-
Postów
12 206 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Treść opublikowana przez Leszczym
-
Jesień pochowa mnie żywcem
Leszczym odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@error_erros mrok w najlepszym wydaniu i gigantycznie wysmakowanej odsłonie. I dzięki stokrotne za piosenkę, oj chciałem do tej płyty zajrzeć oj chciałem. Ekstra, wielkie stokrotne dzięki!!! Szczerze podziwiam!!! -
@corival jakże miło czasem na tym pokłóconym świecie od tak przeczytać sobie piękny wiersz o szafranie:)) Dzięki:)
-
@Klaudia Gasztold sto plusów za tytuł i tekst. Nie wiem, czy rzeczywiście dostrzegam w tekście osobę rapera, ale tak ja tych ludzi ogromnie cenię. I przyklaskuję ich sukcesom, choć merytorycznie nie zawsze się zgadzam:)))
-
@KamilPaw dzięki, może u mnie w Avalonie będzie bardziej zmysłowo i mniej rozsądnie, zapraszam:))
-
@Gosława i to jest dobra myśl:)) Ludzie młodzi bywają dojrzali, a starzy bywają ogłupiali:) Miło widzieć, a raczej przeczytać, jak zawsze:)
-
@Marek.zak1 :)) No nie Greya jeszcze nie czytałem :) Ale 365 dni Bianki Lipińskiej już tak. Ja tylko tutaj zaznaczę, że różowiące policzki sprośności obecnie mogą pisać w otwarty sposób tylko kobiety :)
-
Seks jest domeną osób młodych oni w kochaniu upatrują szansy oni robią to na swój być może faktycznie nowoczesny sposób szukają w nim najróżniejszych głębi różni są, różnie im się układa natury nie da się oszukać pomyślmy zanim postawimy znak równości kto wie czy w seksie nie chodzi o wolność? a może zwyczajnie o zadawanie pytań? a może już zapomniałem o co? my starsi wiemy co nieco o seksie byliśmy, uprawialiśmy, zobaczyliśmy tylko że nasza pamięć, jak każda pamięć podchodzi wyrywkowo i wybiórczo mamy gdzieś w tyle głowy sytuacje które stawiamy ponad zdarzenia które chcielibyśmy wymazać nasze wspomnienia nie są oczywiste nigdy takie nie były, bywają obowiązkowe pisanina i przemowy są postrzępione rozmawiajmy z młodymi o ich seksie pomóżmy im odnaleźć sens ale jak zaczniemy zbytnio pouczać nie posłuchają nie posłuchają młodzi zmierzają własną drogą wiedzą lepiej od nas co będzie moda i aktualność są ich przestrzenią jeszcze umieją się tutaj spodziewać porządku świata nie da się odwrócić cel każdej drogi jest zawsze niewiadomy nikt z nas nie wie i nigdy nie wiedział dokąd tak rzeczywiście i naprawdę zmierza oczywistości powypadały nam z pamięci jedna po drugiej, rozmyły się w fifty - fifty nasz seks robi się zazwyczaj z wiekiem najprzeróżniej pozasłaniany obudowany, powściągliwy, opakowany ani lepszy ani gorszy ani właściwszy gdybyśmy mieli kogo i jak poprosić wielu z nas zapytałoby o spontan ciężko oj ciężko nam nieopamiętale potrzebujemy zasłonek, a różowe firanki są zawsze w cenie zawsze były i zawsze będą ładne ubranie, auto, szampan, dezodorant niezbędne nam rekwizyty na nastrój spojrzenia na świat nie sposób reanimować Ot, napisałem kawałek prozo – poezji ani dla starych ani dla młodych nie udało mi się wyrazić siebie ale niekiedy próbowałem :)
-
@Zoso cudny wiersz, ładnym słowem napisany:))
-
Być aniołem
Leszczym odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Henryk_Jakowiec nie umiem tego wierszem napisać, wybacz, ale szczególnie do mnie trafiło wyjątkowe i pomysłowe zestawienie anioła i naukowca:)) Czyli co: Hawking, Einstein, Skłodowska - Curie, Kopernik, Newton, Pascal i inni byli aniołami :) Z dużym podobaniem :) -
