Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lach Pustelnik

Użytkownicy
  • Postów

    1 018
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Lach Pustelnik

  1. Młodzież teraz zdeprawować? Trzeba by się naharować! oni z nas się naśmiewają za cnotliwych wszystkich mają! pzdr, LP
  2. Racja, to trochę takie samobiczowanie, poniżanie się... Ale ciekawe, czy taki był zamysł tworzącej...? @jan_komułzykant niby mało tam słów, a ile rozważań implikują!:). Zrozumiałem, że to on ma zajęte ręce, które dźwigają czy też podtrzymują nad ziemią domagającą się tego "duszkę". Widać dobrze jej było na jego rękach, bo ona go goni i chce więcej, a biedak może już nie daje rady walczyć z grawitacją i wieje przed nią...??
  3. @jan_komułzykant Masz oczywiście rację, Janku. Dla jasności powinienem był wstawić "rzekomo obdarzonego..." Umknęło mojej uwadze, dzięki za rzetelne sprostowanie:) Zabrzmiało ironicznie, ale w istocie taki dualizm znajduje się u podstaw teorii wyjaśniających doświadczenie z dwoma szczelinami (two split experiment). Światło zachowuje się tam raz jako cząstka, a innym razem jako fala. W zależności od tego, jaki rodzaj eksperymentu wykonuje na nim eksperymentator. Zatem - nie wykluczam - my też raz możemy mieć wolną wolę (kiedy robimy coś bardzo głupiego) a innym razem nie ( kiedy postępujemy logicznie i rozważnie). Albo odwrotnie, haha:)) Inna sprawa kim, lub czym jest owo coś w nas, co podejmuje ową decyzję???
  4. @Vanilla cudnie, erotycznie i... logicznie! Podoba mi się:)
  5. trudno mi się - prawdę mówiąc - połapać. Pola grawitacyjne (przyciąganie, więc może i do miłosnych zaliczyć można?), pola elektromagnetyczne, pola sił takich i owakich, teraz uczuć i zrozumienia.... Ile tych pól, na miłość boską, istnieje???
  6. @Jacek_K Grupa nazywa się Dyskusyjna, to chyba się nie pomyliłem?? A jeśli nawet, to nie z własnej wolnej woli:)). Jackiem też nie.... Miłego, LP
  7. piszesz Pan pazury...? ale śmiem wątpić bo co innego zapewne wbijałeś jej do dzi..ry! Również pozdrawiam i wielkich podbojów ze z góry upatrzonych pozycji życzę! LP
  8. Droga Vanillo, to Eben Alexander, jego wyznania zawarte w książce jaką napisał i popisy na różnych forach są zwyczajnym bełkotem pseudonaukowym i tak są traktowane przez poważnych naukowców. Natomiast Twoje dociekania są szczere i - co najważniejsze - nie robisz tego dla kasy. On to zrobił dla kasy i został właściwie osądzony przez społeczność naukową. Z liczących się naukowców żaden nie chce mieć z nim nic do czynienia. Oglądałem jego popisy na spotkaniach ze studentami - schodził ze sceny z miną zbitego psiaka.
  9. @jan_komułzykant przecież go goni, a on ucieka... tak to sobie jakoś wyobrażam, więc jak może mieć zajęte ręce czymkolwiek, co jest jego??
