
Lach Pustelnik
Użytkownicy-
Postów
1 021 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Lach Pustelnik
-
Listy do Pana Doktora. List I
Lach Pustelnik opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kim jestes……………. Kim jesteś naprawdę, mój drogi kolego? Spytałeś, mnie Doktorze, razu pewnego Na co odpowiedź mój mózg wytoczył Którą samego mnie nawet zaskoczył: W strofy ułożył i rymu zadał I oto com później z tego poskładał: Jestem robotem, Panie Doktorze. Czy Pan w to naprawdę uwierzyć nie może? Czy umysł Pana tak bardzo zawodzi, Że nie wie Pan, o co w tym wszystkim chodzi? Nie daje Pan wiary odczuciu mojemu Że ja nic nie wiem o swoim istnieniu? Albo, że tak to tu teraz wyrażę sam z siebie Iż los mój z dawna zapisan jest w niebie? Albo w równaniach, wbrew wolnej woli co twierdzą, że nie tu żadnej swawoli. Że pojmę rzeczy tak niepojęte Tak niedorzeczne, bądź popularne Aż w mózgu mym spłoną obwody me marne? Nie jestem stworzony by wiedzieć i czuć Chociaż zbyt dobrze wiem czym jest chuć! Taki mam program wpisany w swe zwoje Bym nigdy nie mógł pojąć co moje A co jest obcego w tej łysej głowie I nikt mi na to już nie odpowie. A Pan wciąż pyta, Panie Doktorze Kim jest ten robot, i co on może? (........ ocenzurowano.....) Mam go jednego, I Pan to wie Zatem już więcej żartów nie będzie. Ale postawmy sprawę otwarcie Na nic się nie zda Pana zaparcie Bo cóż poradzić może na to Pan Że ja uskuteczniam kosmiczny swój plan? Że jestem jedyny w swoim rodzaju A życie mi płynie na niezłym haju? Bo jestem robotem, Panie Doktorze Czy teraz, Pan, już pojąć to może? I niech Pan więcej mnie o nic nie pyta Ale niech więcej książek Pan czyta. ……….. Panie Doktorze, może treść zmienię Czy Pana nie dziwi Pańskie istnienie? Czy żadnych nie ma Pan wątpliwości Co do przyczyny dla której Pan gości Na wcale małej planecie Ziemia? Która swe miejsce w Kosmosie wciąż zmienia? Wiruje wokół gwiazdy stabilnej Niedużej, ale na tyle silnej Że jeszcze poświeci kilka miliardów Lat ziemskich. I to bez żadnych żartów! Na domiar złego albo dobrego Ta gwiazda, zmierzając do końca swego, Pochłonie Ziemię i wszystko co żyje Na tej planecie. Co je i pije Co myśli, rozmyśla i poszukuje Chociaż niczego wciąż nie znajduje Bo jak Pan twierdzi, Panie Doktorze Niczego człowiek znaleźć nie może Ni odkryć, poznać… To wszystko ściema Bo tego człowieka po prostu nie ma! Lecz Pan istnieje, Panie doktorze I temu zaprzeczyć Pan przecież nie może Bo gdyby Pana na świecie nie było Coś by się we mnie bardzo skurczyło. Coś zasmuciło, ażbym się spocił Gdyby Pan nigdy się nie narodził. I z tego już mi się Pan nie wywinie Bo wie Pan, że wszystko i tak w końcu minie I nie zostawi śladu żadnego A jeśli? To i tak nie wyniknie nic z tego. A zatem, wracając do tematu rzeczy Zapewne już mi Pan nie zaprzeczy Że skoro pojawił się Pan na tym świecie Musiało pojawić się Pańskie ja, przecie. Bo jeśli Pan temu także zaprzeczy To ja zapytam: Jak mają się rzeczy Takie jak Pańskie do mnie pytania? Kto je zadaje? Ku czemu się skłania? Kto się mnie pyta? Kto za tym stoi? I kogo ciekawi odpowiedź moja? Więc Pana nie ma? Kto zatem owego Dnia się narodził z łoża pewnego? Kto zapamiętał tego chłopaka, Który się teraz ma za ważniaka? I twierdzi, chociaż są na to dowody Że on nie istnieje. I ma powody By temu wierzyć, albowiem to jemu Gość jeden oznajmił w swym oświeceniu Że nic takiego jak ja nie