@opal nie wiem o kim, ale bardzo bardzo... każdy tekst, zwłaszcza ten krótszy wydaje mi się w pewnym sensie skrótem myślowym. Magia niektórych skrótów bywa jednak wręcz oszałamiająca;))
-
@dach wiesz ja tu nie mam uwag. Jeśli pisałeś o swoim dniu pracy w Święto zmarłych. Spoko. Czy Twoja trasa z Mac'em burgerem i szybkimi posprzątanymi i upierdliwymi autami mogła zasługiwać na miano Święta zmarłych? To już trudniej mimo wszystko pojąć, ale też ok. Ogólnie całość ma swój czar i podoba mi się;))
-
@dach poza tytułem z dużym podobaniem. Wiersz drogi ;)))
-
W krainie Avalon cz. 3 - Decyzja
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Gosława kurczę jednak Reni warto zapytać ;) Dzięki za podpowiedź ;) -
W krainie Avalon cz. 3 - Decyzja
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Gosława jasne Reni będzie, ale czy na razie odpowiada Ci moje wyobrażenie o Avalon? Coś zmienić? -
@Gabrys kurczę Gabryś podyskutowałbym z Tobą. Nie obraź się, ale nie walczmy aż tak jednostronnie z ego. Tak bardzo dużo rzeczy by się nie wydarzyło, tyle filmów by nie powstało, książek nie zostało napisanych, wierszy wypowiedzianych i przechodząc na grunt bardziej religijny tyle świętości by się nie wydarzyło itd. itp., gdyby ktoś, najróżniejsze zresztą osoby, nie poczuły się wyjątkowo. Bez ego, które mówiąc może faktycznie człowieka prowadzić na manowce, a może właśnie na odwrót i uratuje, ale tu nie o tym, świat byłby strasznie nudny i przewidywalny.
-
Nieudane zaklinanie rzeczywistości
Leszczym odpowiedział(a) na Zlatan utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Zlatan wiesz bardzo zgrabna miniaturka. Lekkie to i niewymuszone, czasem bardzo lubię takie pisanie:)) -
@GrumpyElf dziękuję za przemiły komplement. Ja miewam bardzo dużo czasu i mało zajęć dlatego mój wewnętrzny dialog rzeczywiście bywa rozbudowany;))
-
Decyzja. W rozanielonych podskokach i zaróżowionych pąsach twarzy wróciłem do swojego mieszkania. Zdjąłem buty, przebrałem się, przybrałem klapeczki i poszedłem się wykąpać i umyć zęby. Podśpiewywałem jakieś rzewne i tkliwe piosenki. Następnie płynąc miękko i lekko po powierzchni podłogi udałem się do kuchni oraz nastawiłem expres do kawy. Śniadanie bardzo mi smakowało, bo przecież co niemiara zrobiłem się głodny. Z filiżanką cudownej kawy z kapsułek usiadłem za biurkiem umiejscowionym w pokoju numer trzy. Komputer drzemał w pozornym napięciu przez całą noc, a zatem kliknąłem myszką i odżył internetowymi atrakcjami. W pełnym rozkojarzeniu przeczytałem kilka wiadomości, ale myślami to ja byłem przy wczorajszym dotyku Simone i przy przepięknym zapachu jej perfum. Rozpuszczałem się w marzeniach. Wspominałem i wspominałem jeszcze gorące chwile, po czym sięgnąłem do teczki od Simone. Znalazłem w niej zaproszenie formatu A4 wydrukowane na pojedynczej kartce kredowego papieru. Tekst brzmiał następująco: Serdecznie zapraszamy!!! Kraina Avalon wstęp dobrowolny powrót niewykluczony start: port Świnoujście kuter rybacki: kraina nadziei 13 lipca 2021 r. godz. 17.00 Naprawdę zachęcające zaproszenie nieznany mi grafik opatrzył jakimś fantastycznym impresjonistycznym rysunkiem nieba, słońca, kawałka krajobrazu w postaci plaży i niedużych rozmiarów kutra rybackiego. Ależ ja byłem wdzięczny Simone za taki prezent. Ależ ja się cieszyłem. Data startu, cokolwiek by to nie oznaczało, wypadała mniej więcej za miesiąc i postanowiłem przygotować się do decyzji jechać czy nie jechać, zresztą jako żywo pamiętając słowa Simone żebym się nad tym zastanowił. Poszukiwania rozpocząłem od