Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold Szwedkowski

Użytkownicy
  • Postów

    551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Witold Szwedkowski

  1. http://collection.eliterature.org/3/language.html
  2. mięczy ócz alerpuch no to przyłypam to i szpareczkami łyp no ale jak Cię widzę to wtedy plum i chlup innymi słowy debordaż a niepuch nie gaśnie ni raz te maitości majone płyną mi przez głowę a z Tobą na mostku Moja wersja na pewno odbiega od oryginału. Poniosła mnie fala futufantazji. Dziękuję za inspirację.
  3. W tytule widzę dowcipne nawiązanie do Melchiora Wańkowicza. Bo to jemu przypisuje się autorstwo sloganu reklamowego prezerwatyw Eros - "Prędzej ci serce pęknie!" Gratuluję. Całkiem zgrabny zabieg. http://culture.pl/pl/artykul/najpiekniejsze-reklamy-przedwojennej-polski
  4. Witold Szwedkowski

    WOLEJE

    Dziękuję
  5. Oni nawet nie muszą być poinformowani, oni po prostu wiedzą. Wszak noszą na koszulkach: 1944 - pamiętamy! XD
  6. To ja odrobinkę rozwinę moją tezę, dlaczego uważam, że wiersz jest szkodliwy. Użyję porównania do filmów Stanisława Barei. Przechodziły one przez sito cenzury bo były satyrą na systemowe niedoróbki i karykaturą pewnych zdarzających się postaw, zjawisk, sytuacji. Nie było to w smak cenzurze ale przepuszczała... Dziś pokolenie trzydziestolatków jest przekonane,że w peerelu łyżki w barach były na łańcuchach, a każdy gospodarz domu czytał korespondencję lokatorów wcześniej niż oni. Oglądają filmy Barei jak fabularyzowane "do śmiechu" filmy dokumentalne. Satyra jest bardziej lotna niż fakty. Stąd podśmiechiwanie się z przedstawiciela dyskryminowanej grupy postrzegam jako szkodliwe. Postać - wyraźna, tło - niektórzy łapią, drugi plan - ... Co zresztą widać w komentarzach.
  7. W mojej opinii wierszyk zgrabny i z narracyjną płynnością utworów Mariana Załuckiego. Szkoda tylko, że zawarty w historii dowcip jest już na poziomie żartów o garbatych albo kulawych. Albo coś jak amerykańskie dowcipy o Polakach... Taki żarcik (niewinny przecież bo to żarcik) jak ściągnięcie komuś majtek w centrum handlowym. Wierszyk (niewinny wierszyk) troszeczkę wyszydzi, troszeczkę przedstawi tego "innego" jako samotnego i zdesperowanego, troszeczkę postraszy ("boicie się czarnego luda?") ale w sumie nie ma się co bać kogoś tak żałosnego, zdecydowanie bardziej trzeba go żałować. Jednym zdaniem - wierszyk zgrabny ale społecznie szkodliwy. Już w latach pięćdziesiątych, kiedy zaczęto się zastanawiać skąd w sercu Europy w XX wieku wziął się Shoah, Porajmos, masowa eksterminacja etnicznych Polaków, radzieckich jeńców, duchownych katolickich i protestanckich, świadków Jehowy, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, homoseksualistów, już wtedy zdiagnozowano problem. To proste - zaczyna się od negatywnych komentarzy, np. w formie drwin, kpin, docinków, wyśmiewania. Potem to już działa jak narkotyk; siła ataku musi być coraz większa. Zdiagnozowano przyczyny ale jeszcze nie wynaleziono sposobu leczenia. https://rownosc.info/dictionary/ksenofobia/
  8. (off-topic on) Wikipedia nie jest źródłem. Faktycznie można się na to uśmiechnąć. Źródłem wiedzy zawartej w Wikipedii (jak w każdej encyklopedii) są... materiały źródłowe. Powinny być wymieniane w odpowiedniej sekcji pod artykułem. Jeśli ich nie ma, użytkownicy lub boty Wikipedii wstawiają w skrypt strony frazę, która wyświetla ramkę z tekstem, że "Ten artykuł wymaga uzupełnienia źródeł podanych informacji. Możliwe, że ten artykuł zawiera informacje nieprawdziwe. Informacje bez źródeł w każdej chwili mogą zostać zakwestionowane i usunięte. Pomóż Wikipedii i dodaj przypisy do materiałów opublikowanych w wiarygodnych źródłach." I chyba raczysz żartować pisząc, że "nie istnieje, jak sądzisz, sposób, żeby zweryfikować prawdziwość zawartych tam danych." ;-) (off -topic off)
  9. wyjebanie na ekranie
  10. W Kołobrzegu koło brzegu Jaś kleci i leci ...lecz z rozbiegu.
  11. W poniedziałek jeden poeta zinterpretował 4'33" John'a Cage'a. Może dlatego widzę w tym utworze nawiązanie do innych innych minimalistów. Pierwszą myślą był Steve Reich. Ale równie dobrze mógłby to być John Adams, czy Philip Glass. Mniejsza o to. 1. Podoba mi się to zawinięcie słowem "jak". 2. Ale nie wiem dlaczego jest taka liczba powtórzeń? 3. Nie wiem też czy utwór się kończy (zamknięcie klamrą - pierwszy i ostatni wers spoko) czy go po prostu przerwałeś, uciąłeś? Można by go pokazywać dzieciom i starcom, jako przykład poezji repetytywnej. No, gdyby nie to "wyjebanie na ekranie". ;-)
  12. Zauważyłem, że niektórzy mówią na to miejsce org - "witaj na orgu", "to już było na orgu" Powinno być z wielkiej litery, jak nazwa własna, która pojawia się w pierwszym wersie limeryka. Ale nie zauważyłem by ktoś uzywał to tej nazwy z wielką literą.
  13. Witold Szwedkowski

