Zgadzam się z @Marek.zak1. W samej literaturze całe rzesze niedocenionych za życia a wychwalanych po śmierci. Krytyka na pstrym koniu jeździ. Raz się podoba to a raz tamto. Mody, nurty i inne ceregiele ;) Emily Dickinson - jedna z najważniejszych poetek amerykańskich nie wydrukowala za życia żadnego wiersza. I nie, żeby tylko do szuflady bo nieśmiałość, niewiara w siebie itp. (Kafka :)). Próbowała ale uznano, że to nie jest dobra poezja do druku. Można by mnożyć przykłady, także z drugiej strony gdzie osobnicy z tupetem, bezczelnością a i poparciem władz drukowali swoje dyrdymały, które czas przemienił na sieczkę znaczków.
Poza tym jest jakiś wzorzec dobrego wiersza? (Może w Sevres? ;))
Jednym podoba się to innym tamto.
Jesteśmy w doskonałej sytuacji mogąc drukować swoje wypociny (mówię o swoich :), choć prawdę mówiąc nie pocę się podczas pisania :)) ad hoc w Internecie. Jednym się podoba innym nie i odwrotnie :) Mnogość tego i dostatek, każdy znajdzie coś dla siebie. Wg mnie poleganie na tzw. autorytetach a nie na własnych odczuciach to śliska sprawa, nieprawdziwa.
Ale nie rozumiem tego z tą atmosferą, to ma być niemiła żeby była dobra? :)