Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patryk Robacha

Użytkownicy
  • Postów

    598
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Patryk Robacha

  1. uprzątnąłem starannie dom i starłem z półek kurz według alfabetu ułożyłem książki na regale i kolekcję płyt odpowiedziałem na wiadomości przez lata nieodpowiedziane zadzwoniłem tu i tam „tak, wszystko dobrze, pozdrawiam” pani Halinie spod piątki uśmiechając się oddałem sól podlałem kwiaty napisałem parę słów włożyłem elegancki strój i świeżo pastowane buty uchyliłem drzwi wziąłem do ręki sznur jestem gotów już
  2. Moje życie jest po brzegi wypełnione egzystencjalną poezją. Przecież to jest o zdradzie. On i ona zdradzają kogoś tam, próbują tego nie robić (stawanie, zawracanie), ziejąca z wiersza niepewność i ból, a we wszystkim tym walka o jakieś drugorzędne wartości, naprawianie, pośród ogólnego rozkładu: nie, dziękuję, dzisiaj nie piję.
  3. Poczwarko, chyba nie do końca wczytałaś się w ten wiersz. Tam jest mnóstwo drugiego dna. Cały wiersz jest drugim dnem, a rytmika zupełnie umyślna. Zmechanizowany, miarowy krok straceńców, którym darowano życie w samotności.
  4. Beta, dziękuję za opinię. Doceniam różnorodne interpretacje.
  5. Wpuszczono do ogrodu nas. W ogrodzie pełno było dróg, wskazówek żadnych dokąd pójść. Jedyną szansę dano nam, ażeby z ogrodu uciec precz. Labirynt ten ogromny był, zarosły murem wielkich traw, mazistą był spowity mgłą, przedwieczny mrok panował w nim. Kazano kroczyć naprzód nam. Szukamy bez pamięci wyjść. Stulecia miną nim znajdziemy uprzednio samych siebie tam. Daremny krzyków naszych trud, nie słychać przecież stamtąd nic. /kolejny jamb czterostopowy/
  6. Dobry wiersz, Mario. Pozmieniałem to i owo czytając, ale oddaje pustkę, którą często odczuwam jesienią.
  7. Zdrada Zapytałem: czy dziś? Odpowiedziałaś: tak. Zapytałaś: o której? Odpowiedziałem, że prysznic, że za pół godziny może, że postaram się zdążyć. Podałaś adres. Blisko zupełnie, ale długo jakoś jechałem, bo... stawałem, bo... chciałem zawrócić. Dwa, trzy razy zawracałem. Powiedziałaś: długo jakoś jechałeś. Powiedziałaś: zimno tu, włącz grzejnik. Powiedziałaś: nie, dziękuję, dzisiaj nie piję. Rano miasto spowijała mgła. Wycieraczki z szyby zbierały deszcz. Powiedzieliśmy sobie: Cześć.
  8. Widmowy zawisł sierp srebrzysty, samotnych istot sputnik niemy. I słyszę kół jedynie stuk i smutny czuję szyby chłód. Migocze mrok cienistych plam pejzażu, który biegnie w dal. I w okno patrzę zgasłym wzrokiem jedynym pamięć lżąc wspomnieniem. (jamb czterostopowy z hiperkataleksą)
  9. Wszystkim serdecznie dziekuje. Dopracuje wiersz i powrócę z rytmem. Milego wszystkiego!
  10. zbieżne, opowiadanie należy z niego zrobić.
  11. przekonałaś mnie, myślę, że przerobię go na amfibrach.
  12. rytm rytmem, ale czy to jest bezwzględnie konieczne, żeby wiersz był dobry?
  13. Staffa znam, mówiłem o swoim wierszu, że wstawiłem jedynie 3 strofy. Dziękuję za komentarz i cenne uwagi. Co do rytmu - możliwe, że gdzieś ten rytm się gubi, ale to może przez 3 strofę - ja ten rytm czuję w 1 i 2 bezwzględnie.
  14. Staff znany i lubiany. Bo tam są kolejne strofy. Ten wiersz się nawarstwia w brzmieniu.
  15. moim zdaniem chlup-chlap rozładowuje napięcie. Czy spacerując po mieście nie ma tej ostrości i chropowatości? To onomatopeiczny wiersz, który właśnie ma ten zgiełk oddawać. Nie do końca rozumiem, ale cieszę się, że skomentowałaś :) Dziękuję.
  16. Wrzucam pierwsze trzy strofy. Będę wdzięczny za głosy, opinie i komentarze. Spacer w deszczu Prochowiec szelestem szepcze, żeby uchem strzyc miejski szmer. Obcasów po bruku raz po raz stukot klekot tupot w tanga takt. Dżdżu parasolkowy głuchy plusk basowy bulgot - studzienny chlust. Smużką po czole ścieka stróżka siąpi gładko i płynnie: chlup-chlap. Po szynach konstal rzężąc szura opasłe pcha cielsko kolubryna. Bębni dudni gruchot opieszale, podrygując domy wprawia w drganie. (...)
  17. cudnie, zastąpiłbym pierwszy wers w pierwszej strofie czymś innym, bo to jest zbyt oczywiste, a otwiera utwór.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...