Budzę się. krzyk mew za oknem.
otwieram oczy - świat sączy się
przez żaluzje
dopada mnie myśl, że znowu
muszę gonić
uciekający dzień.
Skręt szyi,
spojrzenie na budzik
i już wiadomo, że cwaniak ma przewagę.
dobrze, że to lato.
jest czas
spojrzeć słońcu prosto w oczy.
uspokaja to moją duszę.
nie ma w nim jeszcze krowy ID19
tele, internetu, telefonów, radia.
ani żadnej innej rzeczy która jego jest.
Jestem tylko Jam.
* rozciągłe pola materii pozbawione duszy, nieprzyjazne człowiekowi, mające mechaniczną, a nawet demoniczną naturę.