Konrad Koper
Użytkownicy-
Postów
5 168 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez Konrad Koper
-
Bardziej wiersz ! 5-
-
Co z tego wynika ?
-
Nie tylko o nietolerancji ! 5+
-
4+
-
Nie zgadzam się, pozdrawiam.
-
Prawda pisana rymem i heksametrem ! 4 ( Zbyt życiowe !!)
-
Średnie ! 4
-
Gdy władcy dnia i nocy są po tej samej stronie, jest : kulminacja, magia. Wielu przeróżnie wróży.
-
Konkretny ! 5
-
samodyscyplina kwiatka
Konrad Koper odpowiedział(a) na Magdalena utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Oświeć mnie… -
Błyskotliwe, kunsztowne. 5+
-
4 Mam dość seksu… Pozdrawiam !
-
Po prostu mój kicz ! Dziękuje za szczerość !!
-
Banalny i nie porywa ! 3
-
I co z tego wynika… 4-
-
nie-haiku o przebiegłych biegłych
Konrad Koper odpowiedział(a) na huncwot utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
2+ -
Nie mam zdania…
-
Posługuję się wieloma niewiadomymi i stawiam znak nierówności…
-
Krainę spowiła mgła. Pewna nadobna pani lekko frasowała się : „ nie mogę wachlarzem mgły przegonić lub rozproszyć”. Do jej chaty zastukał „młody”, tajemniczy pan. Otwierając powoli piękny i zwiewny wachlarz okazała mu wdzięki. Młodzian mocno chwycił ją i rozproszył gęstą mgłę. Gościło znowu słońce.
-
Lekkie,śmieszne ze smakiem !
-
Z dreszczykiem ! 5
-
Byłem kapitanem statku. Ponieważ panował sztorm, przycumowaliśmy do wyspy. Mieliśmy wkrótce, wyruszyć dalej. Brzeg był piaszczysty. Gdy poszliśmy w głąb lądu, zobaczyliśmy egzotyczne drzewa, ich owoce były słodkie i odżywcze. Zbieraliśmy je do koszy. Uwagę naszą przykuł orzeł polujący na myszy. Gdy odleciał, spostrzegliśmy gigantyczną modliszkę zjadającą samca. Byliśmy zafascynowani. Kiedy szykowaliśmy się do powrotu, zaszliśmy nad strumień, który wymieniał nasze życzenia. Straciliśmy rachubę czasu. Zza drzew usłyszeliśmy hałas i poczuliśmy drażniący zapach. Po chwili spotkaliśmy małpoludy, które biegły w naszym kierunku z pałkami, uciekaliśmy. Na szczęście spadający konar, odstraszył je. Podczas ucieczki zgubiliśmy owoce. Wróciliśmy do miejsca postoju. Okazało się, że morze porwało statek. Nasze dni są policzone…
-
Spis treści 1) Dwór – szaruga- metafora. 2) Opis schodów- metafora. 3) Opis mieszkańców: Siostra – Joanna ( Szczegółowo), ojciec- Bartek. 4) Radio ( metafora) Audycja – cholera- szczepionka. ( Przeciw Rosji.) 5) Po kilku dniach- choroba ojca- Bartka 6) Działanie Joanny- Metafora : radio, na dworze mróz, schody. Wstęp Od roku trwa wojna – Rosja szantażuje bronią : jądrową, chemiczną, biologiczną. ( Rosyjscy żołnierze zabijają cywilów.) Od wojska, wszyscy w Polsce dostaliśmy tajemniczą szczepionkę. 1) Nazywam się Tomek Przepiórka, przezywają mnie „Tom”. Mieszkam w kamienicy niedaleko Okręgu kaliningradzkiego. Podwórko jest zakurzone i zabłocone, na nim leżą liczne graty. Ze śmietnika wyjadają ptaki… 2) Mieszkam na ostatnim piętrze. Do mieszkania prowadzą nierówne, kręte schody. Często są czyszczone, przez co śliskie. Przed drzwiami ( u wejścia) leży wycieraczka. ( Dawno nie zmieniana.) Na ziemi leży trutka na szczury. 3) Ze mną w mieszkaniu mieszka siostra Joanna. Ma długie, rozpuszczone włosy i męskie rysy twarzy. Jest wysportowana- ćwiczy łucznictwo. Mieszkał też nasz ojciec – Bartek, był drobnym mężczyzną o pogodnych i łagodnych rysach twarzy. 4) Słuchaliśmy pięknych piosenek przez stare, czerwone radio , które mocno szumiało. Niespodziewanie przerwał je komunikat. Przez radio poinformowano nas: Rosja, została skażona złośliwym szczepem cholery. Zrozumieliśmy po co nas zaszczepiono. Okazało się także, że inne państwa działały tak samo. 5 W mediach informowali o nowych porcjach cholery zrzuconej na Rosję. Chwalili jej skuteczność. Gdy oglądaliśmy telewizję , spostrzegliśmy z boku jak : skóra ojca się marszczy i jego twarz się wyostrza. Głos Bartka się zmieniał… 6 Mimo, że radio głośno grało, Joanna się ocknęła. Spojrzała nerwowo przez okno : była gołoledź, martwy kot leżał na podwórzu. Założyła pospiesznie płaszcz i wybiegła na kręte i bardziej niż zwykle śliskie schody.
-
Przed : Ojciec z synem chodzili twardo i trzeźwo po ziemi. Starszy nauczał historii, znał daty wszystkich wydarzeń. Młodszy był wzorowym uczniem i nie wierzył już w bajki. Zapragnęli przeżyć pauzę w szarym, zwyczajnym życiu, bawiąc się na karuzeli. Podczas: Oboje szaleli. Wszystko wirowało, oraz łączyło się. Zapomnieli wiele : ojciec, wydarzeń, dat a syn ortografii. Oboje czuli się o połowę młodsi, a ojciec przypomniał sobie swą poezję. Po : Po zabawie czuli się jak: „wolne ptaki”. Krążyli też ( prędko) wokół „ krzywych orbit”. Mylili się, przewracali kwiaty, drzewa… * Ojciec oraz syn trzeźwieją.
-
Zniewolone „potwory” pokazują kły… Za sznury ciągnie królewicz miły.