  10. Wzajemnie:). Gdybyś jednak korzystając, ze swojej wolnej woli zdecydowała, że jej nie masz, zapraszam na dalszy ciąg:). Miłych senków i sennych marzeń:))
  11. Dopóki działa zasada nieoznaczoności Heisenberga - a to znowu podstawowa zasada w teorii kwantowej - odtworzenie czegokolwiek tak, by było identyczne, czy też tożsame z pierwowzorem jest niemożliwe. Po prostu trzeba by cofnąć cały Wszechświat do momentu kiedy ów pierwowzór istniał. Żeby z kolei tego dokonać, należałoby działać na zewnątrz Wszechświata, nie od środka:). Co więcej, Wszechświat się rozszerza, i to nie jest teoria ale fakt. Z każdą chwilą jest inny. Nie ma powrotu do tego co było, ot co. Natomiast - być może - świadomość jest poza czasem. Wtedy faktycznie nie byłoby się czym przejmować. Film się kończy, urywa,,,, zaczyna następny...:)
  12. Przyjaciel, z którym przegadaliśmy i przegadujemy tysiące już chyba godzin na podobne tematy, polecił mi ostatnio Przewodnik Psychodelicznego Podróżnika. Dopiero co wyjąłem z paczkomatu i zamierzam się z tym zmierzyć. Problem jest w tym, że jak się już zacznie, nie można przestać i powrót do błogiej nieświadomości jest niemożliwy. Z kolei granice poznania nie istnieją, więc co pozostaje? Psychodeliki? Stają się ponownie modne i co więcej wznowiono badania zakazane w początkach lat 90tych bodajże. Drzwi percepcji może się otworzą....:)
  13. nie wiem w jakiej żeś się Waćpan pozycji ustawił ale przyznam z pokorą dobrześ się Pan sprawił!
  14. To pytanie z dziedziny wielkiej filozofii, a teraz już także całkiem praktycznych nauk, takich jak psychologia. Moim zdaniem są to procesy których jesteśmy świadkami, albo obserwatorami. Owe procesy mające swój początek w Wielkim Wybuchu decydują o tym co mówimy, o czym marzymy, co śnimy oraz o tym, co tutaj wypisujemy. Nie istnieje na to pytanie dobra odpowiedź, za to jest ono dobrym tematem do niekończących się dysput:). @Vanilla Dokładnie tak. Na co właściwie mieliśmy, czy mamy wpływ? Z jakich rodziców, gdzie i kiedy się urodziliśmy? Na swoją płeć? Uzdolnienia? Na to, czy przydarzy nam się taki czy inny wypadek, czy poznamy tą czy inną osobę? Albo na to, o czym za chwilę będziemy myśleć, co pisać...?
  15. Najpierw podskoczyłem z radości! Świetnie to ujęłaś, transformuje, super. Ale po chwili przyszło mi do głowy, że maszynka do mielenia mięsa też go nie unicestwia, ale tylko transformuje...:( Czy po przemieleniu można by mnie jeszcze odtworzyć? hmmm... Tak czy owak, gratuluję Ci błyskotliwości umysłu. To rzadkość na tych forach:)
  16. Fakt, że są badacze wolnej woli którzy zmieniali zdanie z kategorycznego zaprzeczania istnienia wolnej woli do przyznawania, że w jakimś niewielkim - ale jakim, tego już nie byli w stanie określić - stopniu ludzie posiadają wolną wolę. Ale to margines środowiska naukowego. Dominującym poglądem - i stale wspieranym kolejnymi dowodami - jest taki, że dla wolnej woli nie ma żadnego miejsca w żadnym ożywionym czy nieożywionym bycie fizycznym. A różnica w poglądach nie wynika z tego, czy ktoś ma czy nie "trochę" wolnej woli, ale ze procesów fizyko-chemicznych zachodzących w mózgach, na które z kolei najmniejszego wpływu nie mamy. Bo nie decydujemy o tym, co się tam, w naszych głowach, dzieje:)..