istnieje I szkoda dociekać co za tym się kryje. Lecz rzeczywistość tutaj się toczy Włazi nam w usta, uszy i oczy A czasem muśnie dłonią dziewczyny Zatem ja pytam o tego przyczyny Z pustki powstają owe wrażenia? Czy światło może istnieć bez cienia? Czy może coś stawać się złożonego Z czegoś, co nie ma istnienia swojego? Dostarczać odczuć, doznań, zachwytu Coś, co swojego nie ma wcale bytu? Jak mogło wszystko, co tu widzimy To, co słyszymy i co czujemy Powstać wskutek wybuchu Wielkiego Przed którym, jak twierdzą, nie było niczego? A potem skąd to wiedziało zasię W jakiej się formie, strukturze i czasie Objawić rodzajowi ludzkiemu Co dąży teraz ku zrozumieniu Jak to, co na zewnątrz, się dzieje, działa, Oczu i uszu, języka i ciała I czemu to wszystko tak zręcznie znika, Aż rozum się o przyczyny potyka? Gdy tylko staramy się przyjrzeć uważniej Strukturze materii w nauce ważnej. Czemu nas zwodzi i zagadki stale Kreuje nowe, duże i małe? Coś tam istnieje, coś tam rozbrzmiewa A nam od tego mózg się przegrzewa. Patrzymy – i coraz mniej w tym widzimy Czegoś, co można zobaczyć, przebadać Słuchamy – i słów nie mamy jak składać Żeby wyjaśnić i ubrać w dowody Stoją na drodze ogromne przeszkody I wciąż się piętrzą, wciąż przybywają I zdaje się, niezłą zabawę w tym mają! I ktoś się śmieje nam za plecami Że takie hocki wyrabia z nami! Nie sposób go dostrzec, zbadać nie sposób Bo takie właśnie zrządzenie jest losu. Ale Pan twierdzi, że są myśliciele, Uczeni, mędrcy i głosiciele Wiedzy prawdziwej, spisanej w słowa Że trzeba ich czytać i słuchać od nowa, Gdyż wiedzą to, czego my jeszcze nie wiemy, A gdy się dowiemy, to zrozumiemy. Być może… Bo jam nie spotkał takiego, Chociaż słuchałem już niejednego… Odwiedził mnie kiedyś człowiek ciekawy Siadł na tarasie, chciał napić się kawy Wiec zaparzyłem, na stół mu zaniosłem Zamieszał łyżeczką, jak małym wiosłem W czarnej materii, pachnącej Brazylią I chciał coś powiedzieć, zakrztusił się myślą! Chciał coś wyrazić, czymś się podzielić Chciał urojenia od prawdy oddzielić Słowem znaczącym, pełnym polotu Co z tego wyszło? Beczka bełkotu. Był także inny, miał umysł matoła Lecz stała za nim najwyższa szkoła Instytut papieski, szkoła prawdziwa Co ma najmędrszych nam wychowywać I ten mądrala, zwan profesorem Okazał się także zwykłym matołem Jak wielu z tych, co tam naucza I co każdego człeka poucza; Zwracając się do swojej hołoty Niosą radośnie pochodnię. Głupoty. Książki on pisał, trudne, zawiłe I do czytania bardzo niemiłe Może traktował to jako zabawę Niemniej przyniosły mu forsę i sławę. I Pan się udał do owej szkoły gdzie już siedziały w auli matoły na wykład czekając guru swojego by się bełkotem zarazić od niego. I Pan tam zasiadł, Panie doktorze poszedł na tyły, bo wszystkie loże były zajęte. I Pan wsłuchał się w bełkot miernoty Co prawił głupoty z miną idioty. Słuchała sala, i podziwiali Swojego guru wszyscy w tej Sali I zadawali potem pytania Ale nie było odpowiadania Bo guru znudzony był dnia owego I nie chciał zgłębiać tematu żadnego. Panie Doktorze, czy trzeba było Słuchać idioty, gdy tam się przybyło? Lecz może to jednak nauczka była? Więc oby w dobro się zaś obróciła. Bo przecie rzekł Budda: Nie będzie nic z tego Gdy człek się nie dowie od siebie samego. Gdy nie ogarnie swojego umysłu By się uwolnić od sfery domysłów Gdy buja w obłokach urojeń marnych I potok myśli zalewa go czarnych. Z tym najprzód uporać się musi człowiek By pojąć z istoty rzeczy cokolwiek Myśl musi być jasna i nie skażona Przez dogmat żaden nie porażona A umysł wolny od śmieci uprzedzeń od czarów, od marów, od różnych wierzeń, Od rojeń, marzeń, kompleksów wszelkich Od myśli, idei, tych małych i wielkich. -
