W przeciwieństwie do wieży Babel, hale Babel mają się dobrze...
Ja hale Babel lubię. Chociaż... pamiętam jeden raz, gdy znalazłam się tam jakby nieprzygotowana; choć to była dobrze zaplanowana podróż, powitał mnie "świt pod spuchniętymi powiekami". Ale to była droga dokądś, a nie skądś.
Powroty nieraz są trudne, bo wracać trzeba do rzeczywistości, która boli.
W tym wierszu Peel również nieco niepokoi. czytelnika...
Pozdrawiam
Ach, jeszcze uwaga względem formy.
Skoro to wiersz wolny, wyzbyłabym się całkiem interpunkcji.