Twój wiersz wychodzi poza ramy limeryku, ale ja zbyt rygorystyczna nie jestem, bo sama na razie ten gatunek ćwiczę. :)
Lubię za to tematy morskie, dlatego mi sie podoba, tym bardziej, że zawiera nutkę absurdalnego humoru. :)
Zmodyfikowałabym długość wersów, aby je ujednolicić (plus przecinki), np. tak:
Prężą liną kabestan walenie jak harpie;
Bosman wrzeszczy, a żaglem na wsze strony szarpie,
Oliwę załoga z beczek prędko leje,
Harpunnik się czai gdy majtek truchleje,
gdy wtem się krzyk rozlega: przecież to są karpie !
Pozdrawiam