Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. Caryca lubiła romanse na boku, bo jej mąż ponoć był nieprzyjemny dla zainteresowanej. Czasami wręcz otwarcie demonstrował swoją niechęć. Czytałem, że zastał raz naszego Augusta z żoną w łóżku. ;) Co do Madagaskaru to istniał nawet nazistowski projekt wysiedlenia tam Żydów, no ale to była chora polityka chorego państwa.
  2. To były czasy kiedy Rzeczpospolita Obojga Narodów powoli chyliła się ku upadkowi. 1776 rok to w zasadzie niedługo po Konfederacji barskiej. Król był już pod bardzo mocnym wpływem Imperium Rosyjskiego i o jakiejkolwiek kolonii raczej nie było by mowy, zwłaszcza, że caryca Katarzyna II bardzo dosłownie rozumiała pojęcie "opieki" nad naszym biednym Poniatowskim.
  3. No, może z tym statusem kolonii to za dużo powiedziane. :)
  4. Lilla Weneda jest świetna. W ogóle to dość brutalny dramat ale losy bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Nie wiem czy wiesz (choć zapewne wiesz), że miało powstać całe uniwersum dramatów dziejących się w przedchrześcijańskiej Polsce. Niestety Juliusz zdarzył w tym cyklu popełnić jeszcze tylko cudowną Balladynę. Beniowskiego cenię za poczucie humoru i dygresje w stosunku do własnej twórczości.
  5. Uwielbiam takie klimaty. Polecam Anhellego Słowackiego jeśli lubisz mistycyzm i ciężki klimat. :)
  6. ...wszak uwielbiam romantyzm. ;)
  7. O widzisz, wczoraj oglądałem filmik na YT o hodowaniu rysia w domu. Takiego rysia na smutki pewnie. :)
  8. Osobliwość Czy kiedyś Cię odwiedzę w mej przyszłości dalszej By móc podziwiać piękno i potęgę Twoją, Co czasu i przestrzeni są zakryte zbroją, I nie ma we wszechświecie zagadki wspanialszej? Nie umknie nawet światło spod Twego władania, Bo Słońc martwe oblicza w horyzoncie zdarzeń Zostają już na wieki pozbawione marzeń I mrok odtąd świadectwem śmierci panowania. Gdy długo tak rozmyślam nad gwiazdą upadłą, I wiem, że żywot iskrą, podpalonym lontem, Co prędko się wypala gonitwą zajadłą, To wiem, że me pragnienie wielkim jest afrontem. Lecz wzniosę w chwili śmierci kurtynę opadłą, I ujrzę świat przykryty zdarzeń horyzontem. ---
  9. Dziękuję. Naprawdę bardzo mi miło. ;)
  10. Dobre pytanie ale to jest zwyczajnie niedopatrzenie, które właśnie poprawiłem. Chodzi o zachód słońca, ponieważ później jest napisane, że Słońce władać jutro będzie wiankiem ekliptyki. Wszechświat żyje i jest cudowny, a ludzie coraz częściej popadają w obojętność. Tanatos to uosobienie śmierci, a mnie chodziło o nadzieję w postaci Elpis. Dziękuję za opinię i pozdrawiam gorąco. :-)
  11. To też jest fajna i bardzo ciekawa interpretacja. Przecież nie trzeba interpretować wiersza tak jak autor tego chciał. :-) Powiem więcej, takie osobiste interpretacje są bardzo ciekawe.
  12. Cel został osiągnięty. To miało być niepokojące, bo w tak pięknym cudzie zachodu Słońca i wschodu Księżyca zasypia masa ludzi obojętnych lub cierpiących, którzy są jak te manekiny... już prawie niezdolni do odczuwania szczęścia. Są już tak zamknięci i znieczuleni na życie, że tak naprawdę nie żyją, bo zostali przez cierpienie zniszczeni i stali się obojętni. Jednakże, choć już prawie niezdolni, patrzą z nadzieją w gwiazdy. Zakończenie jest optymistyczne, mimo wszystko :)
  13. Królestwo wschodzącego Księżyca Ubrało się już Słońce w całun mroków nocy I zaszło za horyzont tuląc do snu płomień, Co świat ożywiał blaskiem jako życia promień, I pąki róż rozwijał ogniem swojej mocy. Śpij dobrze panno światła w łożu galaktyki I ustąp proszę miejsca białej siostrzenicy, Co wespół z zodiakami czuwa na strażnicy Byś władać jutro mogła wiankiem ekliptyki. Gdy tak migocą gwiazdy nocnych gobelinów, I komet niemowlęta plotą swe warkocze, Kołysze się kołyska ludzkich manekinów, Co mimo, że usypia złowieszczo stukocze. Zepsuta marionetka mistrza łaknąc czynów Ku gwiazdom oczy zwraca, gdzie Elpis (1) migocze. --- (1) Elpis - w mitologii greckiej personifikacja nadziei ukryta przez Zeusa na dnie puszki Pandory.
  14. Podoba mi się. Bardzo fajnie płynie się przez treść wiersza. ...i już leci plusik! :)
  15. To akurat ten typ pospiechu, który lubię :)
  16. Kurcze, publikujecie wiersze z tak dużą częstotliwością, że nie nadążam kończyć swojego sonetu. :D Korci wszystko przeczytać :D
  17. A widzisz... szukacz ze mnie dobry :)
  18. Świetne! Oj pasuje to do elfickiej pieśni, pasuje! :) Rysunek jest super!
  19. No jakże bym mógł nie docenić wiersza o żeglarzu... ja, romantyk? :-)
  20. Oczywiście, że tak. Nie można popadać z jednej skrajności w drugą. :) W życiu trzeba się jednak rozwijać, a rozwój rzecz jasna pochwalam i to bardzo. :)
  21. Zaślepienie w dążeniu do tego by mieć więcej i szybciej to własnie jest ten sen, o którym piszę w sonecie. Z takiego snu można obudzić się starym i uświadomić sobie, że tak naprawdę nigdy nie było się szczęśliwym. :) A jak? Tutaj chyba każdy musi sobie znaleźć indywidualne rozwiązanie.
  22. A, bo wiesz... naprawdę mam dość dzisiejszego tempa życia. :) Opisałem to kilka postów wyżej w sumie więc nie będę się powtarzał ale coraz większe tempo kiedyś zabije w nas człowieczeństwo.
  23. Bardzo się cieszę, bo ma trafiać. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...