Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

MIROSŁAW C.

Użytkownicy
  • Postów

    1 993
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez MIROSŁAW C.

  1. @Franek K 'Rozwijasz się jako człowiek jedynie wtedy, gdy znajdujesz się poza własną strefą komfortu.' Ciepłe kapcie i pilot tv , też lubię. :) pozdr.
  2. @finch Dziękuję za merytoryczną ocenę. Pewnie kiedyś jeszcze do niego wrócę. Pozdrawiam.
  3. @PowLeeNa ... aromat ziół nigdy dotąd nie był tak silny Pozdr.
  4. @aff Wiersz dotyka historii. Ale Rosja to taki kraj, że tekst można dopasować do teraźniejszości i na pewno jeszcze przez długi czas do przyszłości. Dziękuję. Pozdrawiam. @tetu Musi zostać. Dziękuję za komentarz.
  5. @Lidia Maria Concertina To się czyta Pozdr.
  6. do bramy o szeroko otwartych wrotach wlaliśmy się jak plankton do paszczy wieloryba z pobliskiego budynku w którym okna miały rozszerzone źrenice dobiegał do nas dźwięk z gramofonu co na swój makiaweliczny sposób dodawało splendoru tej tragicznej chwili podczas białych nocy trzęśliśmy się jak mury Jerycha mocno zaciskając powieki aż w obłokach waciaków rozbiliśmy przestrzeń jak nuty i przyszła ciemność
  7. @Łukasz Jasiński Jest moc ! Pozdr.
  8. @andrew 'Młodość jest religią, z której prędzej czy później trzeba się w końcu nawrócić.' Pozdr.
  9. @jan_komułzykant @ais Wiersz w wersji bu ble . Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania, pozdr.
  10. spadł śnieg na łuku nowego księżyca wiatr szarpie kłębkami białego puchu kocie oczy błyszczą w ciemności jak okna na bezmiar nieba otwarte w chmurach szukam środka ciężkości wśród zjawisk niepodobnych do czegokolwiek dotkniętych boską ręką
  11. @ais Dziękuję. Pozdrawiam.
  12. na czarnych dachach stukot końskich kopyt grzęźnie bociany omijają to miejsce białe kokardy wieszam na starym dębie jako dla świtu przynętę
  13. od kiedy udomowiliśmy ogień nigdy dotąd nie było takiego nagromadzenia duchów wiatr z piekieł przypiera do muru zbliżcie się do płomienia pogardy i niechęci w głębi gruzów senne koszmary bezgłośnymi strugami spływają stalowymi żebrami schodów splatając ze sobą żywota nieświętych w stęchłym odorze spoconej skóry przy akompaniamencie wilczego chóru ból pulsuje w rytm tunguskich bębnów aż wchłania mnie step szeroki w przybranych wodach potopu skurczona wersja mojego ciała łaknie powietrza i wiatru
  14. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję, pozdr.
  15. "Celem życia jest: w swojej małej jednostkowej duszy odbić jak najwięcej kosmosu". Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania. Pozdrawiam.
  16. w rozchybotanej mozaice krwistych odcieni dzielącej sen od jawy ostatni błysk cywilizacji wzniecony z błękitnej iskry wśród mglistych wspomnień z dzieciństwa przenosi mnie pod cieplejsze niebo w tym przelotnym doświadczeniu tajemnicy jestem sam w wieczności
  17. @Henryk_Jakowiec 'Człowieka nie określają jego wady, ale sposób, w jaki je przezwycięża.'
  18. To nie czasy są smutne, to ludzie... Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania. Pozdrawiam.
  19. kolejne wcielenia w kręgu niemożliwych do rozwikłania tajemnic echo dawno pogrzebanych zapomnianych fraz na pocztówce z innych czasów skrzydła nocnych motyli srebrzy blada poświata księżyca w sprzyjającym mroku rajskich ogrodów próbuję nadać przeszłości kształt pod ciężkimi powiekami ukrywam swoją bezradność wskrzeszając do życia swoje martwe postaci
  20. Taka karma. @[email protected] Usprawiedliwiony:) @Anna_Sendor Dziękuję za wszystkie ślady .Pozdrawiam.
  21. nocą w krwawych ślepiach białego niedźwiedzia gwiazdy migocą jak znicze przy pomniku przyjażni polsko-radzieckiej pan pali? dym z ust i w tym samym czasie lubieżne spojrzenie obezwładniają mnie pani się czerwieni a ja podziwiam owoc matki ziemi w kobiecej postaci nie wierzę że jakikolwiek mężczyzna potrafi wspiąć się po białym welonie nie używając dłoni moja droga w masie rzeczy materialnych jesteś czystym tchnienie świata w śnieżnej chmurze nad Placem Słowiańskim kryształki lodu dzwonią jak na alarm
  22. na początku był internet niewyczerpalne źródło iluzji przyoblekło się w ciało brzemienne w skutki
  23. w akweduktach upadłego Cesarstwa Rzymskiego szemrze krew (bywa że w bezwietrzną noc w głębokiej woni gajów różnych między murami Koloseum wciąż jeszcze można usłyszeć echa spektakularnych uniesień z czasów jego świetności) buta legionów na wpół oślepionych przez kurz z aury wielkich dokonań rozbitej pod Adrianopolem łączy nas z przeszłością i wije się i przeciągała jak wąż który dotarł do ściany nieboskłonu chcąc zatrzeć wspomnienie kompromitującej porażki w stłumionych pochodach atomów wodoru i tlenu pusty śmiech cesarzy i zanim świat znów padnie przed nimi na kolana gdzieś na manowcach czasoprzestrzeni adoracja antycznych paradygmatów niczym Gladius wbity w środek nieba kładzie się cieniem na konstelacje ludzkie
  24. Za cegiełkę, włożoną w "wielką budowlę", którą nazywamy-Kultura . Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...