piosenki Roxy Music pt. „Avalon”, po czym przeczytałem wszystkie możliwe informacje internetowe na ten temat jakie udało mi się odnaleźć w przepastnym internecie. Znalazłem nawet książkę o wywodzącej się z celtyckiej mitologii krainie Avalon, po czym zaraz ją zamówiłem i czekałem na kuriera, który miał mi ją przywieźć. Rzecz jasna planowałem przestudiować tę książkę od deski do deski. Nie mogłem się doczekać. Wahałem się. Cały czas nachodziły mnie wspomnienia o Simone, która zresztą nie wiedzieć czemu kilka razy mi się przyśniła. Kiedy tylko udało mi się na chwilę zapomnieć o krainie Avalon i Simone brałem się do pracy nad swoimi projektami, która jednak szła mi jak po grudzie, bo ani skupić się nie mogłem, ani nie widziałem już z taką ostrością sensu podobnych działań. Zapomniałem o środkach na utrzymanie. W pobliskim kantorze kupiłem dolary. Dużo dolarów. Wydaje mi się, że już wtedy podjąłem decyzję o wyjeździe tylko się jeszcze przed nią niekiedy wzbraniałem, obawiając się podjęcia nieprzemyślanej, czy pochopnej decyzji. Z podwójną mocą poczułem samotność mojego czteropokojowego mieszkania na siódmym piętrze wieżowca z wielkiej płyty, a w barze nie udało mi się już spotkać nikogo godnego uwagi oraz rzecz jasna nie było tam Simone. Pewnego popołudnia postanowiłem ją odwiedzić w mieszkaniu, ale – jak łatwo się domyślić – nikogo tam już nie zastałem. Mieszkanie Simone było zamknięte na cztery spusty. Upalna rzeczywistość przytłoczyła mnie jakimś niezmiernym i bezgranicznym smutkiem, który jest bardzo trudno wyrazić słowami i opisać. Filmy i seriale z Netflixa przestały mnie interesować, telewizja znów nie miała mi nic do zaoferowania, radio buczało te nudnawe i bez wyrazu piosenki, a wiadomości z tak zwanego wielkiego świata przestały być dla mnie w ogóle istotne. Powoli do mnie docierało, że po pierwsze wybieram Avalon, a po drugie, bardzo chciałbym jeszcze kiedyś spotkać Simone, bo najzwyczajniej w świecie zakochałem się w tej dziewczynie. Simone udało się dotrzeć wprost do mojego serca, duszy i ciała, co najróżniejszym kobietom wcześniej nigdy się nie udawało, a przecież miałem swoje lata i wiem co mówię, bo i mnie tutaj spotykały najróżniejsze miłosne sytuacje i atrakcje. Simone i Avalon gościli w moich myślach o poranku, popołudniu i wieczorem, a nawet – jak wspomniałem – w snach. Mitologia celtycka jeszcze bardziej mi dała do zrozumienia fakt, że chciałbym kiedyś dotrzeć do tej krainy, nawet jeżeli – bo i to siłą rzeczy brałem pod uwagę – Simone żartowała, a jej zaproszenie było jedynie jakimś kiepskim dowcipem z pogranicza dobrego smaku. Coś mi jednak mówiło, że wcale tak nie jest. Dużym wysiłkiem woli pozamykałem wszystkie te projekty, które mogłem przez miesiąc pokończyć, posprzątałem w mieszkaniu, kupiłem bilet w jedną stronę na pociąg do Świnoujścia i powoli odliczałem dni do trzynastego lipca. Czas faktycznie dłużył mi się niemiłosiernie, a ja zupełnie nie mogłem się skupić, błąkając się jak w jakiejś malignie przez całe dni i całe tygodnie. W tym czasie moje zegarki bez przerwy mnie okłamywały zupełnie nie oddając biegu rzeczywistego czasu, który bardzo mi się dłużył. Momenty mojego faktycznego skupienia można byłoby w tym czasie policzyć na palcach jednej ręki. Przejrzałem własną garderobę, ponieważ pomyślałem sobie, że fajnie by było gdybym w Avalon był jakoś przyzwoicie ubrany. Na szczęście znalazłem jeszcze jakieś swoje porządne ubrania, a w każdym razie takie, których