Tak działa
że pragnę
zapachu oddechu ciała
czuć
zęby na wargach
gdy w górę podchodzi sukienka
w szalonym tempie
uderzeń serca
co bije w bębenkach
gdy jęczysz do ucha
przybijam do ściany
walcz
o każdy haust powietrza
gryź drap i
zatrać do reszty
w zwierzęcym stosunku
oddechów
Fajnie się czyta. Ja bym zostawił bez ostatniego wersu bo tytuł to uzupełnia. Ale to tylko jakoś tak ostatnio ja kończę swoje wiersze więc nie musisz się kierować tym co napisałem ;) trzym się
Wiem, że czasem wychodzą krzywe
Pokraczne karykaturalne
Lecz w całej swej brzydocie
Są po prostu ładne
Można skalpelem poprawić
Naciągnąć wygładzić
Jednak
Z premedytacją niechce
Bo przecież dusza
Najlepsza jest wtedy
Gdy wyciąga z głębin
Kim naprawdę jesteś