Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bogdan Brzozka

Użytkownicy
  • Postów

    1 136
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogdan Brzozka

  1. ? Szarzy ludzie chyłkiem przemykają szarą porą po szarych ulicach, w szarych myślach zatopieni zapatrzeni w światła w okiennicach. Znów dziś kogoś potrącono gdzieś na przejściu-widok mroczny Może uniknął by tragedii gdyby bardziej był widoczny Szarą porą tą jesienną gdy się szybko robi ciemno Apeluję do władz miejskich: Bezpieczeństwo sprawą nadrzędną! Aby nam spacer po mieście nie kojarzył się ze strachem BY WIDOCZNYM BYĆ -niech modą stanie się-a nie obciachem. Burmistrza proszę- i policję nie czekajcie na oklaski propagujcie głośno Akcję: NOŚ ODBLASKI! NOŚ ODBLASKI!!!
  2. Bardzo dziękuję za dobre słowo,tak jestem nowy- pozdrawiam gorąco!
  3. Bogdan Brzozka

    Życie.

    Życie... mariaż zachodów i wschodów dogmat kreślony przez mody nowe w ciągłej gonitwie za zbytkiem, kasą gubimy co ważne - dla życia kluczowe. Pamiętam długie wyczekiwanie na list od osoby bardzo bliskiej. Dzisiaj sms - skrótem pisany, w sekundy załatwi sprawy wszystkie. Los ślepy wiedzie nas swoim torem - czy to uczony, robotnik czy chłop, ważne jest aby pod semaforem, nie utkwić za wcześnie pod światłem STOP. I nie rozmieniaj życia na drobne: modne gadżety, auta, pierdoły... Stare są prawdy, wciąż niezawodne, sprawdzony przepis zabierz gotowy. Niech Cię prowadzi szczęśliwa gwiazda żyj w zgodzie z sobą i swoim bogiem. Miej też baczenie by na rozjazdach nigdy nie skręcić w fałszywą drogę.
  4. Dziwny świat... świat, gdy na życia mapie prosto po zejściu z drzewa zjawił się homo sapiens, i ogień skradł. Dziś... Boję się tego świata, w którym na brata warczy brat - świat, w którym po ulicach hula wiatr, imieniem znieczulica - zdrowy rozsądek zbladł. Obłędu czas... Gdy miłość nie jest w modzie, a rozum zgasł i każdy w swym ogrodzie zasiał kwiat, na którym zamiast liści wyrosły kolce i sączą jad... Jad nienawiści. I każdy pielęgnuje chciwości swej powoje, rabaty umajone, zawiści dżdżem zroszone, altany w bluszcz spowite, co miast się piąć do słońca i dawać cień - spiskuje wciąż bez końca- noc i dzień. Szarym ponurym cieniem w dali majaczą drzewa, zło cicho pojękuje i żaden ptak nie śpiewa. Jak z ołowiu odlane altany okiennice, ogrodowe pergole sterczą jak szubienice - OBUDŹMY SIĘ!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...