nie musiałbym się wstydzić. Czasami pomyślałem świetnie, świetnie jadę do Avalon, ale czy spotkam tam Simone? Zresztą najróżniejsze rozsądkowo – marząco - rozkminiające myśli krążyły po mojej głowie i ulegały stopniowej intensyfikacji gdy data wyjazdu zbliżała się. Odwiedziłem w tym czasie całą moją rodzinę oraz mniej więcej całe grono znajomych i przyjaciół, bowiem w pewien sposób chciałem się z nimi pożegnać, ale rzecz jasna nie wspominałem im, ani o Simone, ani o krainie Avalon, bo jak znam życie najprawdopodobniej by mnie wyśmiali. Ot tak niby dwuznacznie, niby mimochodem, niby niewinnie rzuciłem im kilka niejednoznacznych słów na pożegnanie, zresztą wcale nie będąc przekonanym, że muszę się z nimi żegnać, bo jak wspomniałem nie mogłem wykluczyć głupiego żartu Simone, a na zaproszeniu widniała przecież informacja, że powrót jest niewykluczony. Jeżeli w ogóle sprawę tego zaproszenia traktowałem poważnie, to działo się tak tylko dlatego, że z nie do końca wiadomych mi przyczyn niemalże bezgranicznie zaufałem Simone. Myślę, że jakby nie spojrzeć Simone była wyjątkową kobietą, skoro potrafiła w tak sugestywny i skuteczny sposób niejako zawładnąć uczuciami dorosłego mężczyzny, któremu zawsze się wydawało, że jest racjonalny i rozsądny i który wiódł przecież w ten czy inny sposób raczej samotnicze życie. Cóż, chyba rzeczywiście niektóre kobiety tak mają, że potrafią nas mężczyzn okręcić wokół małego paluszka i nie ma w tym żadnej ironii, przesady, grubiaństwa, czy nieprawdy. Z dziecinną wprost łatwością Simone zmieniła oblicze mojego miesiąca i jak się później okazało wysłała mnie w niesamowitą podróż po prawdziwych aczkolwiek nieprawdopodobnych przestworzach. Podsumowując – Simone wytrąciła mnie z równowagi, a świat nabrał niespotykanych dotąd w moim życiu kolorów. Tekst być może nieostateczny, bo mam dwa różne pomysły na to opowiadanie, a każdy mnie interesuje, choć się wykluczają i oba są trudne://
-
W krainie Avalon cz. 2 - bilet od Simone
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Gosława oczywiście, że może zwłaszcza gdy się tutaj wierzy w Avalon <3 Czego i Tobie oraz innym poetkom, poetom oraz piszącym tutaj prozę serdecznie życzę ;) -
W krainie Avalon cz. 2 - bilet od Simone
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Gosława tak, na mnie też trochę działa, tylko szkoda, że zmyślony ;)) -
W krainie Avalon cz. 2 - bilet od Simone
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Gosława Reni Ciebie zawsze miło u mnie widzieć. Że słodkie? Oj tak z lekkim francuskim akcentem z pewnością - takie moje międzypaństwowe związki ;)) -
@Lidia Maria Concertina ależ mi się to podoba... wybitna proza... aż przyjemnie przeczytać... miewam różne spostrzeżenia, lepsze, gorsze, różne i gdy czytam Twoje mistrzostwa czuję się jak uczniak w piątej klasie podstawówki... brawa nadzwyczajne!!!
-
parzyczułki (zapożyczone od Pana Ropucha)
Leszczym odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Sylwester_Lasota proszę bardzo, do twarzy Ci w takiej odsłonie :)) -
W krainie Avalon cz. 2 - bilet od Simone
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@jakub.m podpowiedzią pewną jest tutaj Avalon:) To ważne, mitologiczne pojęcie:) -
W krainie Avalon cz. 2 - bilet od Simone
Leszczym odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@jakub.m ja się dopiero rozkręcam w tym opowiadaniu. Mam zamysł, trudne to będzie, nie powiem:) Fajnie że wpadłeś :)) A czego się spodziewałeś?