Witaj Justyno, napiszę tak: wiersz ten napisałem by pobudzić do myślenia, wszak odniesień do niego od metra - ja podam dwa - są gatunki ptaków, które - zbyt hojnie obdarzone potomstwem, potrafią wyrzucić najsłabsze pisklę z gniazda - przykład drugi - odnoszący się do wersów
,,zechcę powrócićdo rodzinnegomojego gniazda..."
Gdy pracowałem w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu jako pielęgniarz zwierząt, miała miejsce taka sytuacja że mały pawian masajski uczepiony pionowych prętów z których składała się klatka, nagle zaczął być ,,odrywany" przez dorosłą samicę pawiana, jego matkę, przedramię małego pawiana zakleszczyło się między metalowymi wspornikami łączącymi pręty klatki w narożniku - w efekcie ramię małego pawiana zostało wyrwane ze stawu - po leczeniu pawianek został odrzucony przez matkę oraz przez stado - do końca życia ,,skazany na banicję" w samotnej klatce... :( A na marginesie - może lepiej niektóre aspekty ,,zawoalować" kurtyną milczenia, i dać popracować usłużnej wyobraźni..? Pozdrawiam Ciebie serdecznie, Justyno. :)