Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

MIROSŁAW C.

Użytkownicy
  • Postów

    2 106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez MIROSŁAW C.

  1. @Waldemar_Talar_Talar Mądrego to aż miło posłuchać. Pozdrawiam.
  2. Bezsprzecznie, ale czy można opisać to lepiej ? Na pewno .(to już kolejny lifting tego wiersza) Dziękuję za komentarz. Warto. Dziękuję za ślad.
  3. @finch Chaos jak na biurku pewnego oficera ub, który zauroczony pieśniami patriotycznymi związku radzieckiego, interpretował je w niekonwencjonalny sposób. Potrzebny był mu do tego, pogrzebacz i ludzka głowa (najsłabszy element tego zestawu co nie stanowiło większego problemu). Dziękuję za merytoryczną krytykę, pozdrawiam.
  4. po niezliczonych pniach wiją się nasze dusze bezsilne a psy od czasu do czasu wygrzebują z ziemi kości przez kilka godzin udawali że jestem przezroczysty co pozwoliło mi w najdrobniejszych szczegółach ten swoisty konfesjonał przenieść bezpośrednio do głowy żarówkę włożyli mi prosto w źrenice aż z nozdrzy i z uszu wystrzeliły snopy światła jak promienie słońca w drewnianą stodołę tam gdzie chowałem strach przed lasem a kiedy pogrzebaczem zagrali na mojej głowie Poluszko-pole chrząknąłem z pogardą teraz leżę na łączce w rozproszeniu i osobliwa cisza przynosi ukojenie
  5. w ślad za Białym Królikiem jak kamień wystrzelony z procy gna ulicami swawolny nastrój w aurze późnego lata barchanowa radość miłosierdzia zaciera kontury rzeczywistości mroczna rozkosz gilotynowania
  6. @Dekaos Dondi Tego świata już nie ma, szkoda...
  7. @Czarek Płatak Syzyf coś o tym wie...Pozdr.
  8. MIROSŁAW C.

    aut(a)

    @sam Krok po kroczku... I znów będziem żyć w koronach drzew. Pozdrawiam.
  9. @Konrad Koper Scully i Mulder, zajmą się tym...
  10. @MIROSŁAW C. Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam.
  11. pamiętasz jak bujaliśmy się w Obłoku Oorta tam gdzie martwe gwiazdy blikują w kryształkach lodu dwie rozedrgane cząsteczki wplecione w warkocz komety między obietnicą a spełnieniem wszechmogącej natury poprzez wielobarwne niebo nieznanych światów kierunek nieopisany błękit planety Ziemia i oto ja w tobie ty we mnie coś się zmaterializowało
  12. @Franek K 'Rozwijasz się jako człowiek jedynie wtedy, gdy znajdujesz się poza własną strefą komfortu.' Ciepłe kapcie i pilot tv , też lubię. :) pozdr.
  13. @finch Dziękuję za merytoryczną ocenę. Pewnie kiedyś jeszcze do niego wrócę. Pozdrawiam.
  14. @PowLeeNa ... aromat ziół nigdy dotąd nie był tak silny Pozdr.
  15. @aff Wiersz dotyka historii. Ale Rosja to taki kraj, że tekst można dopasować do teraźniejszości i na pewno jeszcze przez długi czas do przyszłości. Dziękuję. Pozdrawiam. @tetu Musi zostać. Dziękuję za komentarz.
  16. @Lidia Maria Concertina To się czyta Pozdr.
  17. do bramy o szeroko otwartych wrotach wlaliśmy się jak plankton do paszczy wieloryba z pobliskiego budynku w którym okna miały rozszerzone źrenice dobiegał do nas dźwięk z gramofonu co na swój makiaweliczny sposób dodawało splendoru tej tragicznej chwili podczas białych nocy trzęśliśmy się jak mury Jerycha mocno zaciskając powieki aż w obłokach waciaków rozbiliśmy przestrzeń jak nuty i przyszła ciemność
  18. @Łukasz Jasiński Jest moc ! Pozdr.
  19. @andrew 'Młodość jest religią, z której prędzej czy później trzeba się w końcu nawrócić.' Pozdr.
  20. @jan_komułzykant @ais Wiersz w wersji bu ble . Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania, pozdr.
  21. spadł śnieg na łuku nowego księżyca wiatr szarpie kłębkami białego puchu kocie oczy błyszczą w ciemności jak okna na bezmiar nieba otwarte w chmurach szukam środka ciężkości wśród zjawisk niepodobnych do czegokolwiek dotkniętych boską ręką
  22. @ais Dziękuję. Pozdrawiam.
  23. na czarnych dachach stukot końskich kopyt grzęźnie bociany omijają to miejsce białe kokardy wieszam na starym dębie jako dla świtu przynętę
  24. od kiedy udomowiliśmy ogień nigdy dotąd nie było takiego nagromadzenia duchów wiatr z piekieł przypiera do muru zbliżcie się do płomienia pogardy i niechęci w głębi gruzów senne koszmary bezgłośnymi strugami spływają stalowymi żebrami schodów splatając ze sobą żywota nieświętych w stęchłym odorze spoconej skóry przy akompaniamencie wilczego chóru ból pulsuje w rytm tunguskich bębnów aż wchłania mnie step szeroki w przybranych wodach potopu skurczona wersja mojego ciała łaknie powietrza i wiatru
×
×
  • Dodaj nową pozycję...