  17. Ano nie wydostaje się. Dlatego są czarne, bo ich nie widać:). Ale że są, to pewne, bo już udało się zrobić zdjęcie takiej dziury w otoczce gorącego gazu pochłanianego przez nią https://fotoblogia.pl/13743,to-prawdziwy-przelom-zobacz-pierwsze-w-historii-zdjecie-czarnej-dziury Z informacją chodzi z grubsza o to, że nie znika. To jedno z najbardziej elementarnych praw fizyki, podobnie jak prawo zachowania energii. Nie istnieje definicja informacji, podobnie jak nie istnieje definicja świadomości. To jedne z najbardziej pierwotnych pojęć, niedefiniowalne. Ale w informatyce informacja jest wyrażana za pomocą bitów, albo stanów zero-jedynkowych. Na przykład 0 oznacza, że czegoś nie ma, a 1 oznacza, że coś jest. W obu przypadkach jest to informacja zapisana przy pomocy cyfr. W odniesieniu do czarnych dziur informacją jest wszystko co zostanie przez nią pochłonięte ale też to, jak to owo coś wyglądało, z czego było zbudowane itp. Na pewnym etapie życia Hawking twierdził, że taka informacja ginie raz na zawsze po wchłonięciu przez czarną dziurę, a Susskind upierał się, że jednak zostaje zachowana i z czasem nawet powraca do świata zewnętrznego, właśnie za pośrednictwem promieniowania Hawkinga. Po chyba niemal 10 latach Hawking przyznał rację Susskindowi i ten, ucieszony bardzo, napisał o tym książkę:). Sorry, rozpisałem się, ale uwielbiam takie tematy:). pozdro, LP
  18. O Wolnej Woli. Na początek definicja wolnej woli, o której będę tutaj wywodził. Aby o czymś rozmawiać, trzeba to jak najlepiej uściślić, czyli zdefiniować. Pojęcie wolnej woli nie ma jednej definicji, dlatego wybrałem taką, która po odpowiednim sformatowaniu odpowiada mojemu zamierzeniu - i oto ona: Wolna wola to zdolność do podejmowania decyzji i działania niezależnie od jakichkolwiek czynników wewnętrznych i zewnętrznych. Czyli, innym słowy, do postępowania bez namysłu, bez rozważań, bez dociekań, bez przewidywania itp. itd. Bowiem każde z powyższego sprawi, że nasze myśli czy działania staną się zależne od naszych rozważań i tym samym przestaną być wolne. Błędne koło, ale tak właśnie jest. Mój umysł, od kiedy pamiętam, był kształtowany w oparciu o przekonanie o istnieniu wolnej woli. W chrześcijaństwie – innych religiach także – wolna wola jest fundamentem na którym zbudowany został cały system zniewolenia każdego człowieka i podporządkowania go doktrynie religijnej. Drugie takie pojęcie, na którym bazuje cała chrześcijańska ideologia, to grzech pierworodny. Raz jeszcze, żeby było jasne: są to pojęcia służące do maksymalnego zniewolenia każdej jednostki ludzkiej, na którą w jakikolwiek sposób oddziaływają. Ujmując rzecz prozaicznie chodzi o coś takiego: Postąpiłeś źle – „źle” według prawa bożego, kościelnego czy jakiegokolwiek faceta obdarzonego przez Boga prawem do decydowania o tym, co złe a co dobre – zostaniesz ukarany, ponieważ mogłeś postąpić dobrze. Masz wolną wolę, wybrałeś zło, a nie dobro. Sprawa jest oczywista, kara nieunikniona. Na tym albo na tamtym świecie. Rodzi się pytanie: Dlaczego ktoś obdarzony wolną wolą postępuje źle, mając pełną świadomość, że zostanie za to ukarany? Może lubi być poddawany rozlicznym karom? A jeśli tak, to jego decyzja o postąpieniu źle została podjęta pod wpływem czegoś, co sprawia mu przyjemność, czyli doznawania kary? Zatem nie była to wolna decyzja, ale wymuszona pragnieniem. Każde nasze działanie jest wymuszone czynnikami, na które nie mamy żadnego wpływu. Każda nasza myśl jest uświadamiana po tym, kiedy już