Czego chcecie, co dać wam boginiom?
Dawnym dźwięcznym echem Wenus z Milo,
wciąż bijące kołatką sumienia.
Nieprześcignione we łzach, cierpieniach.
Czy dusze wasze Afrodyto, Eos!
Jak winorośl splątane być muszą?
Czyż naprawdę potrzebny wam heros,
czyny krwawe co łez morze suszą.
Gdzie podziałaś się słodka Ateno,
która nigdy łaski nie prosiłaś.
Co marmurową piersią broniłaś,
stałaś nad sprawiedliwości sceną.