Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Konrad Koper

Użytkownicy
  • Postów

    5 378
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Konrad Koper

  1. Od młodości interesowały mnie gwiezdne konstelacje i mity z nimi związane. Swoją pasję rozwijałem podejmując studia astronomiczne w Poznaniu. Wówczas przeżyłem pierwszą miłość, mogła by ona dodać pikanterii do niniejszego opowiadania. Opiszę dwa tajemnicze zdarzenia z mojego życia, które miały wpływ na nie. Starałem się o to, by wieść je zwyczajnie : założyć rodzinę, posiadać przyjaciół. Co udało mi się. Wspomnę, że zostałem na uczelni i doszedłem do stopnia profesora. W pracy poszukiwałem odpowiedzi na nurtujące mnie wątpliwości. A trauma po przebytych wydarzeniach, cały czas mnie dręczy. Podczas studiów po zajęciach w środy, z dziewczyną zwykle spacerowałem nad Rusałką. Od dłuższego czasu spotykaliśmy tam dwóch „niskich mężczyzn” ( siedzących na ławce) w czarnych okularach, rękawicach. Mieli daszkiem częściowo zasłoniętą twarz i coś czytali. W tym samym czasie dręczyły mnie koszmary. Przypomniały mi się zdarzenia z dzieciństwa : gdy byliśmy u mojej babci, dorośli rozmawiali, a ja chodziłem po okolicy. Kilka razy spotkałem gromadę „dzieci” z którymi się bawiłem. Nie wymieniliśmy ani jednego słowa, a „dzieci” były niższe, miały większe nieforemne głowy. Miałem wrażenie, że są bardzo inteligentne. Bez skutku próbowałem zapomnieć o tym koszmarze. Pewien spacer z przyjaciółką ( nad Rusałką) był uwieńczony dziwnym zdarzeniem. Dwóch tajemniczych mężczyzn ( wymienionych już) spotkaliśmy o późniejszej godzinie w innym miejscu. Wyjątkowo podeszliśmy bliżej „płosząc” ich. Gdy oddalali się pospiesznie zgubili dwa bilety do teatru i mapę na której był plan podmiejskich bunkrów. Na odwrotnej stronie był ukazany gwiazdozbiór strzelca i dziwne napisy przypominające hieroglify. Tego dnia ostatni raz widzieliśmy „ panów”. Ową kartkę długo badaliśmy u mnie w domu i nie znaleźliśmy odpowiedzi. Później zawieruszyła się ona gdzieś na strychu. Z dziewczyną zerwałem kontakt, a opisane zdarzenia długo taiłem.( Mogli mnie uznać za szaleńca.) W końcu przemogłem się i napisałem to opowiadanie.
  2. Świetny. Poetyckie przesłanie. 5+
  3. Nie aforyzm, fraszka. Odmiana haiku. 4
  4. Strzeliste szczyty sięgają nieba. Wśród ostrych skał, leżą góry świeżego śniegu. A wczesnowiosenny kwiat wspina się po śliskiej ścianie.
  5. Na jeziorze Mamry jest biały schwał. W łódeczce z kory płynie mrówka a w trawie na brzegu brzęczy trzmiel.
  6. Większy żal mamy do występnego gołębia, niż do bardzo złej wrony.
  7. Gdy żebrak staje się bogaczem, dowiaduje się o długach.
  8. Nawet, nawet. Banał ale wiersz zastanawia.
  9. Boże światło pada na odblaskowy strój paradoksu. W jego blasku dostrzegamy zbieg okoliczności, który często jest szarym szafarzem stwórcy.
  10. Fizycy ukazując ukryte wymiary, pomijają fakt, że na strunach gra bóg.
  11. Tak, tak-tak… Potem. Chochlik w takt…
  12. Pewien matematyk zamiast kreślić figury, zaczął liczyć „kury”. Oburzony jest etyk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...