś specjalnie tam rozmawiać, bo chodziło mi raczej o samą, jakże przyjemną, obecność wśród mężczyzn i kobiet z piwkiem i paczką papierosów pod ręką. Same już przebywanie w pubie sprawia mi niekiedy samą w sobie przyjemność, bo raduję się w sercu z wesołości, rozmowności, pogodnego nastawienia i dobrego humoru współtowarzyszy, zwłaszcza wtedy gdy samotność potęguje moje wrażenia tęsknoty za bliskością osób, czy konkretnej osoby, zresztą najchętniej płci przeciwnej. To takie normalne i oczywiste, a zatem bardzo proszę się temu zbytnio nie dziwić, bo naprawdę nie ma w tym nic dziwnego, zwłaszcza wtedy gdy jakoś specjalnie się nie upijam i praktycznie rzecz biorąc nie nadużywam alkoholu. Mam jeszcze jedną serdeczną prośbę. Proszę nie odbierać moich słów o zapaleniu papierosa, czy wyjściu na piwko lub wypiciu butelki wina za jakąś nadmierną promocję wyrobów tytoniowych i alkoholu, bo tak de facto nie jest i przypuszczam, że nie mylę się w tym zakresie. Słowem, czuję, że tak wcale a wcale nie jest, choć jak wspominałem miewam niekiedy problemy właśnie z czuciem. Wolność, swoboda i tlen są nieodłącznymi częściami, na które składa się moje szczęście. Tak, to prawda, właśnie tam, właśnie tamtej jakże ulotnej chwili, właśnie podczas wskazanych niżej cudnych okoliczności poczułem się szczęśliwy. Tak zwyczajnie. Bo ja wiem, może nawet byłem sobą? Nie, nie byłem do końca sobą, bo nic a nic nie rozumiałem, ale o tym za chwilę. Z kuflem piwa i podstawką pod piwo usiadłem w kącie tarasu i wyciągnąłem papierosy oraz zapalniczkę. W barze, a właściwie dokładniej rzecz ujmując w pubie było trochę osób, ale trudno mi nazwać pub tamtej chwili za zatłoczony. Francuzi jak to Francuzi, weseli, w miarę przystojni, nieznacznie drobniejsi w budowie od nas Polaków snuli te swoje historyjki, żywo gestykulując. Francuzki jak to Francuzki jakby pewniejsze kobiecości i bardziej podbudowane pewnością siebie również śmiały się i opowiadały zapewne zabawne historie, najprawdopodobniej z życia wzięte, zresztą zapewne z tak zwanym pieprzykiem. Barman jak to barman pracowicie uwijał się jak w ukropie za ladą. Kelnerka jak kelnerka, ładna dziewczyna, sumiennie, dokładnie i z sobie tylko wiadomą wesołością biegała między ławami, a nawet podeszła do mnie i po francusku (jakże by inaczej) zapytała, czy czegoś jeszcze mi nie podać. Zadowoliłem się piwem, a zatem grzecznie jej podziękowałem, niezdarnie usiłując wyrazić swoją odmowę, koniecznie w języku francuskim. W gruncie rzeczy bacznie obserwowałem to miejsce, choć ja z tych co nie lubią obłapiać wzrokiem i komukolwiek dłużej zaglądać w oczy. Taka skaza, powiedzmy, że charakteru. Wydaje mi się też, że bawiłem się telefonem komórkowym od czasu do czasu spoglądając na polskie strony z wyraźnym niedowierzaniem, a nawet rozbawieniem, choć bardzo dobrze zdawałem sobie sprawę z faktu, że sytuacja w naszym kraju jest oględnie mówiąc nieciekawa i w gruncie rzeczy zupełnie niewesoła. Nie ukrywam, że w moim serfowaniu po internecie w tamtym dniu było coś ze śmiechu przez łzy, ale w gruncie rzeczy jest to temat na inną opowieść. Dość powiedzieć, że ostatnio właśnie tak bardzo często się śmieję. Takie okoliczności i takie czasy. W tle leciała jakaś rockowa, francuska muzyka, ale nie znałem ani wykonawcy, ani tytułu piosenki, a słów piosenki mogłem się jedynie domyślać. Atmosfera w lokalu wyraźnie mnie uspokajała, bowiem prawdę mówiąc niewiele rozumiałem z wypowiadanych tu i tam słów. Oczywiście coś tam rozumiałem, czegoś tam się domyśliłem, moja uwaga była jednak skupiona bardziej na obrazach. Było wesoło, spokojnie i towarzysko oraz wydawało się, że sytuacja się nie zmieni, szczerze mówiąc nie spodziewałem się żadnych większych rewelacji, rozsądnie planując zamówienie drugiego i zarazem ostatniego ciemnego browaru. Gotówki miałem w sam raz na dwa smaczne, sympatyczne i przyjemne piwa w że tak powiem doborowym towarzystwie prawie najfajniejszych ludzi pod słońcem, bo Polaków i Polki prawdę mówiąc cenię trochę bardziej, mimo oczywistych braków w porozumieniu i właściwym zrozumieniu. Nie, nie pamiętam która to mogła być godzina, ale najprawdopodobniej wszystko działo się we wczesnych godzinach wieczornych, bowiem planując powrót z lokalu chciałem uważać na późną porę. Jak wcześniej wspomniałem lubię swojską zwyczajność, a tak właśnie było właśnie tam to znaczy we wskazanym wyżej lokalu. Nagle, no właśnie nagle i niespodziewanie, zaraz po kupnie u barmana drugiego piwa wydarzyło się coś, czego bardzo długo nie mogłem zrozumieć, a co diametralnie zmieniło mój pobyt we Francji, to jest na niewielkiej i faktycznie odludnej prowansalskiej wsi. Co to było? Już śpieszę z opowieścią. Zostańcie ze mną, a i tak zrobicie jak chcecie. Niczego tutaj nie narzucam.
-
Gdy prawda przegra będę dobro kradł
Leszczym odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar extra, po prostu super nie powiem:) -
Homo poeticus
Leszczym odpowiedział(a) na [email protected] utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@[email protected] Nie wiem, ale to by trzeba było jakoś prosto iść, choć to bardzo trudne:)) -
Piotruś Pan - O Tacie i dla Taty
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Radosław główna myśl była prosta - jako syn porównuję się do taty. To w sumie już mocno stary i lekko przestarzały tekst z czasów poznawania taty na nowo, że tak to ujmę;) dzięki;) -
@Franek K A ja to o tyle widzę inaczej, że to zagadnienie postrzegam jako nieuchronne i może dlatego przynajmniej na razie jest mi łatwiej się z nim zgodzić. Bez wątpienia jest jednak coś na rzeczy.
-
@joanna53 bardzo ładny, magiczny wiersz:))