-
Postów
715 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez Joachim Burbank
-
w następnym odcinku
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dziękuję:) -
tatuaż mojej duszy ten płomień którego nie mogę ugasić to o tobie wspomnienie wyimaginowany serial którego jestem reżyserem tylko w wyobraźni toczy się akcja kolejny odcinek bez muzycznej ścieżki bez pomysłu na dalszy ciąg
-
zajęci dostarczaniem sobie tanich podniet przeoczamy piękno świata
-
czasem gdy nikt nie patrzy włączam ten stary song wiesz który przymykam oczy i widzę jak tańczysz boso na łące naszej łące pełnej snów gram na wirtualnej gitarze i śpiewam do niewidzialnego mikrofonu a ty słuchasz i uśmiechasz się tak promiennie jak kiedyś widzę wyraźnie spod przymkniętych powiek i tylko boję się że gdy wybrzmi ostatni akord wszystko zniknie roztrzaskam wtedy gitarę
-
senne plamy na suficie wypłukane z barw mkną bez ładu czarno białe jak moje myśli
-
siedziałem ostatnio w Barze Jednego Lustra rozmawiając spokojnie z doktorem Danielsem zegar leniwie snuł się po ścianie powierzyłem mu swoje myśli że kolejny powód do radości mniej i takie tam 'nie lekceważ mojej rady' mówił jak zawsze rozsądnym głosem 'nie popełniaj tego błędu drugi raz' łatwo mu doradzać tonem nie znoszącym sprzeciwu 'chodź ze mną' nalegał pełen wahania wyszedłem na deszcz
-
znikam w oddechu twoich marzeń urojonym snem będąc zaledwie
-
w poszukiwaniu straconego ukojenia
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję.. -
w poszukiwaniu straconego ukojenia
Joachim Burbank opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ciszo błogosławiona kiedy znajdziesz dom w moich myślach by ukoić je uspokoić te zgiełkliwe i natarczywe brak już sił by słuchać -
przedostatnie marzenie
Joachim Burbank opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
płótno tego obrazu rozcinałaś skalpelem zimnych spojrzeń kiedy poranna rosa na mej twarzy nagliła serce do młodzieńczych zrywów gdy jak oszalały próbowałem zatrzymać ten rok by nie skończył się może to lęk przed nadchodzącym może to strach przed końcem tego ranka który pięknie rozpoczął się jasne olśnienie chęć zmian ta niewidzialna siła pchała nas we wspólne ramy kiedy krwią poezji plamiłem niewinne dłonie dzieci za oknem zjadały ostatnią wizję raju usiadłem przy fortepianie który stał w dużym pokoju z panoramicznym oknem i zacząłem bezładnie uderzać w klawisze dębowa podłoga skrzypiała żałosne etiudy a ty milczącym oddechem zastanawiałaś się czy tak właśnie chcesz żyć opuncja na parapecie podpowiadała że jest gdzieś inny lepszy świat nie słuchałem grałem wciąż własną symfonię życia coraz bardziej oddalając się od ciebie nie wierzyłem że to zielone morze w twoich oczach jeszcze zaszumi pozytywnym śmiechem nie chciałem tego co urodziło się w pierwszy kwietniowy poranek -
włóczę się po opuszczonych ulicach mego serca zbieram złom dawnych uczuć pajęczyna wydeptanych ścieżek ciągnie się w nieskończoność powściągam nagły przypływ żalu dławiący gardło głos już nie rezonuje tak jak dawniej w twoim wnętrzu odpływam w nicość szukając esencji życia
-
Biało-czarni
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Kinga Plewińska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ciekawy klimat:) -
z notatnika niespełnionego poety
Joachim Burbank opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tej nocy nie zgasiłaś światła pewnie zasnęłaś czytając tanie romansidła i słuchając radia Chłam FM oparty o latarnię na pustym chodniku czekałem na mrozie aż podejdziesz do okna i opuścisz żaluzję rzucając ukradkowe spojrzenie a może pomyliłem ulice i domy -
Tutaj chyba też, choć mogę się mylić...
-
odarty z marzeń na brzegu jeziora skutego lodem z mrozem rozmawiam o życiu o niczym czekam na ciebie szukam kwiatów pod śniegiem zlodowaciałe serce opuszki moich neuronów nie czują już nic
-
Nadzieja
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Maciej_Jackiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
...walka z losem to dobry generator poezji... -
styczniowy rozbitek
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za frapującą interpretację:) -
z panią Balentajn po roku rozłąki spotkałem się smakowała świeżym jabłkiem i mgłą podstępnie usidliła mnie wracałem do domu unosząc się metr nad ziemią lewitując z głową pełną marzeń złudzenie wyparowało z krótkim niespokojnym snem zostawiając lęk
-
wziąłem tysiaka idę podpisać umowę na wynajem nowego lokum trzeba było je znaleźć szybko gruszkowy napój w puszce za kwaśny takie teraz robią a kamienicę kupił nowy właściciel i bujaj się z uśmiechem na ustach wywalił wszystkich nazywam się Karierowicz skończyłem uniwersytet możesz mi wiązać sznurówki zrobię tu apartamenty dla bogoli nie będzie cię stać więc spadaj jesteś tylko lokatorem intruzem zawadzasz mi w realizacji misternego planu nabicia kabzy radź sobie sam nikt o ciebie nie zadba
-
pocztówka z miasta
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za trafne sugestie:) -
pocztówka z miasta
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A teraz?:-) -
opustoszałe ulice starej dzielnicy kobieta równie podeszła w latach sprzedaje kwiaty na rynku szyldy zwisają tynk spada z odrapanej kamienicy balkony owinięte zieloną siatką zieją chłodem w tramwaju duszno i niezbyt tłoczno pies bez kagańca dyszy niemiłosiernie zmarnowany krótką smyczą brunetka w kusej spódnicy rozmawia za głośno pospiesznie narzucona koszula obciera spoconą szyję pierwszy dzień lata albo drugi czas szybko biegnie słucham smutnych pieśni i nie uśmiecham się już wcale
-
mała wysepka piękna na oceanie szarości zacumowałem wzrok u jej brzegu jestem rozbitkiem Robinsonem marzeń na piaszczystej plaży szukam cienia i drzewa wytchnienia
-
Ławeczka rodząca miłość
Joachim Burbank odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To zaszczyt dla mnie, że mogę inspirować wprawnych poetów:) -
oparcie siedzisko więcej nic kilka desek niedbale pomalowanych podpiera plecy stoi zapomniana na skraju parku