zostanie sformułowana gdzieś w strukturach mózgu i przebije się do świadomości. Zatem co można by nazwać działaniem podyktowanym wolną wolą, albo, jakie myślenie można by nazwać myśleniem podyktowanym wolną wolą? Załóżmy, że postanawiam podnieść teraz szklankę z mojego biurka. W pierwszej chwili jestem przekonany, że działam zgodnie ze swoją wolną wolą. Ale po chwili namysłu zadaję sobie pytanie: Dlaczego ja w ogóle chcę tą szklankę podnieść? I znajduję odpowiedź: Ona mi tu przeszkadza, trzeba ją zanieść do zlewu i umyć, jeśli jej nie usunę, mogę za chwilę strącić ją na podłogę…, itp. itd., Zatem to nie moja wolna wola jest w grze, ale warunki zewnętrzne, które mnie do tego przymuszają. Załóżmy następnie, że nie podniosę tej szklanki, bo tak postanawiam zgodnie ze swoją wolną wolą. OK, szklanka stoi, boję się, że za chwilę o niej zapomnę, strącę ją na podłogę, wypieram ze świadomości fakt, że mnie razi jej tutaj obecność i…. zadaję sobie następne pytanie: Czy ja postępuję zgodnie ze swoją wolną wolą? Przecież moje postanowienie zostało wymuszone tym, że chciałem sobie zademonstrować działanie mojej wolnej woli. A więc nie było to działanie wolne od jakichkolwiek czynników, wręcz przeciwnie, zostało wymuszone chęcią wykazania czegoś. Ten przykład zastosowanie logicznego wywodu do udowodnienia, że nie istnieje nic takiego jak wolna wola można używać do wszystkich, ale to absolutnie wszystkich zjawisk, jakie zachodzą we Wszechświecie. Wola, jako taka, oczywiście istnieje i jest motorem naszego działania. Nie istnieje coś takiego jak wolna wola. Kiedyś, kilka lat temu, uczestniczyłem w wykładzie dr Józefa Bremera w klasztorze na Karczówce w Kielcach. Organizatorem tego wydarzenia był mój przyjaciel Jacek G. – stąd moja tam obecność – a słuchaczami kilkadziesiąt osób w różnym wieku i z różnych środowisk. W pewnym momencie dr Bremer posłużył się slajdami pokazującymi przebieg eksperymentu Libeta. Można o nim poczytać w Internecie, nie będę się więc rozpisywał. Wspominam o tym dlatego, że zadałem później pytanie dr Bremerowi: - Panie profesorze, zgodzi się pan zapewne ze stwierdzeniem, że całe chrześcijaństwo zostało oparte na pojęciu wolnej woli? Profesor skinął głową. - No dobrze. A co, jeśli się ostatecznie okaże, że eksperyment Libeta dowodzi braku wolnej woli? Jeśli, na bazie nowszych badań nad mózgiem przy pomocy fRMI, zostanie to udowodnione ponad wszelką wątpliwość? Profesor uśmiechnął się po koleżeńsku. - Wtedy – mówił z rozbawieniem – coś się tam zmieni i wszystko będzie znowu OK. Nie przytaczam dokładnego zapisu, ale jestem w jego posiadaniu. I bywa, w dyskusjach na tematy religijne posługuję się nim, bawiąc się podobnie jak wtedy, dobre 6-7 lat temuJ Proszę te osoby, które uważają, że mają wolną wolę, o nie wdawanie się ze mną w dyskusję. Bowiem będzie to świadectwem tego, że niczego nie zrozumiały z mojego wywodu. Te, które zrozumiały a chciałyby temat rozwijać, jak najbardziej zapraszam do pogawędki. pozdrawiam serdecznie LP