    Sadysta

    Bronek z orga... Wierszy morga mu wyszła, a przyszła ...muz katorga.
  14. Spośród pięciu wersów limeryku dwa pierwsze oraz ostatni rymują się i mają jednakową liczbę sylab akcentowanych. Wersy trzeci i czwarty też się rymują (co daje rymy w układzie aabba) i również mają jednakową liczbę sylab akcentowanych, jednak liczba ta jest mniejsza (zwykle o jeden) niż w przypadku pozostałych wersów. Układ sylab akcentowanych i nieakcentowanych nadaje limerykowi specyficzny rytm (inny dla dłuższych i dla krótszych linijek). Powinno to być zauważalne przy recytacji. Na końcu pierwszego wersu zwykle występuje nazwa własna, najczęściej geograficzna. EOT. Jakżeby inaczej...
  15. No, ładnie! Jedną niezgodność znalazłeś. Zuch! Dawaj dalej.
  16. No to jedziesz - w którym miejscu nie jest, której z zasad limeryku nie spełnia? :-D
  17. Przyszło Przeszło
  18. Nie, tego nie wiedziałem. Teraz wiem. Dzięki.
  19. Nic więcej? To skąd wiesz, że światły?
  20. Tak podejrzewałem. Pozdrawiam.
  21. Jeszcze raz dziękuję. Teraz już rozumiem. A Ty?
  22. "Dołożyliśmy na pewno swoją niewielką cegiełkę do budowaniu gmachu wolności słowa. I kiedy ta upragniona wolność w końcu przyszła, nie do końca wiedzieliśmy, co z nią zrobić. Cenzurę instytucjonalną zastąpiła autocenzura i wszelkie formy nacisku" Wojciech Fułek, Czas Pomorza "Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1989 roku rozwiązał się worek ukrytych dotąd problemów. Na plan pierwszy wysunęły się: powrót cenzury (samotransformującej się w autocenzurę), nierespektowanie konstytucyjnie usankcjonowanej swobody wypowiedzi; naciski różnych grup(...)" Stach Ruksza ze wstępu do "Bez zlecenia w służbie sztuki i polityki"
  23. Nie ma w tym sprzeczności. Naprawdę. Pustka i dobra (cokolwiek to dla kogokolwiek znaczy) kompozycja działają podobnie. Ale nie będę tłumaczył. Wytłumaczyłem, w tamtym miejscu, z przykładami i argumentami, a potem przez trzy strony odpisywałem na różne wariacje zdania "A właśnie, że nie! Tak nie jest bo ja tak nie uważam!". No, z resztą, byłeś tam, to wiesz... Każde przyłożenie wagi do formy jest wartościowe. Nawet jeśli tę formę rozbijamy lub odrzucamy. :-D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...