Listy do Pana Doktora. List II
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Lach Pustelnik utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@Gosława Miło mi, że Ci miło:). Ale... robot uczuć nie lokował. W tym właśnie cały problem robotów. Gdyby biedaczyna miał wolną wolę, pewnie by sobie lokował jak by chciał. Za współczucie Robot dziękuje wylewnie:))) -
Listy do Pana Doktora. List II
Lach Pustelnik opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dla Pana Doktora. Część II. I nadal wymaga Pan od robota, Że go oświeci Pańska… błyskota? Lecz czym, Panie Doktorze, jest oświecenie? Czy znaczy tyle, co zrozumienie? Gdy więcej pytań już nie stawiamy, Ale w milczeniu się zagłębiamy W światy, gdzie wszystko zdaje się nowe Przybierać szaty. Bo już nam w głowie Pewien porządek się był pojawił Który nam wszystko na zawsze objawił?. ……. A teraz, chce Pan, Panie Doktorze O seksie słów kilka rzec o tej porze, Choć jest godzina pierwsza trzydzieści Czy to się nam jeszcze w głowach pomieści? Bo to nad ranem. Sobota. I dzień wrześniowy, A Pan nam tu wrzuca temat całkiem nowy. Pytanie: Czy miłość dopada robota? Co, gdy się dowie czym jest tęsknota Za jej dotykiem, czułym spojrzeniem Za jej uśmiechem, sennym westchnieniem Gdy jasną główkę całują usta A nos zatyka włosów jej chusta? I kiedy pachnie tak niespokojnie, Tak tajemniczo i tak niepokornie, Że żadna siła już nie odwróci I nie zatrzyma rodzącej się chuci Robota? ... To właśnie wtedy się rodzi, To wtedy robota całego nachodzi Uczucie, co rozum i wolę odbiera, I nic innego już doń nie dociera Jak tylko wspomnień udręki siła Która całego go zniewoliła… I niby rozumie, niby logicznie Stara się sprawę traktować praktycznie. Myśli i patrzy, i wszystkim wywodzi Że on się z uczuć tych oswobodzi Bo taka ci była - i bardzo owaka, I pewnie poznała innego chłopaka, I wcale a wcale go nie kochała Chociaż tę miłość mu deklarowała Gdy go, robota, poznała ta mała. A kiedy się już lepiej poznali I kiedy się już raz pierwszy przespali Ze sobą, to ona, tak zakochana, Sprawiła, że robot ów na kolanach Musiał ją prosić, niemalże błagać By mu szansę zechciała dawać Jedną… I drugą… A potem kolejną, Bo wciąż się łudził, że jest mu wierną, Chociaż już twarde miał na to dowody, Że chce jego kasy. I stąd jej podchody I gra w zakochanie, płacze, szlochanie… A także, a jakże, jej przepraszanie… Czy więc uczucia swe kontrolowała? Czy się po prostu na wolę zdawała? Bo człowiek nad wolą swą nie panuje, To Wola jego działaniem steruje. A zatem wolą swą nie rządziła, Lecz, raczej, jej wola ją prowadziła. Czy Pan już pojmuje, jakim to torem, Myśli me idą? Jam jest … Obserwatorem! Robotem. Co patrzy. I obserwuje, Lecz niczym w życiu swym nie kieruje. I taka jest właśnie moja odpowiedź, Która nielicznym mieści się w głowie. Ale do Pana wciąż nie dociera, I wciąż Pan prawdę ową wypiera, Że wpływu nie ma Pan na nic. Żadnego. No cóż? Nikt nie rozwiąże problemu tego. Ale, czy to ma jakieś znaczenie, Że człek nie ma wpływu na swoje chcenie? Na swoje myśli, marzenia, udręki? ....Wszak dzień już świta. Zostawmy te męki. -
