współczesny zachodni człowiek medytuje na krześle (w lotosie nie usiądzie na ogół ;)) także krzesłu należy się hymn :) a później, jak się już potrafi odlecieć, można krzesło pożegnać :)
już sam przedrostek dys
mówi mi, że tkwi
w niej pewna dysfunkcja
coś ułomnego, niepełnego
nad czym można się ulitować
lecz nie poddawać temu
słowa rzucane jak petardy jak miecze jak bomby
grają werble werbalne
i zamilkła rozmowa
i zniknęła cisza.