Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patryk Robacha

Użytkownicy
  • Postów

    598
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Patryk Robacha

  1. Chłopie, jakaż melodia, jaka głębia! To jest skandalicznie doskonałe!
  2. Teatr już był po fakcie rozstania podmiotu lirycznego, jest próbą ucieczki w fikcje, a następnie w alkohol. W trakcie "picia" podejmuje ostatnią próbę walki o nią - stąd walka na gesty i słowa - przegrywa ją i ucieka, oddając się piciu, jak to bywa często.
  3. czekam ze zniecierpliwieniem. uwzględnię wszystko, a wieczorem powrócę ze swoją wersją, ale zachowując Twoje sugestie, bo są dobre
  4. Dobrze, jestem ciekaw co z tego wyjdzie. W pierwotnej formie brzmiał tak: Potem I byłem wtedy w teatrze, To było w tamtą niedzielę. Piłem, nie jadłem, a piłem właśnie I potem w tym teatrze byłem. Chwiejnie przed siebie potem szedłem - na czerwonym przeszedłem. I wódkę potem piłem Już nie pamiętam czy sam piłem, Czy z tymi aktorami i z tamtym Żydem. A potem na moment pić przestałem. Wstałem, odszedłem, odjechałem. Na gesty, na słowa była taka walka. I rower dosiadłem i uciekłem. I znowu wódkę piłem potem. I pamiętam, że to było wtedy, Kiedy ją straciłem.
  5. Rozumiem. Przeczytałem wiersz. Zupełnie zgadzam się z uczestnikami. Wiersz sam w sobie jest piękne, a jego rytmika również zachwyca. Jest melodią.
  6. Bardzo dziękuję. Ten wiersz pierwotnie ma inną postać. Zbliżona do Twojej. Zmieniłem układ wersów i strof, wrzucając go tutaj. Forma, zaproponowana przez Ciebie chyba nawet bardziej do mnie trafia.
  7. Potem I byłem wtedy w teatrze, To było w tamtą niedzielę. Piłem, nie jadłem, a piłem właśnie I potem w tym teatrze byłem. Chwiejnie przed siebie potem szedłem. Na czerwonym przeszedłem. I wódkę potem piłem. Już nie pamiętam czy sam piłem. Czy z tymi aktorami i z tamtym Żydem. A potem na moment pić przestałem. Wstałem, odszedłem, odjechałem. Na gesty, na słowa była taka walka I rower dosiadłem i uciekłem. I znowu wódkę piłem potem. I pamiętam, że to było wtedy, kiedy ją straciłem.
  8. Hah, podoba mi się to, co napisałeś. W prozatorskim rozumieniu treści: zarżnęliśmy poetykę tej miniatury. Co do miniatury - jest niezwykła.
  9. nie ma o co się fochać :) rozmawiamy o amatorskiej (miejmy nadzieję, że póki co) poezji. wg mnie wiersz sam w sobie spełnia kryteria bycia poezją, a odbiór - to już indywidualna sprawa. Dziękuję za opinię, jest warta uwagi.
  10. bywa i tak, smutek niekoniecznie jest paralelny do braku piękna. jak oceniasz sam utwór?
  11. a ja poczułem melodyjność tego utworu (bum-ta-ra-ra-ra bum-ta-ra-ra).
  12. i tutaj pojawia się dodatkowy motyw z Chłodu II "kokon pęka" pękają złudne wyobrażenia, bo stały się rzeczywistością, fascynacja marzeniem stała się rozczarowaniem rzeczywistością.
  13. obydwa wiersze opowiadają o pewnej fascynacji spełnionymi marzeniami o jakimś tam niezobowiązującym życiu, które - jak się okazuje - nie do końca jest dla podmiotu radosne: "budzi mnie chłód co pochodzi z kosmosu" chłód nie może być synonimem radości, to rozczarowanie "otwieram ciężkie powieki" wniosek praktyczny z upojenia alkoholem "obce ciało" przypadkowa znajomość "wstaję, oglądam" jakby się dziwował, tak jak się dziwuje i bada szczegółowo obraz w galerii "odpalam papierosa" wymowność tego momentu jest banalna w formie
  14. Umyślnie odwracam kolejność. Obydwa wiersze dotykają w sposób bezpośredni kwestii intymności. Opowiadają tę samą treść, bawiąc się percepcją rzeczywistości. W celach uniknięcia szoku odwracam kolejność. Najpierw Chłód II,a następnie Chłód. Chłód II czas pędzlem odwiecznych marzeń nakropił świetlne plamy tuli je puch tuli zimno zwycięża rycerz ciepła konając rzęzi ogień rozpacz opromienia i cienie blaskiem powołuje na świadków snu ciał kokon pęka ____ Chłód budzi mnie chłód co pochodzi z kosmosu otwieram ciężkie powieki ogień pełga jeszcze świeca wetknięta we flaszkę miarowo oddycha obce ciało usnęło przy ścianie pościel pachnie nocą żółte plamy orgazmów zastygają na prześcieradle wstaję oglądam kolaż podłogi i rozpusty to są majtki to pończocha tam stanik zapalam gaz nachylam się odpalam papierosa
  15. Wieczorowo-poranne zaskoczenie, a jakże miłe. Dziękuję! Ten rym jest faktycznie trudny, nie brzmi. Popracuję. Dzień dobry :)
  16. Nata, dziękuję za ciekawą i merytoryczną wypowiedź. Wiersz jest do dopracowania i umyślnie go tutaj wrzuciłem. W kwestii rytmów i rymów. Zauważcie, że jest to konsekwentny 15 sylabowiec. Pracuję nad nim od dłuższego czasu. Wierzę, że kiedyś będzie coś wart.
  17. dziękuję za uwagę. podaj proszę przykład rozwiązania. będę szczerze zobowiązany,
  18. Wybacz, jestem tu nowy, czasami bywam stanowczo nazbyt opryskliwy. Powtórzę: do mnie nie przemawia, ale czy to istotne?
  19. to tylko część wiersza, stąd zapewne uwaga dotyczącą kolejnych strof, owszem - zgadzam się. może kiedyś umieszczę całość. lubię go.
  20. to wygląda jak referat gimnazjalny, co został "zwierszowany". nie trafia to do mnie zupełnie, proszę się jednak nie obrażać, to kwestia gustów
  21. i ja to, powiem Państwu, szanuję, bo to ma w sobie piękno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...