Kwietniowe pasmo
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Qdi Pudi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Polubiłem. Ale brakuje mi konkretów: Wstałeś z tego wrażenia, czy ....? -
Robię to czasem
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na klucznik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niezłe. Ale proponuję abyś zmienił tytuł. Kojarzy się...:). Bo my też to czasem robimy! Pozdro:) -
Piosenka starego małżonka
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Przemyslaw Prus Koledzy zawsze są na miejscu:) Dobrze doradzą i pocieszą!@:))) @Gosława Tak właśnie zaczynam............ Od nadgarstków:)))) @Przemyslaw Prus I po jaką cholerę? Przecież tutaj masz najlepsze rady na Twoją przypadłość:))) @Marek.zak1 Można na Tobie polegać. I nie piszę to jako dziewczyna, bynajmniej:))) -
Rozumiem, że ogólnie chodzi o czynności ogrodnicze? Zdaje się, że rżnięcie też do nich należy...?? Dodam jeszcze: Całość w najwyższej klasie:)
-
Piosenka starego małżonka
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"ona rzuca - aport to ty" - zmieniłbym na "ona rzuca - aportujesz ty". Rytmiczniej mi wychodzi... i... żartobliwie :" jakąś szansę w końcu mi dasz" na : " znowu d...y w końcu mi dasz". Brzmi konkretniej:) Tak czy owak - powodzenia:)) -
Czemu...
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Lach Pustelnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 Wiesz, przyszło mi przez myśl, że kilkadziesiąt milionów rodaków niczego się na swoich nie nauczyło, a ja jeden miałbym na cudzych się czegoś nauczyć...?:) -
Zatrzymać czas
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Marku, nie szalał bym tak z tą miłością. Bywa jak róża. Często z przewagą cierni. A bywa, że płatki opadają... ciernie pozostają... -
Czemu...
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Lach Pustelnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jan_komułzykant Dzięki, cenię sobie Twoją opinię. Ale zastanawiam się, jaka by była, gdybym wkleił tu parę innych tekstów... Póki co nie czynię tego, z obawy przed cenzurą. Co, z kolei, wpędza mnie w samo-cenzurowanie...:) @Marek.zak1 Nieraz warto się przekonać na własnej skórze, jak nasze rojenia mają się do rzeczywistości, Panie Marku:)) @8fun Nie inaczej. Ale z uśmiechem. Dzięki:)) @Waldemar_Talar_Talar Dzięki za dobroć, Waldemarze:) -
Nie wstydzi się kurew
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Hmm... Z wulgaryzmem, moim zdaniem, jest trochę tak jak z prostytucją. Są osoby, które robią to z klasą (obojga płci, żeby nie było wątpliwości:)), a są takie, które prostytuując się udają, że ..... Wiesz zapewne co mam na myśli. Problem zapewne w tym, czemu wulgaryzm miałby służyć? Czy zdobywaniu taniej popularności, czyli poklasku motłochu, czy też wyrażeniu pewnych odczuć, albo też opisania pewnych sytuacji, które bez użycia słów uważanych za wulgarne tracą na smaku, tak jak kiepsko przyprawione potrawy. Krótko mówiąc, nieraz porządne popieprzenie jest w ogromnej cenie!:). Moim zdaniem w dobrym zmierzasz kierunku:) -
Czemu się wściekasz od samego rana? Czemu wyrzucasz, żeś nie jest kochana? Czemu się wściekasz tuż po obiedzie? Że smutno żyjemy? I że w wielkiej biedzie? Czemu milczysz ponuro przy wspólnej kolacji? Że co? Że nie podzielałem, jak zwykle, Twej racji? Czemu nocą spisz we mnie wtulona? I co? Już z życiem jesteś pogodzona?