  19. Iwonko, ogromnie mi miło, że znalazłaś się w chwalebnym gronie tych, którzy poza poezją i niektórą prozą interesują takie tematy. Krótko mówiąc - albo raczej pisząc - mam sporo takich tekstów, moją równorzędną - poza pisaniem - pasją jest kosmologia, fizyka i filozofia w zakresie popularnonaukowym. Dożyłem wspaniałych czasów, gdzie z każdego miejsca na ziemi - a zatem i z mojego salonu - mogę wysłuchiwać wykładów najpotężniejszych umysłów naszych czasów w ramach takich platform jak World Science Festiwal, Closer to Truth, czy tym podobnych. Polecam serdecznie! Co do światła i czarnych dziur - niestety, nie opuszcza ono wnętrza czarnych dziur, raz przekroczywszy horyzont zdarzeń już się nie wydostaje. Natomiast wydostaje się coś takiego jak INFORMACJA w postaci promieniowania Hawkinga. Innymi słowy po wielu, wielu miliardach miliardów miliardów lat każda czarna dziura wyparuje i ślad po niej zaniknie, ale informacja jaka do niej wpadła nie zginie, ale wróci do zewnętrznego świata pod postacią owego promieniowania. Polecam świetną książkę Susskinda " Bitwa o Czarne Dziury". Ma 500 stron i nadaje się doskonale do poduszki, po dwóch, trzech stronach zasypiałem pełen nowej-starej wiedzy i w tej roli spełnia się przez dobrych kilka miesięcy! Naukowcy - niektórzy - jak najbardziej słuchają poetów, ba, często sami piszą wiersze, zwłaszcza matematycy, fizycy, filozofowie. Doskonały przykład to autor Alicji Z Krainy Czarów, Lewisa Carrolla (pseudonim Charlesa Lutwidge’a Dodgsona). Jeden z najwybitniejszych fizyków 20 w niejaki Feynman był niezwykle rozrywkowym gościem, ćpał, brał udział w orgiach, grał na bongosach, budował bombę atomową, i dokonał mnóstwa innych niezwykłych rzeczy... Okazuje się, naukowcy światowej klasy chętnie rozmawiają z laikami i odpowiadają na ich pytania. Inna sprawa czy robią to osobiście, czy ich liczni doktoranci...:))) ??? Ale jakie to ma znaczenie, ważne że odpowiadają i nie jest to bełkot jaki nieraz zwrotnie otrzymywałem od polskich profesorów:))
  20. A pewien profesor, też matematyk z Poznania na egzaminie z rachowania brał się do ruchania wiele w ten sposób zaliczeń dokonał aż wziął i z wysiłku na d..pie skonał!
  21. Inspirujesz. Jak zawsze:)) Pewna góralka co męża miała ciupagą mu odrąbała to co góral skrycie wsadzał innej kobicie!
  22. Na drodze ku Oświeceniu... :) Powodzenia!
  23. .... a teraz niech prędko mi Ją stad zabierze...
  24. Ale nie śpiesz się:). Z nieziemską miłością cierpienia nieziemskie lubią w parze chadzać...:((
  25. @Vanilla To jednak się nakręca. Bo przecież nie wspomniałem, że za wiekową Cię uważam...? Oczywiście, zgadzam się w pełni z Tobą, że złem nie można usprawiedliwiać innego zła, czego przecież nie czynię. Ale faktom nie można zaprzeczać (chociaż liczni to czynią) , ale półprawdom już tak. Dlatego zajrzałem do sieci i znalazłem to: https://natemat.pl/110979,klub-pedofilow-z-holandii-chce-legalizacji-zwraca-sie-do-europejskiego-trybunalu-praw-czlowieka Od tego, że pewien klub pedofilów chce legalizacji nie należy przechodzić do twierdzenia, że tam już jest pedofilia legalna. Jestem w 100% pewny, że UE się na to nie zgodzi. A tak nawiasem mówiąc to w Polsce całkiem legalnie działa ogromny klub pedofilów a jego korzenie sięgają powstania Państwa Polskiego. Działa legalnie, chociaż niezgodnie z prawem. Ale to już inna para kaloszy:). Cieszę się, że masz ptaszki wokół domu. U mnie już od kilku lat obserwuję gwałtownie malejącą populację gatunków, jedynie sikorki się dobrze i licznie trzymają. Bogatki, modraszki, ubogie, sosnówki, mam jest niemal wszystkie teraz na widoku. Ale od dobrych dwóch lat nie przyleciał żaden dzięcioł, kowalik, dzwoniec, trznadel... żeby tylko kilka wymienić. A mieszkam w obszarze Natura 2000, otulina Parku Krajobrazowego, lasy naokoło, rzeczka, łąki, zdawać by się mogło, że doskonałe siedlisko dla ptaków. I takie było. Wygląda mi to na wielkie wymieranie, niestety...:( Pozdrawiam serdecznie:) LP
×
×
  • Dodaj nową pozycję...