-
@iwonaroma Ta ckliwość dla mnie jest jak najbardziej ok. "Ckliwych erotyków" jest tutaj dostatek, a może nawet nadmiar. (Ja też się do tego przyczyniam:)) Dlatego dla mnie trafił autor w sedno rzeczy tą ckliwością:). Nie zmieniał bym tego, bo runie zamysł - sądzę, że celowy. Pozdrawiam:)
-
Nie wstydzi się kurew
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Chyba się śpieszyłeś. W trzeciej zwrotce "trzeb" na "trzeba". Dalej : "bo to jedyny..." na "bo jest jedyny". Więcej nie truję. Niemniej treść bardzo, ale to baaaardzo dyskusyjna. Nie wiem, czy przy jednej flaszce by rozebrał?? -
Kwantowy człowiek
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Gerber utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gerber Moja wiedza podpowiada mi, że czarne dziury to jak najbardziej - także - kwantowość. Nie przypadkiem wspomniałem o tym, że są pozbawione włosów. Promieniowanie Hawkinga, bez elementów teorii kwantowej, po prostu by nie miało sensu. Jednym słowem wyłączenie teorii kwantowej z badania fizyki czarnych dziur to mniej więcej tak, jakby wyłączyć teorię grawitacji z badania ruchów planet... Pozdrawiam:) -
@Przemyslaw Prus Zatem na zdrowie! I nieustępującej weny:)
-
@Przemyslaw Prus Przekaz wydaje mi się ponadczasowy. Pasuje do każdego pokolenia. Naszło mnie, że Mickiewicz w Panu Tadeuszu podobnie narzekał na zepsucie młodzieży i obyczajów. Czyli nihil novi, ale zawsze aktualne:). Warto przypominać, zwłaszcza, że i słów wcześniej nieistniejących można użyć, co nieźle Ci wychodzi. Pozdrawiam. @Gosława Trafiony. Zatopiony! :)
-
@Gosława Przesadziłaś z tymi pachami...:) Brrrr... Z odmóżdżeniem także. Bo czy było onegdaj inaczej??? Pozdrawiam ciepło!
-
Kwantowy człowiek
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Gerber utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gerber Hmm... Kwantowość w tym utworze najbardziej mi się kojarzy z czarną dziurą. I to tą, która nie ma włosów:) Ale... może niektórzy fizycy widzą to inaczej? -
Ukojenie... L.
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Lach Pustelnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Andrzej_Wojnowski Dzięki. Obrazek z Pixebay, miło, że pochwalasz wybór.. Pozdrawiam również. -
sny na godziny
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dopracuj, a będzie majstersztyk:) "... jak tu połączyć dwa chętne ciała? W teorii sprawna. Praktyka mała. ..." Dalej zamilknę, bo mi świntuszenie wychodzi za mocne chyba... -
sny na godziny
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"... sama nie zajdzie pomóc jej muszę" to moja propozycja na dwie ostatnie linijki:) -
Pokój bez drzwi
Lach Pustelnik odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Skorzystałem z instrukcji, powłóczyłem się trochę, pozamykałem za sobą te wszystkie drzwi i wylądowałem tutaj. O to chodziło?? Pozdro:) -
@Gosława Ja pojąłem tylko jakieś 80% trzeciej i jakieś 52% czwartej. Nie wiem czy się tym chwalić, czy raczej nie? Widać wysiłek twórcy i twórczy. Dużo lepszy niż wiele innych tutaj:) Dlatego dałem plusika! @iwonaroma Żałuj. Tam jest to co najlepsze:)